Hej dziewczyny,
Każdego roku, jeszcze zanim ruszy cała Świąteczna machina pokazują się w sklepach kosmetyczne kalendarze adwentowe. Co roku jest ich więcej i choć są coraz bardziej zróżnicowane, to nie da się ukryć, że te najfajniejsze często nie są dostępne w Polsce :). Tym razem zdecydowałam się na 24 okienka spod szyldu Sephora, ale czy to był dobry wybór? :)
Nie jest tajemnicą, że nie należę do osób zbyt cierpliwych :P i praktycznie zawsze otwierałam wszystkie okienka pierwszego dnia po zakupie :D. W tym roku jednak się zawzięłam i postanowiłam, nie dość, że będę otwierać po jednym dziennie, to na dodatek nie sprawdzę zawartości wcześniej.
Wybór, który kalendarz sobie sprawić nie był łatwy i w zasadzie nie patrząc na zawartość, kupowałam w ciemno. Postanowiłam pójść w swego rodzaju pewniaki, tzn. wybrać kalendarz adwentowy Sephora bądź Douglas i przez 24 dni odkrywać jego zawartość. Ostatecznie zdecydowałam się na ten pierwszy, który w drogerii kosztował mnie 129 zł.
Przyznacie, że nie jest to duża kwota, jak na tego typu zestaw i szczerze mówiąc, nie spodziewałam się fajerwerków w postaci jakiegoś pełnowymiarowego produktu z wyższej półki, czy coś tego typu. Liczyłam natomiast głównie na fajne produkty własne Sephory. Chciałam je zwyczajnie poznać, gdyż nigdy mi jakoś z nimi nie jest po drodze i ich nie kupuję, a spora część jest chwalona w blogosferze :).
Wizualnie kalendarz adwentowy Sephory prezentuje się bardzo ładnie :). Biało różowy z dostawkami po bokach od początku mi się spodobał, jednak jakość jego wykonania pozostawia wiele do życzenia. Otwierając jedno okienko, papier przedziera łączenia, niszcząc kolejne. Ogólnie mam wrażenie, że poza samą grafiką zrobione zostało "po kosztach" jak najmniejszym nakładem materiałów, a raczej nie tego spodziewają się klienci tej drogerii :).
Otwierałam jedno okienko dziennie i dotrwałam tak do 5 dnia, w którym to znalazłam .... kawałek wstążki. Serio? Kupując kalendarz drogerii kosmetycznej, chciałybyście dostać ok. 20 cm wstążki? Po tym otworzyłam już wszystkie i w sumie dobrze, przynajmniej zezłościłam się raz porządnie i oszczędzę sobie tego w kolejne dni :P.
Co do całej zawartości kalendarza mam mocno mieszane odczucia i mogłabym ją spokojnie podzielić na dwie części. Pierwsza z produktami Sephory wypadła fajnie, ucieszyłam się i z pewnością każdy produkt sprawdzę sobie. Natomiast druga część, do której zaliczyłam produkty, które podkreśliłam poniżej, rozczarowała mnie. Lusterko jest tak malutkie, że widać na nim tylko nos. Kawałeczek wstążki, którą nawet prezentu nie da się obwinąć, czy kilka naklejek, bądź karteczki samoprzylepne to nie są produkty, które moim zdaniem powinny się znaleźć w kalendarzu drogerii kosmetycznej. Szczerze mówiąc, wolałabym po kilka próbek kosmetyków z wyższej półki, które i tak drogeria ma za darmo niż garstkę produktów wyglądających na box prosto ze sklepu papierniczo-dekoracyjnego :P.
Pełna zawartość kalendarza adwentowego Sephory wygląda następująco:
- 1 Maseczka na noc - Lotos ( 8 ml - W Polsce brak, dostępna we Francji, 1 euro )
- 1 Kapsułka z kremem pod prysznic - Kwiat bawełny ( 7,9 ml - 4 zł )
- 1 Kapsułka z kremem pod prysznic - Laguna ( 7,9 ml - 4 zł )
- 1 Kapsułka z kremem pod prysznic - Piwonia ( 7,9 ml - 4 zł )
- 1 Musująca kostka do kąpieli - Kwiat bawełny ( 18 g - 4 zł )
- 1 Fingertip eyeliner - 01. Smart Black ( 2 ml - 29 zł )
- 1 Lakier do paznokci - L43 It-girl ( 5 ml - 19 zł )
- 2 x 2 Chusteczki do ekspresowego zmywania lakieru ( 4 x 2,63 g - 2 x 19 zł )
- 2 Chusteczki do ekspresowego demakijażu oczu ( 2x 1,87 g - 9,90 zł )
- 1 Uniwersalny utrwalacz do brwi - 01 Incolore ( 2,5 g - 35 zł )
- 1 Mini kredka do oczu - N°09 Intense Black ( 0,73 g - 19 zł )
- 1 Mini kredka do ust - N°03 Classic Red ( 0,73 g - 19 zł )
- 1 Odpinany cień do powiek - Tiramisu N°298 ( 2 g - 35 zł )
- 1 Róż do policzków - N°05 Sweet on you! ( 3,5 g - 39 zł )
- 1 Aksamitna szminka do ust - 01 Always Red ( 5 ml - 45 zł )
- 1 Elastyczna wstążka
- 1 Opakowanie bukszpanowych patyczków ( 16 zł - 10 patyczków | w kalendarzu 5 szt - 8 zł )
- 1 Lusterko kieszonkowe
- 1 Wstążka
- 1 Post-it
- 1 Zestaw naklejek
- 1 Przypinka
- 1 6-warstwowy pilnik do paznokci
Ciężko jest mi też jednoznacznie ocenić całokształt kalendarza Sephory. Słaba jakość wykonania oraz zbiór produktów, które chyba pomyliły miejsca, są minusem i zdecydowanie mi się nie podobają. Druga strona medalu to część z produktami Sephory i jak widzicie, pokusiłam się o wyszukanie i zsumowanie wartości tych produktów. Wyszło mi ok. 300 zł, co przy cenie kalendarza ( 129 zł ) wygląda fajnie i część kosmetycznych boxów mogłoby się uczyć :P. Zła jestem też trochę na siebie, że nie sprawdziłam zawartości przed zakupem. Jednak naprawdę chciałam w tym roku, aby kalendarz adwentowy był taką prawdziwą niespodzianką, którą będę odkrywać przez 24 dni. Cóż nie udało się i w kolejnym roku już nie popełnię takiego błędu i sprawdzę zawartość przed zakupem :P.
A co Wy myślicie o zawartości? Byłybyście zadowolone? :)
Miłego dnia!
Każdego roku, jeszcze zanim ruszy cała Świąteczna machina pokazują się w sklepach kosmetyczne kalendarze adwentowe. Co roku jest ich więcej i choć są coraz bardziej zróżnicowane, to nie da się ukryć, że te najfajniejsze często nie są dostępne w Polsce :). Tym razem zdecydowałam się na 24 okienka spod szyldu Sephora, ale czy to był dobry wybór? :)
Sephora Collection, Winter Wonderland - kalendarz adwentowy |
Nie jest tajemnicą, że nie należę do osób zbyt cierpliwych :P i praktycznie zawsze otwierałam wszystkie okienka pierwszego dnia po zakupie :D. W tym roku jednak się zawzięłam i postanowiłam, nie dość, że będę otwierać po jednym dziennie, to na dodatek nie sprawdzę zawartości wcześniej.
Wybór, który kalendarz sobie sprawić nie był łatwy i w zasadzie nie patrząc na zawartość, kupowałam w ciemno. Postanowiłam pójść w swego rodzaju pewniaki, tzn. wybrać kalendarz adwentowy Sephora bądź Douglas i przez 24 dni odkrywać jego zawartość. Ostatecznie zdecydowałam się na ten pierwszy, który w drogerii kosztował mnie 129 zł.
Przyznacie, że nie jest to duża kwota, jak na tego typu zestaw i szczerze mówiąc, nie spodziewałam się fajerwerków w postaci jakiegoś pełnowymiarowego produktu z wyższej półki, czy coś tego typu. Liczyłam natomiast głównie na fajne produkty własne Sephory. Chciałam je zwyczajnie poznać, gdyż nigdy mi jakoś z nimi nie jest po drodze i ich nie kupuję, a spora część jest chwalona w blogosferze :).
Sephora Collection, Winter Wonderland - kalendarz adwentowy |
Wizualnie kalendarz adwentowy Sephory prezentuje się bardzo ładnie :). Biało różowy z dostawkami po bokach od początku mi się spodobał, jednak jakość jego wykonania pozostawia wiele do życzenia. Otwierając jedno okienko, papier przedziera łączenia, niszcząc kolejne. Ogólnie mam wrażenie, że poza samą grafiką zrobione zostało "po kosztach" jak najmniejszym nakładem materiałów, a raczej nie tego spodziewają się klienci tej drogerii :).
Otwierałam jedno okienko dziennie i dotrwałam tak do 5 dnia, w którym to znalazłam .... kawałek wstążki. Serio? Kupując kalendarz drogerii kosmetycznej, chciałybyście dostać ok. 20 cm wstążki? Po tym otworzyłam już wszystkie i w sumie dobrze, przynajmniej zezłościłam się raz porządnie i oszczędzę sobie tego w kolejne dni :P.
Sephora Collection, Winter Wonderland - kalendarz adwentowy |
Co do całej zawartości kalendarza mam mocno mieszane odczucia i mogłabym ją spokojnie podzielić na dwie części. Pierwsza z produktami Sephory wypadła fajnie, ucieszyłam się i z pewnością każdy produkt sprawdzę sobie. Natomiast druga część, do której zaliczyłam produkty, które podkreśliłam poniżej, rozczarowała mnie. Lusterko jest tak malutkie, że widać na nim tylko nos. Kawałeczek wstążki, którą nawet prezentu nie da się obwinąć, czy kilka naklejek, bądź karteczki samoprzylepne to nie są produkty, które moim zdaniem powinny się znaleźć w kalendarzu drogerii kosmetycznej. Szczerze mówiąc, wolałabym po kilka próbek kosmetyków z wyższej półki, które i tak drogeria ma za darmo niż garstkę produktów wyglądających na box prosto ze sklepu papierniczo-dekoracyjnego :P.
Pełna zawartość kalendarza adwentowego Sephory wygląda następująco:
- 1 Maseczka na noc - Lotos ( 8 ml - W Polsce brak, dostępna we Francji, 1 euro )
- 1 Kapsułka z kremem pod prysznic - Kwiat bawełny ( 7,9 ml - 4 zł )
- 1 Kapsułka z kremem pod prysznic - Laguna ( 7,9 ml - 4 zł )
- 1 Kapsułka z kremem pod prysznic - Piwonia ( 7,9 ml - 4 zł )
- 1 Musująca kostka do kąpieli - Kwiat bawełny ( 18 g - 4 zł )
- 1 Fingertip eyeliner - 01. Smart Black ( 2 ml - 29 zł )
- 1 Lakier do paznokci - L43 It-girl ( 5 ml - 19 zł )
- 2 x 2 Chusteczki do ekspresowego zmywania lakieru ( 4 x 2,63 g - 2 x 19 zł )
- 2 Chusteczki do ekspresowego demakijażu oczu ( 2x 1,87 g - 9,90 zł )
- 1 Uniwersalny utrwalacz do brwi - 01 Incolore ( 2,5 g - 35 zł )
- 1 Mini kredka do oczu - N°09 Intense Black ( 0,73 g - 19 zł )
- 1 Mini kredka do ust - N°03 Classic Red ( 0,73 g - 19 zł )
- 1 Odpinany cień do powiek - Tiramisu N°298 ( 2 g - 35 zł )
- 1 Róż do policzków - N°05 Sweet on you! ( 3,5 g - 39 zł )
- 1 Aksamitna szminka do ust - 01 Always Red ( 5 ml - 45 zł )
- 1 Elastyczna wstążka
- 1 Opakowanie bukszpanowych patyczków ( 16 zł - 10 patyczków | w kalendarzu 5 szt - 8 zł )
- 1 Lusterko kieszonkowe
- 1 Wstążka
- 1 Post-it
- 1 Zestaw naklejek
- 1 Przypinka
- 1 6-warstwowy pilnik do paznokci
Sephora Collection, Winter Wonderland - kalendarz adwentowy |
Ciężko jest mi też jednoznacznie ocenić całokształt kalendarza Sephory. Słaba jakość wykonania oraz zbiór produktów, które chyba pomyliły miejsca, są minusem i zdecydowanie mi się nie podobają. Druga strona medalu to część z produktami Sephory i jak widzicie, pokusiłam się o wyszukanie i zsumowanie wartości tych produktów. Wyszło mi ok. 300 zł, co przy cenie kalendarza ( 129 zł ) wygląda fajnie i część kosmetycznych boxów mogłoby się uczyć :P. Zła jestem też trochę na siebie, że nie sprawdziłam zawartości przed zakupem. Jednak naprawdę chciałam w tym roku, aby kalendarz adwentowy był taką prawdziwą niespodzianką, którą będę odkrywać przez 24 dni. Cóż nie udało się i w kolejnym roku już nie popełnię takiego błędu i sprawdzę zawartość przed zakupem :P.
A co Wy myślicie o zawartości? Byłybyście zadowolone? :)
Miłego dnia!
Niby ciekawe produkty ale sama nie wiem czy bym się zdecydowala ma zakup
OdpowiedzUsuńPowiem tak delikatnie... Gdybym nie widziała zawartości na YT i bym jej nie znała a kupiła ten kalendarz to bym dostała chyba wścieklizny :D
OdpowiedzUsuńJa zawartości wcześniej nie znałam, celowo nie chciałam wiedzieć :D
UsuńJa tak raczej niekoniecznie cieszyłabym się z zawartości... :(
OdpowiedzUsuńSam kalendarz wygląda ślicznie, ale z zawartości ucieszyłaby mnie tylko maseczka, także słabo :P Widziałam już wcześniej filmik z zawartością i byłam w szoku, że takie rzeczy się tam znalazły. Załamałabym się jakbym miała 24 dni takich niespodzianek!
OdpowiedzUsuńTeraz mam nauczkę, aby sprawdzać zawartość :P
UsuńJa mam z Douglasa i póki co nie jest źle. :) A to mój pierwszy kosmetyczny. :)
OdpowiedzUsuńja nie mam żadnego kalendarza tego typu;p
UsuńFaktycznie można się wkurzyć gdy otrzymujesz naklejkę zamiast próbki kosmetyku :P
OdpowiedzUsuńCałe szczęście sprawdziłam zawartość wszystkich kalendarzy i... nie kupiłam żadnego :D
OdpowiedzUsuńEhh :D
UsuńZ tą wstążką to masakra;P faktycznie lepsza byłaby już jakaś fajna próbka...
OdpowiedzUsuńTym bardziej że przecież te próbki mają za darmo od producentów. Wyszłoby im taniej i zdecydowanie lepiej dla klientów :)
UsuńWizualnie ten kalendarz bardzo mi się podoba, ale zawartość to niestety trochę duperelki:(
OdpowiedzUsuńNiestety tak było :P
UsuńZ tego co też sama przeliczałam, opłacalne, ale nie kusi mnie nadal. Sephora dałą za duzo moim zdaniem swoich typowo produktow. Plus część jest po prostu zbędna. Zamiast przypinki wolłabym np probki perfum :/
OdpowiedzUsuńWyszło by dużo lepiej :)
Usuńchyba tylko ja nigdy nie mam kalendarza adwentowego;)
OdpowiedzUsuńŚrednia zawartość tego pudełka, widziałam ciekawsze np yves rocher.
OdpowiedzUsuńP.S. Nie wyświetlają się zdjęcia
Widziałam już kilka recenzji tego kalendarza i podzielam też Twoją opinię, trochę przesadzili z tymi dodatkami...
OdpowiedzUsuńJa sprawdzałam zawartość tego z Sephory i z Douglasa, bo chciałam kupić któryś z nich w prezencie. No i nie da się ukryć - ten wypada bardzo kiepsko.
OdpowiedzUsuńSzkoda gadać, nigdy już nie kupię kalendarza, nie sprawdzając wcześniej zawartości :D
UsuńKalendarz na prawdę wygląda zachęcająco, szkoda, że słabo wypadł.
OdpowiedzUsuńZawsze kusiły mnie takie kalendarze ale co roku jakoś nie mogę ich kupić :-)
OdpowiedzUsuńMoże to i lepiej dla Ciebie :D
UsuńJakoś szczególnie nigdy nie kusiły mnie kosmetyczne kalendarze i nie żałuję, że nie mam tej wersji.
OdpowiedzUsuńJa mam rituals i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie taki kalendarz, nigdy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że wygląd kalendarza jest plusem, kolorystyka piękna i te liski;). Natomiast zawartość jednak rozczarowuje. Douglas ma wiele miniatur marek na wyłączność - także perfumy, więc byłby lepszym wyborem, przynajmniej dla mnie;).
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! Znając zawartość obu, wybrałabym Douglasa :)
UsuńJa nie kupiłam żadnego w tym roku. Mam takie samo zdanie jak Ty, rzeczy typu wstążka czy inny badziew nie powinno być w takim kalendarzu. Sephora mnie rozczarowała ;<
OdpowiedzUsuńA wyglądał tak pięknie!
Garstka pierdół w pięknym opakowaniu :D
UsuńWizualnie ekstra :D ale zawartosc ma wiele do życzenia :)
OdpowiedzUsuńzawartość kalendarza na pewno jest ok, jego wartość także, otwierany nie od razu a codziennie jedno okienko przyniósłby wiele radości
OdpowiedzUsuńSłabo z ich strony, że tak to zrobili ;/ wstążka i inne duperelki do niczego nie przydatne :( Wygląda uroczo, ale zawartość troszkę lipna <3
OdpowiedzUsuńPewnie myśleli, że wyjdzie fajnie, a wyszło .... każdy widzi jak :D
UsuńNajważniejsze, że wartość produktów jest wyższa od ceny kalendarza. A z tą wstążką to przesadzili :)
OdpowiedzUsuńTa wstążka to teoretycznie gumka do włosów, często byly w różnych zestawach.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie dodali więcej produktów, bo naprawdę są świetne. Osobiście uwielbiam maski, zarówno w płachcie, jak i klasyczne, kolorówkę- szczególnie kredki do oczu, puder wypiekany, pomadki. Cudna jest też seria do kąpieli np. zielona herbata, czy mango.
Niby fajny wizualnie, ale przesadzili z tymi małymi rzeczami typu wstążki, notatniczki i reszta :) Można tam było włożyć lepsze produkty.
OdpowiedzUsuńNigdy nie kupowałam tego typu kalendarza i przyznam, że nie kusi mnie zawartość.
OdpowiedzUsuńJaki ciekawy i interesujący kalendarz adwentowy ;)
OdpowiedzUsuńjakoś nie kuszą mnie kalendarze... po marce Sephora można sie spodziewać lepszego wykonania
OdpowiedzUsuńKalendarz wygląda fajnie :-)
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się,że w kalendarzu są takie duperele jak np. gumka do włosów albo jakieś karteczki nie powiem,że to nie jest przydatne ale nie chciałabym znaleźć takich rzeczy w kalendarzu. :P
OdpowiedzUsuńTeż nie chciałam, ale mój błąd, że nie sprawdziłam wcześniej zawartości :)
UsuńJa w tym roku mam pierwszy taki kosmetyczny kalendarz z Lumene :)
OdpowiedzUsuńKiepska zawartość. Po Sephorze spodziewałam się czegoś więcej. Z wstążką to przegieli
OdpowiedzUsuńW tym roku planowałam kupić kalendarz z Sephory lub Douglasa, ale jak zobaczyłam zawartości to nie żałuję, że nie kupiłam..
OdpowiedzUsuńJa w zeszłym roku dostałam kalendarz z Douglasa i byłam zadowolona, mimo, że dużej części produktów nie zużyłam. W tym roku dokładnie obejrzałam sobie kilka różnych kalendarzy i uznałam, że to nie ma sensu, bo na 10 produktów, które zużyję, przypada 14 bezużytecznych. Tym bardziej, że w większości przypadków to miniatury lub próbki...
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ten kalendarz to największa pomyłka. Najgorszy kalendarz adwentowy jaki dotychczas widziałam ;/
OdpowiedzUsuń