Hej dziewczyny,
Dawno na blogu nie było włosowych tematów, a o nie oczywiście także dbam :). Pod koniec lutego pisałam Wam o szamponie do włosów marki Il Salone Milano do włosów suchych i zniszczonych ( KLIK). Razem z nim, miałam okazję także poznać maskę do włosów suchych i zniszczonych i dzisiaj chciałabym Wam napisać jak się sprawdziła na moich wymagających włosach :).
Maska do włosów suchych i zniszczonych Il Salone Milano znajduje się w 250 ml plastikowej tubie, która pomimo swoich rozmiarów jest dość poręczna i solidnie wykonana. Według mnie taka forma opakowania dla maski przyczynia się do wygodnej i higienicznej aplikacji produktu na włosy. Szczerze mówiąc chyba nawet bardziej wolę taką formę, od wielkich opakowań, w których musimy grzebać palcami :). Na opakowaniu znajdziemy wszelkie niezbędne informacje o masce, które mogą się przydać podczas jej używania.
Aplikacja produktu dzięki dość małemu otworowi przebiega bez problemu a co najważniejsze mamy kontrole nad wydobywaną ilością produktu. Wpływ na to ma też oczywiście sama konsystencja, która jest kremowa o biało perłowym kolorze. Maska dzięki swojej gęstości nie spływa z dłoni i łatwo rozprowadza się na włosach. Jeśli chodzi o zapach to jest on identyczny jak w przypadku szamponu, o którym pisałam Wam tutaj, z tą różnicą, iż jest on mniej intensywny.
Do ważnych informacji zdecydowanie zalicza się skład produktu, który prawdę mówiąc, powinnyśmy przeczytać przed zakupem :P. Jeśli jednak zapomniało się nam, z pomocą przychodzi etykieta. Stąd właśnie dowiemy się, że maska do włosów suchych i zniszczonych Il Salone Milano zawiera proteiny mleka oraz proteiny pszenicy. Te drugie mają działanie higroskopijne, penetrują w głąb włosa, zatrzymując w nim wodę. Działają także regenerująco, odbudowują strukturę oraz zapobiegają elektryzowaniu się włosów :). Według deklaracji producenta, maska ma odczyn ph wynoszący 4, a więc jest on kwaśny. Jeśli chodzi o skład, to w oczy rzuca się wysoka pozycja kompozycji zapachowej oraz spora ilość konserwantów. W jaki sposób taka mieszanka zadziałała na moje włosy?
Według producenta moje włosy powinny się stać miękkie, mocne o aksamitnym połysku. Powinny także zwiększyć swoją objętość oraz polepszyć swoją strukturę. Jak było w rzeczywistości?
Maskę stosowałam zgodnie z zaleceniami producenta i zarówno z jej rozprowadzaniem, jak i zmywaniem nie było najmniejszego problemu. Podczas regularnego stosowania zauważyłam pozytywny wpływ maski na moje włosy. Stały się one błyszczące, miękkie i bardzo przyjemne w dotyku. Dodatkowo, co może być ukojeniem dla plączących się włosów, to fakt, że maska zdecydowanie ułatwia rozczesywanie, przez co ich czesanie jest o wiele przyjemniejsze :). Produkt nie obciąża włosów i nie przyczynia się do pozostawiania tłustej warstwy, która może powodować szybsze przetłuszczanie włosów.
Działanie maski, jak i jej dość dużą wydajność bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Szczerze mówiąc, początkowo nie wiązałam z nią wielkich nadziei, a po przeczytaniu składu moje oczekiwania zdecydowanie nie wzrosły. Jednak rzeczywistość okazała się inna i ku mojemu zaskoczeniu maska zadziałała pozytywnie :). Zdaję sobie sprawę, że znajdą się przeciwniczki tego produktu, jednak ja, oceniając jej konkretne działanie, nie mogę jej nic zarzucić w tej kwestii. Czy trafi do mnie kolejny raz? Raczej wątpię, jednak zdecydowanie nie jest to spowodowane jej złym działaniem. Mam zapasy tego typu produktów i pora się z nimi uporać :).
A jak Wam się podoba maska Il Salone Milano? Miałyście styczność z produktami tej marki?
Miłego dnia!
Dawno na blogu nie było włosowych tematów, a o nie oczywiście także dbam :). Pod koniec lutego pisałam Wam o szamponie do włosów marki Il Salone Milano do włosów suchych i zniszczonych ( KLIK). Razem z nim, miałam okazję także poznać maskę do włosów suchych i zniszczonych i dzisiaj chciałabym Wam napisać jak się sprawdziła na moich wymagających włosach :).
Il Salone Milano, maska do włosów suchych i zniszczonych | Opakowanie |
Maska do włosów suchych i zniszczonych Il Salone Milano znajduje się w 250 ml plastikowej tubie, która pomimo swoich rozmiarów jest dość poręczna i solidnie wykonana. Według mnie taka forma opakowania dla maski przyczynia się do wygodnej i higienicznej aplikacji produktu na włosy. Szczerze mówiąc chyba nawet bardziej wolę taką formę, od wielkich opakowań, w których musimy grzebać palcami :). Na opakowaniu znajdziemy wszelkie niezbędne informacje o masce, które mogą się przydać podczas jej używania.
Aplikacja produktu dzięki dość małemu otworowi przebiega bez problemu a co najważniejsze mamy kontrole nad wydobywaną ilością produktu. Wpływ na to ma też oczywiście sama konsystencja, która jest kremowa o biało perłowym kolorze. Maska dzięki swojej gęstości nie spływa z dłoni i łatwo rozprowadza się na włosach. Jeśli chodzi o zapach to jest on identyczny jak w przypadku szamponu, o którym pisałam Wam tutaj, z tą różnicą, iż jest on mniej intensywny.
Il Salone Milano, maska do włosów suchych i zniszczonych | Konsystencja |
Do ważnych informacji zdecydowanie zalicza się skład produktu, który prawdę mówiąc, powinnyśmy przeczytać przed zakupem :P. Jeśli jednak zapomniało się nam, z pomocą przychodzi etykieta. Stąd właśnie dowiemy się, że maska do włosów suchych i zniszczonych Il Salone Milano zawiera proteiny mleka oraz proteiny pszenicy. Te drugie mają działanie higroskopijne, penetrują w głąb włosa, zatrzymując w nim wodę. Działają także regenerująco, odbudowują strukturę oraz zapobiegają elektryzowaniu się włosów :). Według deklaracji producenta, maska ma odczyn ph wynoszący 4, a więc jest on kwaśny. Jeśli chodzi o skład, to w oczy rzuca się wysoka pozycja kompozycji zapachowej oraz spora ilość konserwantów. W jaki sposób taka mieszanka zadziałała na moje włosy?
Według producenta moje włosy powinny się stać miękkie, mocne o aksamitnym połysku. Powinny także zwiększyć swoją objętość oraz polepszyć swoją strukturę. Jak było w rzeczywistości?
Maskę stosowałam zgodnie z zaleceniami producenta i zarówno z jej rozprowadzaniem, jak i zmywaniem nie było najmniejszego problemu. Podczas regularnego stosowania zauważyłam pozytywny wpływ maski na moje włosy. Stały się one błyszczące, miękkie i bardzo przyjemne w dotyku. Dodatkowo, co może być ukojeniem dla plączących się włosów, to fakt, że maska zdecydowanie ułatwia rozczesywanie, przez co ich czesanie jest o wiele przyjemniejsze :). Produkt nie obciąża włosów i nie przyczynia się do pozostawiania tłustej warstwy, która może powodować szybsze przetłuszczanie włosów.
Il Salone Milano, maska do włosów suchych i zniszczonych | Otwór |
Działanie maski, jak i jej dość dużą wydajność bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Szczerze mówiąc, początkowo nie wiązałam z nią wielkich nadziei, a po przeczytaniu składu moje oczekiwania zdecydowanie nie wzrosły. Jednak rzeczywistość okazała się inna i ku mojemu zaskoczeniu maska zadziałała pozytywnie :). Zdaję sobie sprawę, że znajdą się przeciwniczki tego produktu, jednak ja, oceniając jej konkretne działanie, nie mogę jej nic zarzucić w tej kwestii. Czy trafi do mnie kolejny raz? Raczej wątpię, jednak zdecydowanie nie jest to spowodowane jej złym działaniem. Mam zapasy tego typu produktów i pora się z nimi uporać :).
A jak Wam się podoba maska Il Salone Milano? Miałyście styczność z produktami tej marki?
Miłego dnia!
O marce do tej pory nie słyszałam i przyznam, że nie do końca czuję się skuszona. Jej cena nie jest zbyt niska, a i skład pozostawia wiele do życzenia...
OdpowiedzUsuńNie znam się dobrze na składach, ale ten wydaje się być zbliżony do drogeryjnych i tańszych propozycji. Mam rację?
UsuńWygląda interesująco, że ja też nigdy się na nią nie natknęłam... :)
OdpowiedzUsuńLubię maski które nie spływają z włosów ! Zaciekawiła mnie ta maseczka
OdpowiedzUsuńAkurat proteinowych produktów do włosów to mi nie brakuje :))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty z tej firmy :-)
OdpowiedzUsuńNie znam produktów tej marki. Powodzenia w zużywaniu zapasów!
OdpowiedzUsuńJa mam suche i zniszczone włosy, chętnie wypróbuję tę maskę! :)
OdpowiedzUsuńMimo jako-takiego składu, jestem ciekawa tej odżywki ;) Jak pokończę swoje szamponowe zapasy na pewno zwrócę na nią uwagę :) Moje włosy uwielbiają "chemiczne" produkty ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam ją już parę razy na blogach, ale osobiście nie miałam. Kallosy też nie mają super składu, a działają :)
OdpowiedzUsuńMiałam balsam z tej serii i byłam bardzo zadowolona, chętnie i po maskę sięgnę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele pozytywnych opinii o produktach tej marki
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńTen skład... na bank by mnie uczuliła, ma wysoko to, co lubi mnie podrażniać.
OdpowiedzUsuńJak na moje włosy starczyłaby mi na jakieś 3 razy :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt nam polecasz:)
OdpowiedzUsuńścisakam Cię kochana
poużywałabym na włosy :D:)
OdpowiedzUsuńo widzisz, ja miałam podobnie jak Ty popatrzyłam na cenę, popatrzyłam na skład i dałam sobie spokój bo tam szału nie było, ale skoro sie spisała to może kiedyś wyląduje w moim koszyku. Jak tylko maski tej firmy pojawiły się w Rossmannie to myślałam że może pojawią się farby ale póki co nie ma :(
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą maską :)
OdpowiedzUsuńNie znam marki, ale widzę, że produkt warty przetestowania. trzeba będzie w Rossmannie zobaczyć, jak zmniejszą mi się zapasy włosowe ;-)
OdpowiedzUsuńja bym zużyłam to raz dwa bo mam długie włosy:D
OdpowiedzUsuńmoje włosy są teraz w okropnym stanie, więc może warto sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńnie znam tej maski... ale dość ciekawa :)
OdpowiedzUsuńWidziałam tę markę na blogach, ale nie sądziłam, że jest taka dostępna.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego produktu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji stosować produktów tej marki. Obecnie staram się zużyć zapasy i zmienic moja pielęgnację na bardziej naturalną.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tę maskę. Ciekawa...
OdpowiedzUsuńjeszcze nic tej marki nie używałam
OdpowiedzUsuńMarkę kojarzę, choć sama nic nie miałam.
OdpowiedzUsuńW Rossmannie ? Musze się przyjrzeć jej
OdpowiedzUsuńkurde nie znam tej marki:/ aaaa i powodzenia w zapasach :P
OdpowiedzUsuńja też mam zapasy wiec na chwilę obecną dałam sobie szlaban na zakup nowych produktów do włosów
OdpowiedzUsuńMam szampon i maskę :)
OdpowiedzUsuńBardziej spodobało mi się działanie szamponu. Maska średnio sprawdza się na moich włosach :)
fajnie, że się sprawdziła :) nie miałam jednak nic tej marki i jakoś mnie nie zachęcają :)
OdpowiedzUsuńmaska pewnie i tak jest większym koncentratem od odżywki, którą podarowałam mamie.
OdpowiedzUsuńMoże u mnie też się sprawdzi, niestety mam włosy w kiepskiej kondycji...
OdpowiedzUsuń