niedziela, września 25, 2016
Bilka Bio - nawilżający żel do mycia twarzy Upgrape Bio Certified ( z ekstraktem z winogron )
Witajcie :),
W czerwcu miałam okazję przedstawić Wam swoje nowości zakupowe. W tamtym okresie moje zapasy znacząco się uszczupliły i pozwoliłam sobie na małe szaleństwo. Sięgnęłam po produkty kilku, kompletnie nieznanych mi marek, o których nawet na blogach praktycznie nic nie czytałam. Potrzebowałam czegoś myjącego do twarzy, a mój wybór padł na Bułgarską markę Bilka Bio i ich żel do mycia twarzy Upgrape Bio Certified. Teraz po 2 miesiącach stosowania chciałabym się z Wami podzielić swoimi spostrzeżeniami i wrażeniami ze stosowania :)
Nie jest tajemnicą, że jestem miłośniczką owoców, w tym oczywiście cytrusów w kosmetykach. Choć winogrono jest jedynym tego typu składnikiem produktu, to etykieta wydała mi się na tyle "owocowa", że bez wahania kupiłam, licząc na piękny zapach i równie dobre działanie. Pozostając przy technicznych aspektach, żel został umieszczony w plastikowej 200 ml butelce z pompką, która działa bez zarzutu. Jedynie rurka jest odrobinę za krótka i gdy produktu zostanie ok centymetra na dnie, nie jest w stanie już zasysać go :).
Ładna dla oka etykieta, jak czytałyście, przyciągnęła moje oko. Zawiera również wszystkie potrzebne nam informacje oraz naklejkę w języku polskim. Z niej dowiemy się, jakie jest działanie, poszczególnych składników żelu Bilka Bio oraz poznamy skład, w którym znajduje się kilka ciekawych pozycji m.in. ekstrakt z pestek winogron, gliceryna, alantoina, D-pantenol, woda różana, AcNet oraz kompleks symdiol 68T. Ostatnie pozycje z tej listy spotkałam pierwszy raz i z chęcią pogrzebałam głównie na zagranicznych stronach, aby dowiedzieć się, co to za składniki.
Znalazłam informację, iż symdiol 68T ( 1,2-heksanodiol (a) Caprylyl Glycol ) jest kompleksem konserwującym, mającym na celu zastąpić w produktach parabeny, formaldehyd czy też fenoksyetanol. Spotkać go można m.in. w kosmetykach "z wyższej" półki np. Embryolisse.
Natomiast drugi składnik AcNet ( Butylene Glycol / PEG-60 Almond Glycerides / Caprylyl Glycol / Glycerin / Carbomer / Nordihydroguaiaretic Acid / Oleanolic Acid. ) zmniejsza wydzielanie sebum, rogowacenie, stany zapalne oraz ogranicza rozwój bakterii. Można go spotkać w produktach anty trądzikowych np. serii Ziaja Nuno.
Jeśli chodzi o zapach nawilżającego żelu do mycia twarzy, to jest on dosyć delikatny, świeży i w moim odczuciu owocowy, choć nie jestem w stanie wyczuć w nim konkretnych nut. Utrzymuje się trochę na skórze, bardzo mi się podobał i nie ma mowy, by był on męczący. Tak naprawdę, możemy nim się zadowolić przez krótki czas, gdy zmyjemy go ze skóry twarzy, a następnie sięgniemy po krem itp. odchodzi w zapomnienie :). Konsystencja jest ....oczywiście żelowa i powiedziałabym, że taka w sam raz.
Czas na działanie. Jeśli macie sprawne oko, z pewnością zauważyłyście na etykiecie napis "Scrub", które sugeruje, że ma on coś wspólnego ze ścieraniem martwego naskórka. Owszem, żel zawiera malutkie drobinki w postaci polietylenu ( Polyethylene ), które mają za zadanie usunąć martwy naskórek, przez co przyczynić się do uzyskania gładkiej skóry. Jednak drobinki nie dość, że są malutkie, mało ostre, to także jest ich mało i zdecydowanie nikt nie jest w stanie zrobić sobie nimi krzywdy, nawet stosując dwa razy dziennie. W tak delikatny sposób wywiązują się ze swojej roli, gdyż w sumie zapomniałam, co to są suche skórki na twarzy :).
Jego właściwości myjące, mogę jedynie chwalić. Bez żadnego problemu oczyszczał skórę z codziennych zabrudzeń, a korzystał z niego również mój Ukochany :). Musicie jednak wiedzieć, że nie próbowałam nim zmywać podkładów itp. Pozostawiał po sobie skórę czyściutką, lekko pachnącą i z uczuciem komfortu. Nie ma mowy o wysuszeniu, podrażnieniu, czy też uczuciu ściągania. Jeśli chodzi o działanie nawilżające, to przychylam się do zapewnień producenta, że wykazuje je, choć najczęściej chwilę po myciu nakładałam krem lub serum, a więc ciężko jednoznacznie stwierdzić :). Nie była to jednak konieczność, a przyzwyczajenie.
Przez cały okres korzystania doświadczyłam bardzo małej liczby nieprzyjaciół na twarzy, których bym mogła policzyć na palcach jednej ręki. Żel stosowałam dwa razy dziennie i przy takiej częstotliwości wystarczył mi na ok. 2 miesiące, co uważam za dobry wynik. Nie doświadczyłam w tym czasie żadnych negatywnych skutków, uczulenia, podrażnienia itp.
Za 200 ml tego żelu trzeba zapłacić 15 zł, co moim zdaniem jest bardzo fajną ceną, która zdecydowanie przekonuje do zakupu. Z wielką chęcią sięgnę po niego ponownie :). Swój egzemplarz kupiłam w sklepie bliskonatury.pl i z tego, co sprawdziłam, to jedynie miejsce w sieci, w którym można go kupić. Na domiar złego w obecnej chwili jest niedostępny, jednak polecam Wam sprawdzić za jakiś czas i przy okazji zakupów wrzucić do koszyka. Zdecydowanie nie będziecie zawiedzione :).
Jestem bardzo ciekawa, jak Wy oceniacie ten produkt? Kojarzycie markę Bilka Bio?
Miłego dnia! :)
W czerwcu miałam okazję przedstawić Wam swoje nowości zakupowe. W tamtym okresie moje zapasy znacząco się uszczupliły i pozwoliłam sobie na małe szaleństwo. Sięgnęłam po produkty kilku, kompletnie nieznanych mi marek, o których nawet na blogach praktycznie nic nie czytałam. Potrzebowałam czegoś myjącego do twarzy, a mój wybór padł na Bułgarską markę Bilka Bio i ich żel do mycia twarzy Upgrape Bio Certified. Teraz po 2 miesiącach stosowania chciałabym się z Wami podzielić swoimi spostrzeżeniami i wrażeniami ze stosowania :)
Bilka Bio - nawilżający żel do mycia twarzy Upgrape Bio Certified ( z ekstraktem z winogron ). | Opakowanie |
Nie jest tajemnicą, że jestem miłośniczką owoców, w tym oczywiście cytrusów w kosmetykach. Choć winogrono jest jedynym tego typu składnikiem produktu, to etykieta wydała mi się na tyle "owocowa", że bez wahania kupiłam, licząc na piękny zapach i równie dobre działanie. Pozostając przy technicznych aspektach, żel został umieszczony w plastikowej 200 ml butelce z pompką, która działa bez zarzutu. Jedynie rurka jest odrobinę za krótka i gdy produktu zostanie ok centymetra na dnie, nie jest w stanie już zasysać go :).
Bilka Bio - nawilżający żel do mycia twarzy Upgrape Bio Certified ( z ekstraktem z winogron ). | Pompka |
Ładna dla oka etykieta, jak czytałyście, przyciągnęła moje oko. Zawiera również wszystkie potrzebne nam informacje oraz naklejkę w języku polskim. Z niej dowiemy się, jakie jest działanie, poszczególnych składników żelu Bilka Bio oraz poznamy skład, w którym znajduje się kilka ciekawych pozycji m.in. ekstrakt z pestek winogron, gliceryna, alantoina, D-pantenol, woda różana, AcNet oraz kompleks symdiol 68T. Ostatnie pozycje z tej listy spotkałam pierwszy raz i z chęcią pogrzebałam głównie na zagranicznych stronach, aby dowiedzieć się, co to za składniki.
Znalazłam informację, iż symdiol 68T ( 1,2-heksanodiol (a) Caprylyl Glycol ) jest kompleksem konserwującym, mającym na celu zastąpić w produktach parabeny, formaldehyd czy też fenoksyetanol. Spotkać go można m.in. w kosmetykach "z wyższej" półki np. Embryolisse.
Natomiast drugi składnik AcNet ( Butylene Glycol / PEG-60 Almond Glycerides / Caprylyl Glycol / Glycerin / Carbomer / Nordihydroguaiaretic Acid / Oleanolic Acid. ) zmniejsza wydzielanie sebum, rogowacenie, stany zapalne oraz ogranicza rozwój bakterii. Można go spotkać w produktach anty trądzikowych np. serii Ziaja Nuno.
Bilka Bio - nawilżający żel do mycia twarzy Upgrape Bio Certified ( z ekstraktem z winogron ). | Opis składników |
Jeśli chodzi o zapach nawilżającego żelu do mycia twarzy, to jest on dosyć delikatny, świeży i w moim odczuciu owocowy, choć nie jestem w stanie wyczuć w nim konkretnych nut. Utrzymuje się trochę na skórze, bardzo mi się podobał i nie ma mowy, by był on męczący. Tak naprawdę, możemy nim się zadowolić przez krótki czas, gdy zmyjemy go ze skóry twarzy, a następnie sięgniemy po krem itp. odchodzi w zapomnienie :). Konsystencja jest ....oczywiście żelowa i powiedziałabym, że taka w sam raz.
Bilka Bio - nawilżający żel do mycia twarzy Upgrape Bio Certified ( z ekstraktem z winogron ). | Konsystencja |
Czas na działanie. Jeśli macie sprawne oko, z pewnością zauważyłyście na etykiecie napis "Scrub", które sugeruje, że ma on coś wspólnego ze ścieraniem martwego naskórka. Owszem, żel zawiera malutkie drobinki w postaci polietylenu ( Polyethylene ), które mają za zadanie usunąć martwy naskórek, przez co przyczynić się do uzyskania gładkiej skóry. Jednak drobinki nie dość, że są malutkie, mało ostre, to także jest ich mało i zdecydowanie nikt nie jest w stanie zrobić sobie nimi krzywdy, nawet stosując dwa razy dziennie. W tak delikatny sposób wywiązują się ze swojej roli, gdyż w sumie zapomniałam, co to są suche skórki na twarzy :).
Bilka Bio - nawilżający żel do mycia twarzy Upgrape Bio Certified ( z ekstraktem z winogron ). | Drobinki ścierające |
Jego właściwości myjące, mogę jedynie chwalić. Bez żadnego problemu oczyszczał skórę z codziennych zabrudzeń, a korzystał z niego również mój Ukochany :). Musicie jednak wiedzieć, że nie próbowałam nim zmywać podkładów itp. Pozostawiał po sobie skórę czyściutką, lekko pachnącą i z uczuciem komfortu. Nie ma mowy o wysuszeniu, podrażnieniu, czy też uczuciu ściągania. Jeśli chodzi o działanie nawilżające, to przychylam się do zapewnień producenta, że wykazuje je, choć najczęściej chwilę po myciu nakładałam krem lub serum, a więc ciężko jednoznacznie stwierdzić :). Nie była to jednak konieczność, a przyzwyczajenie.
Przez cały okres korzystania doświadczyłam bardzo małej liczby nieprzyjaciół na twarzy, których bym mogła policzyć na palcach jednej ręki. Żel stosowałam dwa razy dziennie i przy takiej częstotliwości wystarczył mi na ok. 2 miesiące, co uważam za dobry wynik. Nie doświadczyłam w tym czasie żadnych negatywnych skutków, uczulenia, podrażnienia itp.
Bilka Bio - nawilżający żel do mycia twarzy Upgrape Bio Certified ( z ekstraktem z winogron ). |
Za 200 ml tego żelu trzeba zapłacić 15 zł, co moim zdaniem jest bardzo fajną ceną, która zdecydowanie przekonuje do zakupu. Z wielką chęcią sięgnę po niego ponownie :). Swój egzemplarz kupiłam w sklepie bliskonatury.pl i z tego, co sprawdziłam, to jedynie miejsce w sieci, w którym można go kupić. Na domiar złego w obecnej chwili jest niedostępny, jednak polecam Wam sprawdzić za jakiś czas i przy okazji zakupów wrzucić do koszyka. Zdecydowanie nie będziecie zawiedzione :).
Jestem bardzo ciekawa, jak Wy oceniacie ten produkt? Kojarzycie markę Bilka Bio?
Miłego dnia! :)
Już myślałam że będzie to żel który chciałabym wypróbować. Unikam PEG'ów więc jednak się na niego nie skuszę, a szkoda bo zapowiadał się tak fajnie :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę bardzo fajny. :)
Usuńze względu na to, że jest dostępny tylko online nie wiem czy się na niego skuszę.. ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem warto, być może jest też dostępny stacjonarnie, ale ja się z nim nie spotkałam.
UsuńWydaje się fajny, ciekawe czy radziłby sobie z podkładami :)
OdpowiedzUsuńNiestety tego nie wiem. :)
UsuńBardzo mnie zaintrygowałaś tym żelem i będę wypatrywała chwili, gdy znowu będzie dostępny :)
OdpowiedzUsuńJest wart wypróbowania. :)
UsuńMarki nie znam, ale znam sklep ;)
OdpowiedzUsuńPewnie prawie każdy go zna. :)
UsuńBardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Pozdrawiam ciepło:)
UsuńMarki nie kojarzę, ale myślę, że skutecznie przekonałaś mnie do chociażby jej sprawdzenia :) Żel wygląda ładnie, domyślam się, że zapach także wyglądowi dorównuje. Drobinki drobne, więc nie powinny mi zaszkodzić. Możliwe, że kiedyś się skuszę. Aktualnie w kolejce mam Biolaven :)
OdpowiedzUsuńMam kilka produktów Biolaven i sprawdzają się u mnie bardzo fajnie. :)
UsuńPierwszy raz widzę taka markę; ciekawie wygląda z tymi drobinkami
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś znajdzie się w Twoim koszyku. :)
Usuńkompletnie nie znam tej marki, ale żel wygląda bardzo ciekawie, plus że nie ma SLS w składzie
OdpowiedzUsuńJest naprawdę godny wypróbowania. :)
UsuńPierwszy raz spotykam się z tą marką :)
OdpowiedzUsuńMoże i Tobie będzie dane sprawdzić jak się u Ciebie spisze. :)
UsuńNigdy wcześniej nie natknęłam się na ten kosmetyk ;)
OdpowiedzUsuńMatko, ale tutaj zmiany! A produkt może wypróbuje skoro zawiedziona nie będę;)
OdpowiedzUsuńTak zmiany. Mam nadzieje, że na lepsze. :) Naprawdę warto tym bardziej za taką cenę. :)
UsuńHmm nie znam!
OdpowiedzUsuńKurcze czy ja tutaj widzę duże zmiany?
Tak duże zmiany, mam nadzieje że na lepsze. :)
UsuńSzkoda, że jest dostępny tylko online :(
OdpowiedzUsuńByć może jest gdzieś stacjonarnie ale ja się z nim nie spotkałam.
UsuńFajna zmiana nazwy kochana! :) Nie kojarzę jeszcze tej marki <3
OdpowiedzUsuńCiesze się ze się Tobie podoba. :)
Usuńfajny żelek z niego;D
OdpowiedzUsuńTrudno się nie zgodzić. :)
Usuńha :D
UsuńCena na prawdę dobra. =)
OdpowiedzUsuńCena fajna no i samo działanie. :)
Usuńpierwszy raz go widzę, konsystencje ma fajną i ładnie wyglądają t drobinki
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś znajdzie się u Ciebie. :)
Usuńpierwszy raz widzę ten żel :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, chętnie wypróbuję ten żel jak go spotkam :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto. :)
UsuńCiekawy produkt :) Nie znam marki, ale mam nadzieję że spotkam ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jest niedostępny bo chętnie bym po niego sięgnęła. :)
OdpowiedzUsuńMoże niedługo się pojawi. :)
UsuńWygląda bardzo zachęcająco ;) i z miłą chęcią bym go przetestowała.
OdpowiedzUsuńPs.Zapraszam do siebie,będzie mi bardzo miło.
Jeeej Monika jakie zmiany - pięknie <3 :*******
OdpowiedzUsuńCiesze się, że Ci się podobają. :)
UsuńCiekawy, marki niestety nie znam :-)
OdpowiedzUsuńMoże będziesz miała okazję poznać. :)
UsuńZupełnie nie znam tej marki, ale recenzja zachęca do zakupu tego żelu:)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę bardzo fajny. :)
UsuńPierwszy raz widzę tą markę, a produkt wydaje się być ciekawy :)
OdpowiedzUsuńmogłabym się na niego skusić przy najbliższych zakupach ';D
OdpowiedzUsuńGdzie Ty wyszukujesz takie "egzotyczne" marki. Nie słyszałam o niej wcześniej. Bardzo ładne zmiany na blogu.
OdpowiedzUsuń