Hej :),
Zawsze powtarzam, że
pierwszym krokiem do zdrowej i pięknej cery jest odpowiedni i dokładny demakijaż. Oczyszczenie skóry twarzy z makijażu, kosmetyków oraz różnych zanieczyszczeń z powietrza jest najważniejszą kwestią w pielęgnacji i nie można jej pomijać lub robić połowicznie. Dobrze traktowana z pewnością się odwdzięczy zdrowym i pięknym wyglądem :). Producenci od lat prześcigają się w wymyślaniu i prezentowaniu nam coraz to bardziej skutecznych i wymyślnych produktów do oczyszczania. Tego typem produktu ma być
czyścik do demakijażu Face Glov marki Livioon, który ma za zadanie wykonać całą robotę w połączeniu z wodą bez użycia kosmetyków. Czy to możliwe? Gdy trafił w moje ręce, też się nad tym zastanawiałam, a teraz po długim okresie, w którym u mnie gościł, chciałabym się z Wami podzielić swoimi odczuciami i odpowiedzieć na postawione pytanie :).
|
Livioon, czyścik do demakijażu wodą - Face Glov | Opakowanie
|
|
Jestem osobą, która lubi nowe, ciekawe gadżety i chętnie po nie sięgam, mimo iż nie zawsze w praktyce sprawdzają się u mnie :).
Materiałowe czyściki do demakijażu w sumie nie są taką nowością. Wiem, że sporo z Was je miało i dobrze zna, a zdecydowana większość przynajmniej o nich czytała. W moje ręce wpadł dawno temu i miałam duuużo czasu, aby przyjrzeć im się z bliska. Sam
producent bardzo ochoczo zachęca nas, do wypróbowania rękawicy twierdząc, że makijaż z twarzy zniknie "jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki" i to bez użycia płynów micelarnych, do demakijażu itp. Jednak czy faktycznie tak jest, przekonacie się za chwilę :). Tradycyjnie zacznę od kilku słów technicznych.
|
Livioon, czyścik do demakijażu wodą - Face Glov | Pudełeczko z Face Glov |
Czyścik przyszedł do mnie zapakowany w różowy papierowy kartonik, który być może nie wyróżnia się niczym specjalnym, jednak mi osobiście skradł serce, gdyż ja lubię ładne, czasami dosyć proste opakowania.
Na odwrocie znajdziemy podstawowe informacje o produkcie w języku polskim i angielskim.
Malutka rękawiczka ( tak nazywa ją producent, choć nie umieścimy w niej dłoni ;))
wykonana jest z bardzo miękkiego i przyjemnego w dotyku białego materiału. Niestety nigdzie na opakowaniu nie znalazłam konkretnej informacji, jaki to materiał. Na szczęście jest przynajmniej delikatna
metka, z której można dowiedzieć się, jak należy się z nim obchodzić :).
|
Livioon, czyścik do demakijażu wodą - Face Glov | Zasady czyszczenia Face Glov |
Czyścik Face Glove producent opisuje tak.
"Nowa rewolucyjna rękawiczka Face Glove sprawi, że Twój makijaż zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki a Twoja cera pozostanie miękka, gładka i oczyszczona. Koniec ze zbędnymi kosmetykami, wacikami i podrażnieniami okolic twarzy. Face Glove w łatwy i przyjemny sposób zmyje nawet najmocniejszy makijaż jedynie przy użyciu wody. Rękawiczka idealnie zaoszczędzi miejsce w Twojej kosmetyczce na basenie, siłowni lub podczas podróży." - źródło - livioon.com
Od samego początku jakoś nie chciało mi się wierzyć, że czyścik w połączeniu jedynie z wodą da radę, jednak oczywiście spróbowałam i to nie raz :). Powinnyście jednak wiedzieć, że
nie próbowałam zmyć nim podkładów itp., gdyż ich kompletnie nie używam i nie wiem, jak sprawdzi się w tej kwestii. Jednak w makijażu twarzy jest sporo trudniejszych do zmycia produktów, tak więc można się zorientować :).
|
Livioon, czyścik do demakijażu wodą - Face Glov |
Jeśli chodzi o
demakijaż twarzy z bronzera, pudru, różu czy rozświetlacza, to faktycznie sam czyścik zmywa te produkty. Oczyszcza także skórę z zabrudzeń, jednak nie jest to taki demakijaż w 100%. Po użyciu Face Glov czułam, że "to nie jest to". Po przemyciu twarzy wacikiem nasączonym w płynie mineralnym było widać jeszcze pozostałości zabrudzeń. Oczywiście nie były one tak samo duże, jak wcześniej, jednak test z wacikiem pokazał, że czyścik Livioon nie poradził sobie w pełni z oczyszczaniem skóry.
Jeśli chodzi o demakijaż oczu, to przebiegał on dobrze, czyścik nie podrażnił ich, ale tak samo, jak w przypadku twarzy miałam wrażenie, że nie do końca poradził sobie z maskarą. W obu przypadkach Face Glov w połączeniu z wodą oczywiście usunął zdecydowaną większość produktów ze skóry, jednak nie mogę się zgodzić, że wystarczy do pełnego i dokładnego demakijażu. Inaczej miała się sprawa,
gdy połączyłam czyścik z olejkiem GoCranberry. W takiej sytuacji demakijaż był naprawdę bardzo skuteczny a moja skóra bardzo dobrze oczyszczona i czułam, że tak właśnie powinno być.
|
Livioon, czyścik do demakijażu wodą - Face Glov |
Jednak teraz pojawia się dylemat, ponieważ z jednej strony Face Glov nie do końca sprawdza się tak, jak obiecuje producent i powiem Wam, że mam mieszane uczucia.
Za Face Glov marki Livioon trzeba zapłacić ok. 40 zł i powinien działać jedynie w połączeniu z wodą i tutaj idzie mu średnio. Dopiero dodatek olejku sprawił, że czyścik okazał się rewelacyjny, ale nie taka jest idea tego produktu. Cena jest dość wysoka, tym bardziej iż za sporo mniejszą kwotę możemy kupić
ściereczkę z mikrofibry, która w demakijażu i oczyszczaniu sprawdza się naprawdę świetnie. Od dawna korzystam z nich i w połączeniu z kosmetykami są rewelacyjne i dają mi dokładnie taki sam efekt jak czyścik Glov + olejek, jednak są dużo tańsze. Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że
czyścik należy wymienić na nowy co 3-4 miesiące i koszty wzrastają :). Czy Face Glov zasługuje, by znaleźć się w Waszej kosmetyczce, musicie ocenić same, moim zdaniem jest to fajny gadżet, jednak nie do końca spełniający swoją funkcję i ja pozostanę przy swoich ściereczkach z mikrofibry :).
Jednak jestem bardzo ciekawa, jak Wy oceniacie ten produkt? Korzystacie z niego? Waszym zdaniem jest on warty poznania i polecenia?
Miłego dnia! :)
Takie czyściki mnie nie kuszą, wolę tradycyjną metodę demakijażu :)
OdpowiedzUsuńUuu... to wobec tego nie za bardzo potrzebny moim zdaniem, powinien zmywać tak, jak obiecuje producent.
OdpowiedzUsuńPrawda, tym bardziej że cena też nie jest mała.
Usuńużywam ściereczki muślinowej ale w połączeniu z żelem i świetnie się sprawdza jest znacznie tańsza więc to jej plus - jeśli dostałabym na prezent ten czyścik marki livioon to mogłabym spróbować ale tak to nie skuszę się na zakup :)
OdpowiedzUsuńJa używam ściereczek z mikrofibry i też bardzo fajnie się sprawdzają.
UsuńUżywam taką rękawicę z Glov i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńMiałam styczność z miniaturową rękawicą do demakijażu z Glov i odczucia mam bardzo podobne. To fajny gadżet, ale na wakacje - wrzucamy miniaturkę produktu do demakijażu a rękawica jest dopełnieniem :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. :)
UsuńPierwszy raz widzie ten produkt.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten produkt.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu:)
Mam Glov i bardzo lubię, ale wolę jednak micele :)
OdpowiedzUsuńNie kusi mnie wypróbować; czułam, że nie usunie całkowicie makijażu ;(
OdpowiedzUsuńIntuicja Cię nie myliła. :)
UsuńJa próbowałam tylko glov i przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńJa ją mam i fajnie się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo się nie sprawdził przy zmywaniu makijażu oka. Po miesiącu zaczął rozmazywać nie zmywać :)
OdpowiedzUsuńNo to jeszcze gorzej.
UsuńTej rękawicy nie miałam w użytku :)
OdpowiedzUsuńkocham taką formę demakijażu, mam mini GLOV - rękawiczkę na palec . cudowne, szczególnie dla posiadaczek bardzo wrażliwych oczu
OdpowiedzUsuńNie miałam takiego czyścika i raczej mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z tym produktem.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze czegoś takiego, choć od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad kupnem.
OdpowiedzUsuńMam Glov ale faktycznie nie zawsze domywa tusz....nie wiem czy skuszę się na nią, jak tą będę musiała wyrzucić...
OdpowiedzUsuńMoże warto poszukać czegoś innego?:)
UsuńMiło go wspominam :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie zbędny gadżet.
OdpowiedzUsuńCiekawa rzecz, ale mógłby być ciut większy . Nie planuje zakupu bo ściereczka z BU czy szczoteczka soniczna sprawuje się u mne bardzo dobrze, ale jagby wpadł w moje ręce w dobrej cenie to kto wie ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam, ale kupię na pewno :-)
OdpowiedzUsuńMam ją i jestem w tracie testowania, jak do tej pory jednak jedynie w połączeniu z olejkiem robi swoją robotę :)
OdpowiedzUsuńDołączam do obserwatorów, będę chętnie wracać na Twój blog :)