Hej dziewczyny :),
Nie jest tajemnicą, że nie należę do grona fanek błyszczyków do ust. Sięgam po nie niezmiernie rzadko, a kupuję je "od święta". Błyszczyk do ust Debby Kiss My Lips znalazł się w zawartości walentynkowego pudełka JoyBox i szczerze mówiąc tylko dlatego trafił w moje ręce. Sama z pewnością bym go nie kupiła, jednak skoro go miałam, to spróbowałam. Nie liczyłam na wiele, choć pomyślałam sobie, że może jakimś cudem odmieni moje podejście do tego typu produktów?
Błyszczyk do ust Debby Kiss My Lips 08 so lovable znajduje standardowym dla tego typu opakowaniu, które nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle konkurencji. Jest bardzo poręczne, solidne, estetycznie wykonane i w tych kwestiach ciężko mu cokolwiek zarzucić. Na opakowaniu znajdziemy skład oraz inne informacje, jednak miejsca na oznaczenie pojemności zabrakło stąd możemy jedynie się domyślać :).
Błyszczyk Debby posiada standardowy silikonowy aplikator zakończony gęstą i przyjemną w dotyku gąbeczką. Ma on oczywiście ułatwić nam aplikację, która w połączeniu z dość gęsta konsystencją faktycznie przebiega bez problemu. Błyszczyk bardzo sprawnie rozsmarowuje się na ustach, a dodatkowo ma bardzo ładny, owocowy zapach :).
Jeśli chodzi o jego plusy, to na tym zakończymy :). Konsystencja, jak i zapewne formuła tego produktu sprawia, że jest on dosyć lepkim produktem, przez co zarówno włosy, jak i inne zanieczyszczenia w powietrzu bardzo łatwo się do niego przyklejają. Mam wrażenie, że jest on "ciężki" i nie nosi się go komfortowo. Nałożony na usta powoduje u mnie uczucie oblepionych ust dziwną mazią, a także lekkie ciepło i mrowienie, które zdecydowanie mi nie odpowiada. Takie działanie skreśla go całkowicie i szczerze mówiąc nie ma nad czym ubolewać, gdyż i jego pigmentacja nie jest zachwycająca. W opakowaniu wygląda ładnie, jednak na ustach poza milionami złotych drobinek zatopionych w klejącą konsystencję ciężko dostrzec cokolwiek innego :). Oczywiście mówię tutaj o jednej warstwie, jednak przy takim działaniu na usta, kompletnie nie miałam ochoty nałożyć kolejnej.
Dostał ode mnie kilka szans, jednak żadnej nie wykorzystał. Na całe szczęście nie spowodował żadnych reakcji oraz nie wysuszył moich ust. Według producenta powinien nawilżać, jednak i tego nie dostrzegłam. Dla mnie błyszczyk Debby okazał się klapą i zdecydowanie nie polecę go nikomu. Jednak jeśli mimo wszystko kusi Was i chcecie spróbować, dostać go można w Super-Pharm, jednak kompletnie nie mam pojęcia w jakiej cenie.
A jak u was jest z błyszczykami? Lubicie je czy raczej za nimi nie przepadacie? Znacie produkty Debby ?
Miłego Dnia!!
Nie jest tajemnicą, że nie należę do grona fanek błyszczyków do ust. Sięgam po nie niezmiernie rzadko, a kupuję je "od święta". Błyszczyk do ust Debby Kiss My Lips znalazł się w zawartości walentynkowego pudełka JoyBox i szczerze mówiąc tylko dlatego trafił w moje ręce. Sama z pewnością bym go nie kupiła, jednak skoro go miałam, to spróbowałam. Nie liczyłam na wiele, choć pomyślałam sobie, że może jakimś cudem odmieni moje podejście do tego typu produktów?
Błyszczyk do ust Debby Kiss My Lips 08 so lovable | Opakowanie |
Błyszczyk do ust Debby Kiss My Lips 08 so lovable znajduje standardowym dla tego typu opakowaniu, które nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle konkurencji. Jest bardzo poręczne, solidne, estetycznie wykonane i w tych kwestiach ciężko mu cokolwiek zarzucić. Na opakowaniu znajdziemy skład oraz inne informacje, jednak miejsca na oznaczenie pojemności zabrakło stąd możemy jedynie się domyślać :).
Błyszczyk do ust Debby Kiss My Lips 08 so lovable | Kolor |
Błyszczyk Debby posiada standardowy silikonowy aplikator zakończony gęstą i przyjemną w dotyku gąbeczką. Ma on oczywiście ułatwić nam aplikację, która w połączeniu z dość gęsta konsystencją faktycznie przebiega bez problemu. Błyszczyk bardzo sprawnie rozsmarowuje się na ustach, a dodatkowo ma bardzo ładny, owocowy zapach :).
Błyszczyk do ust Debby Kiss My Lips 08 so lovable | Aplikator |
Jeśli chodzi o jego plusy, to na tym zakończymy :). Konsystencja, jak i zapewne formuła tego produktu sprawia, że jest on dosyć lepkim produktem, przez co zarówno włosy, jak i inne zanieczyszczenia w powietrzu bardzo łatwo się do niego przyklejają. Mam wrażenie, że jest on "ciężki" i nie nosi się go komfortowo. Nałożony na usta powoduje u mnie uczucie oblepionych ust dziwną mazią, a także lekkie ciepło i mrowienie, które zdecydowanie mi nie odpowiada. Takie działanie skreśla go całkowicie i szczerze mówiąc nie ma nad czym ubolewać, gdyż i jego pigmentacja nie jest zachwycająca. W opakowaniu wygląda ładnie, jednak na ustach poza milionami złotych drobinek zatopionych w klejącą konsystencję ciężko dostrzec cokolwiek innego :). Oczywiście mówię tutaj o jednej warstwie, jednak przy takim działaniu na usta, kompletnie nie miałam ochoty nałożyć kolejnej.
Błyszczyk do ust Debby Kiss My Lips 08 so lovable |
Dostał ode mnie kilka szans, jednak żadnej nie wykorzystał. Na całe szczęście nie spowodował żadnych reakcji oraz nie wysuszył moich ust. Według producenta powinien nawilżać, jednak i tego nie dostrzegłam. Dla mnie błyszczyk Debby okazał się klapą i zdecydowanie nie polecę go nikomu. Jednak jeśli mimo wszystko kusi Was i chcecie spróbować, dostać go można w Super-Pharm, jednak kompletnie nie mam pojęcia w jakiej cenie.
A jak u was jest z błyszczykami? Lubicie je czy raczej za nimi nie przepadacie? Znacie produkty Debby ?
Miłego Dnia!!
Preferuje szminki. Błyszczyki zazwyczaj pozostawiając takie uczucie na ustach
OdpowiedzUsuńJa lubię efekt jaki dają na ustach błyszczyki, ale niestety przez to, że często noszę rozpuszczone włosy, rezygnuję z ich używania. Jednak błyszczyk we włosach nie jest najmilszym uczuciem :P
OdpowiedzUsuńPrawda, tym bardziej jeśli ma jakiś kolor. Patrzysz w lusterko, a tu cała twarz w błyszczyku :D
UsuńJestem ciekawa jak prezentuje się na ustach. ;)
OdpowiedzUsuńw sumie racja;D
UsuńNic specjalnego, tak jakbyś pomalowała usta miodem i dodała drobno zmielony brokat..
UsuńZupełnie nie mój kolor :)
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię błyszczyki, szkoda że ten nie sprawdził się u Ciebie
OdpowiedzUsuńNiestety jest koszmarny. :)
Usuńza błyszczykami nie przepadam.
OdpowiedzUsuńAktualnie mam sporo produktów do ust, chcę je wykorzystać na szczęście ten błyszczyk nie kusi mnie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził. Te z nie przepadam za klejącymi się błyszczykami.
OdpowiedzUsuńJest to bardzo denerwujące.
UsuńBardzo rzadko nakładam na usta błyszczyki, wolę zdecydowanie szminki:)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja. chociaż daje im szanse w poszukiwaniu ideału.
UsuńNienawidzę lepkich produktów...
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie. :)
Usuńjestem bardzo ciekawa jak się na ustach prezentuje :)
OdpowiedzUsuńW moim odczuciu niezbyt ciekawie.
UsuńLubię "klejące" się błyszczyki, ale brokat/drobinki... Fuj!
OdpowiedzUsuńW nim jest pełno drobinek..
UsuńNie miałam nic z z Debby. Mogę nosić błyszczyki, ale ostatnio wolę szminki.
OdpowiedzUsuńU mnie jest to pierwszy produkt, a jak będzie dalej to zobaczymy. :)
Usuńbłyszczyki są fajne, dopóki wiatr nie zawieje i włosy nie przykleją mi się do ust :)
OdpowiedzUsuńI nie okaże się, że ma się go na całej twarzy.
UsuńFajny, delikatny kolorek :)
OdpowiedzUsuńWolę produkty w sztyftach :)
OdpowiedzUsuńNie zadowoliłby mnie ten błyszczyk :)
OdpowiedzUsuńZ błyszczykami różnie bywa :(
OdpowiedzUsuńPrawda.
UsuńSzkoda, że nie jesteś z niego zadowolona. Sugerując się opakowaniem myślałam, że będzie miał ładny kolor.
OdpowiedzUsuńWłaśnie w opakowaniu kolor jest naprawdę bardzo fajny, jednak na ustach kompletnie go nie ma.
UsuńJa w sumie lubię błyszczyki, mimo tego, że zbyt długo nie utrzymują się na ustach
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że się nie sprawdził :<
OdpowiedzUsuńbłyszczyki niet. kleją się paskudy ;/
OdpowiedzUsuńTen klei się dwa razy bardziej.
UsuńBardzo nie dla nas :P Błyszczyk ostatni raz miałyśmy na ustach chyba w podstawówce xD
OdpowiedzUsuńAle nie wykluczamy, że gdyby nie alergia na tego rodzaju kosmetyku do ust to może byśmy ich używały :)
U z alergią to nie zaciekawię.
UsuńNie dla mnie. Nie spodobał mi się.
OdpowiedzUsuńnie cierpię takich błyszczków, teraz matowe szminki skradły moje serce ;) nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku tej firmy.
OdpowiedzUsuńO tak matowe szminki są naprawdę bardzo fajne. :)
Usuńja nie znoszę błyszczyków, okres kiedy je lubiłam byłam wieki temu w podstawówce :D
OdpowiedzUsuńteż fanką błyszczyków nie jestem. nie cierpię jak coś mi się lepi na ustach.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził, lubię ogólnie błyszczyki bo optycznie powiększają usta, pozostanę przy moim ulubionym z Givenchy :)
OdpowiedzUsuńWolę pomadki od błyszczyków, bo kleją mi się po nich usta a na wietrze przyklejają się do nich włosy.. Ale kolor cudny :)
OdpowiedzUsuńNiestety taki kolor jest tylko w opakowaniu, na ustach nie ma go kompletnie. :)
UsuńTeż nie przepadam za błyszczykami...
OdpowiedzUsuńJa wolę błyszczki od szminek, jednak najbardziej lubię balsamy do ust :)
OdpowiedzUsuńBalsamy do ust również lubię, swojego czasu miałam ich mnóstwo.
UsuńNie lubię błyszczyków, jakoś nie jestem w stanie wytrzymać z produktem na ustach który choć minimalnie się lepi:(
OdpowiedzUsuńOj nie, nie, nie :P To nie dla mnie :P
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką błyszczyków bo kleją się do nich włosy oraz szybko znikają z ust. Zdecydowanie bardziej wole matowe pomadki ;) Choć przyznaję, ze kolor wydaje się być bardzo ładny :D Szkoda, że ma drobinki :/
OdpowiedzUsuńKolor ładny ale tylko w opakowaniu. :)
UsuńNie przepadam za błyszczykami, jednak kolor bardzo mi się poodba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
U mnie ostatnio królują tylko matowe pomadki :D
OdpowiedzUsuńMatowe pomadki też bardzo lubię. :)
UsuńBardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńKolor bardzo ładny, chociaż szkoda że tak kiepsko się sprawdza :/
OdpowiedzUsuńNie lubię takich błyszczyków :/
OdpowiedzUsuńNie przepadam za błyszczykami... Źle się w nich czuję
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, będę go unikała
OdpowiedzUsuńJa ostatnio jestem zakochana w matowych pomadkach :) Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńRównież je bardzo lubię. :)
Usuńmam sporą kolekcję błyszczykow, ale na razie poszły w odstawkę
OdpowiedzUsuńjesień to pora na pomadki :)
Błyszczyki lubiłam gdy byłam nastolatką, teraz wolę szminki;-)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tą marką :D
OdpowiedzUsuńMoje to też było pierwsze spotkanie. :)
UsuńMiałam go tyle tylko, że w innej wersji kolorystycznej i był taki sobie z tego co pamiętam ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się kolor:)
OdpowiedzUsuńrzadko kiedy sięgam po błyszczyki, jeśli już to stawiam na blade róże lub nudziaki, a czasami maluję nimi już pomalowane pomadką usta, aby nadać im trochę blasku :-)
OdpowiedzUsuńZawsze mijałam małą półeczkę w super pharm kosmetyków debby ale nigdy nic z tej marki nie trafiło do mojego koszyka w końcu muszę to zmienić. =)
OdpowiedzUsuńMoże znajdziesz tam coś fajnego dla siebie.
UsuńJa teraz tak przerzuciłam się na matowe szminki że nie sięgam już po błyszczyki :)
OdpowiedzUsuńLubię błyszczyki, ale kolorówki tej marki w ogóle nie znam :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie spisał bo kolor ma piękny!
OdpowiedzUsuńPiękny kolorek :-)
OdpowiedzUsuńOstatnio sięgam po mocniejsze odcienie, polubiłam fiolety. :-)
OdpowiedzUsuńteż nie przepadam za błyszczykami :)
OdpowiedzUsuńostatnio polubiłam ;D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził. Ostatnio polubiłam znowu błyszczyki do ust :)
OdpowiedzUsuńOooj, nie przepadam za błyszczykami, wręcz ich nie lubię ;/ I wygląda na to, że ten nie zmieniłby mojego podejścia do tych kosmetyków. Jedyny błyszczyk jaki dobrze wspominam był marki Bobbi Brown.
OdpowiedzUsuńNie lubię błyszczyków, właśnie z powodów o których piszesz. Ale, o dziwo, ostatnimi czasu używam właściwie wyłącznie błyszczyka marki L'Oreal. Jest lekko zastygający i po chwili od aplikacji praktycznie nieklejący. Pokochałam ten kosmetyk.
OdpowiedzUsuńNie cierpię błyszczyków , są upierdliwe szczególnie wtedy gdy wieje wiatr.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za błyszczykami. Błyszczyki kojarzą mi się z używaniem tego jak się jest smarkulą ;)
OdpowiedzUsuńJesienią zdecydowanie unikam błyszczyków :P
OdpowiedzUsuń