Hej dziewczyny,
Walka z zaskórnikami, choć bywa nierówna, to dotyczy wielu kobiet. Metod jak zawsze jest duży wybór, jednak nie zawsze są one skuteczne. Sama miałam okazję poznać kilka produktów, które miały rozwiązać problem, a tego nie robiły. Dzisiaj mam dla Was plastry głęboko oczyszczające L'Biotica. Jak sobie poradziły? Czy okazały się skuteczniejsze od innych, znanych mi metod? :)
Lbiotica głęboko oczyszczające plastry na nos Tea Tree producent umieścił w standardowym, bardzo przyjaznym dla oka i estetycznym kartonowym opakowaniu wraz z wszystkimi, niezbędnymi informacjami. Na tym etapie poznamy skład, obietnice producenta w kwestii działania itp. :). Docelowym opakowaniem plastrów jest srebrna saszetka, w której błękitne plastry przyklejone są do folii, jednak bezproblemowo odklejają się przy aplikacji.
Zapach mają dziwny :D. Czuję w nim ewidentnie olejek z drzewa herbacianego, ale wymieszany z czymś, co już mi niczego nie przypomina :). Jest on dosyć intensywny i choć zdecydowanie nie należy do tych bardzo przyjemnych, to nie jest drażniący czy też duszący.
Sposób aplikacji jest bardzo prosty i jak zawsze zaczynamy od oczyszczenia skóry :). Bardzo ważne
jest, aby przed naklejeniem plastra zwilżyć dokładnie nos, co spowoduje, że lepiej się przyklei. Plastry, co podkreśla producent, nakładamy zaraz po wyjęciu z opakowania. Produkt bardzo dobrze przywiera do nosa, a po zalecanych 10-15 minutach robi się sztywniejszy i gotowy do zdjęcia.
W składzie, poza składnikami tworzącymi formę oraz konsystencję plastrów znajdziemy tytułowy Tea Tree, czyli olejek z drzewa herbacianego (Melaleuca Alternifolia Leaf Oil ), który ma właściwości bakteriobójcze, wirusobójcze. Normalizuje wydzielanie sebum i polecany przy skórze trądzikowej, łojotokowej, czy też przy łupieżu. Ponadto można dopatrzyć się obecności łagodzącej podrażnienia, regenerującej oraz mocno nawilżającej Alantoiny ( Allantoin ). Ekstrakt z liści oczaru wirginijskiego ( Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Extract ) działa przeciwbakteryjnie oraz antyoksydacyjnie, natomiast ekstrakt z liści aloesu ( Aloe Barbadensis Leaf Extract ) działa mocno nawilżająco, łagodząco oraz regenerująco.
Jestem posiadaczką cery mieszanej i o ile nie mm problemów z zaskórnikami na całej twarzy, to mój nos płata mi figle i tam jednak one się pojawiają. Oczywiście nie jest ich bardzo dużo, jednak zdarzają się i dla mnie, nie wygląda to zbyt estetycznie i staram się ich pozbywać :). Po przygodach z
plastrami, które słabo sobie u mnie radziły, nie będę ukrywała, zbytnio nie wierzyłam w działanie tych z L'Biotica. Tu był mój błąd, gdyż one działają :).
Po zastosowaniu się do zaleceń dotyczących aplikacji czas na efekty, które niewątpliwie nastąpiły. Bardzo dobrze oczyściły skórę z nadmiaru sebum oraz delikatnych wągrów. Pozostawiały skórę przyjemną w dotyku oraz delikatnie zaczerwienioną, która po chwili odzyskiwała swój naturalny koloryt :). Nie ma mowy o jakimś uczuci ściągnięcia, które czasami w przeszłości mi się zdarzało. Z działania jestem zadowolona, zrobiły to, czego od nich oczekiwałam. Na całe szczęście nie uczuliły mnie, a jak wiecie, w tej kwestii bywa różnie :P.
Przy okazji babskiego wieczoru jeden z nich podkradła mi kuzynka, która już ma zdecydowanie większy problem z wągrami niż ja. Po aplikacji i odczekaniu 15 minut widok nie był przyjemny, jednak ewidentnie pokazywał, że głęboko oczyszczające plastry Tea Tree działają! :) Pełno malutkich, obrzydliwych wągrów pokazało, że jest to dobry i skuteczny produkt zarówno dla kobiet z mniejszymi, jak i większymi problemami tego typu.
Cena zdecydowanie nie jest zaporowa, gdyż 3 plastry to koszt ok. 7-8 zł, a więc poziom, na który może sobie pozwolić każda z nas i jeśli macie tego typu problemy, polecam spróbować :). U mnie pozostaną one jako stałe wyposażenie kosmetyczki :).
Znacie ten produkt? Jak radzicie sobie z tego typu problemami?
Miłego dnia!
Walka z zaskórnikami, choć bywa nierówna, to dotyczy wielu kobiet. Metod jak zawsze jest duży wybór, jednak nie zawsze są one skuteczne. Sama miałam okazję poznać kilka produktów, które miały rozwiązać problem, a tego nie robiły. Dzisiaj mam dla Was plastry głęboko oczyszczające L'Biotica. Jak sobie poradziły? Czy okazały się skuteczniejsze od innych, znanych mi metod? :)
L'biotica plastry na nos Tea Tree głęboko oczyszczające | Opakowanie |
Lbiotica głęboko oczyszczające plastry na nos Tea Tree producent umieścił w standardowym, bardzo przyjaznym dla oka i estetycznym kartonowym opakowaniu wraz z wszystkimi, niezbędnymi informacjami. Na tym etapie poznamy skład, obietnice producenta w kwestii działania itp. :). Docelowym opakowaniem plastrów jest srebrna saszetka, w której błękitne plastry przyklejone są do folii, jednak bezproblemowo odklejają się przy aplikacji.
L'biotica plastry na nos Tea Tree głęboko oczyszczające | Opakowanie |
Sposób aplikacji jest bardzo prosty i jak zawsze zaczynamy od oczyszczenia skóry :). Bardzo ważne
jest, aby przed naklejeniem plastra zwilżyć dokładnie nos, co spowoduje, że lepiej się przyklei. Plastry, co podkreśla producent, nakładamy zaraz po wyjęciu z opakowania. Produkt bardzo dobrze przywiera do nosa, a po zalecanych 10-15 minutach robi się sztywniejszy i gotowy do zdjęcia.
L'biotica plastry na nos Tea Tree głęboko oczyszczające | Sposób Użycia |
SKŁAD
Vinyl Caprolactam/VP/Dimethylaminoethyl Methacrylate Copolymer , Water, Silica, PEG-12
Dimethicone, PEG-12 Dimethicone, Hydrolyzed Collagen, Melaleuca Alternifolia (Tea Tree) Leaf
Oil, Allantoin, Dipotassium Glycyrrhizate, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Extract, Aloe
Barbadensis Leaf Extract, Blue 1 Lake (CI 42090), Titanium Dioxide (CI 77891)
L'biotica plastry na nos Tea Tree głęboko oczyszczające | Saszetki z plastrami |
Jestem posiadaczką cery mieszanej i o ile nie mm problemów z zaskórnikami na całej twarzy, to mój nos płata mi figle i tam jednak one się pojawiają. Oczywiście nie jest ich bardzo dużo, jednak zdarzają się i dla mnie, nie wygląda to zbyt estetycznie i staram się ich pozbywać :). Po przygodach z
plastrami, które słabo sobie u mnie radziły, nie będę ukrywała, zbytnio nie wierzyłam w działanie tych z L'Biotica. Tu był mój błąd, gdyż one działają :).
Po zastosowaniu się do zaleceń dotyczących aplikacji czas na efekty, które niewątpliwie nastąpiły. Bardzo dobrze oczyściły skórę z nadmiaru sebum oraz delikatnych wągrów. Pozostawiały skórę przyjemną w dotyku oraz delikatnie zaczerwienioną, która po chwili odzyskiwała swój naturalny koloryt :). Nie ma mowy o jakimś uczuci ściągnięcia, które czasami w przeszłości mi się zdarzało. Z działania jestem zadowolona, zrobiły to, czego od nich oczekiwałam. Na całe szczęście nie uczuliły mnie, a jak wiecie, w tej kwestii bywa różnie :P.
L'biotica plastry na nos Tea Tree głęboko oczyszczające | Plaster |
Przy okazji babskiego wieczoru jeden z nich podkradła mi kuzynka, która już ma zdecydowanie większy problem z wągrami niż ja. Po aplikacji i odczekaniu 15 minut widok nie był przyjemny, jednak ewidentnie pokazywał, że głęboko oczyszczające plastry Tea Tree działają! :) Pełno malutkich, obrzydliwych wągrów pokazało, że jest to dobry i skuteczny produkt zarówno dla kobiet z mniejszymi, jak i większymi problemami tego typu.
Cena zdecydowanie nie jest zaporowa, gdyż 3 plastry to koszt ok. 7-8 zł, a więc poziom, na który może sobie pozwolić każda z nas i jeśli macie tego typu problemy, polecam spróbować :). U mnie pozostaną one jako stałe wyposażenie kosmetyczki :).
Znacie ten produkt? Jak radzicie sobie z tego typu problemami?
Miłego dnia!
pierwszy raz widzę te płatki choć coraz więcej tego produktu na rynku
OdpowiedzUsuńDo tej pory sceptycznie traktowałam podobne produkty ale po Twojej recenzji mam ochotę wypróbować te plastry :-)
OdpowiedzUsuńWarto, dają radę :)
UsuńTych nigdy nie miałam, ale działają u mnie te, które ostatnio opisywałam na blogu :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś spróbuję również ten rodzaj.
Kupiłam je kiedyś i u mnie zero efektu, a jeszcze jeden mi wysechł:O jakoś pechowo trafiłam..
OdpowiedzUsuńDziwna sprawa, u mnie poszło im bardzo dobrze :)
UsuńMój nosek też należy do tej bardziej zanieczyszczonej części twarzy. Sama stosowałam plasterki z Botanical Choice/PureDerm, ale nie zrobiły na mojej skórze właściwie nic, nawet po jej rozpulchnieniu. Zaciekawiłaś mnie tymi z L'biotica, chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i pozdrawiam:)
Różnie z tym bywa :). U mnie np. kompletną porażką okazała się czarna maska pilaten, która jest chwalona z każdej strony na blogach i YT, a u mnie lipa :P
UsuńMam sporo wągrów i niektóre ciężko usunąć, dlatego spróbuję tych plasterków
OdpowiedzUsuńNie znam tych plastrów, ale skoro działają to muszę je mieć :)
OdpowiedzUsuńU mnie raz chwytały te czarne kropki a raz wcale na palcach jednej ręki mogę policzyć ile ich znikły dzięki nim ;D
OdpowiedzUsuńMoże to kwestia jakiś zabiegów, czy produktów stosowanych przed? :)
Usuńzawsze byłam mocno ciekawa takich plastrów;)
OdpowiedzUsuńWiesz, teraz nie mam z tym problemu, więc nie używam; miałam wągry jako nastolatka, ale też nie jakąś sporą ilość.
OdpowiedzUsuńU mnie też nie jest to jakaś spora ilość, jednak są i walczę z nimi :P
UsuńI ja chętnie bym wypróbowała:) Cudownego weekendu:) Buziaki
OdpowiedzUsuńSkoro działają to myślę, że się na nie skusze. =)
OdpowiedzUsuńU mnie tak, choć jak widzę po komentarzach nie u wszystkich się sprawdzają :)
UsuńChętnie je wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ich, ale dobrze wiedzieć, że działają :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :D Chętnie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawe te plasterki i cena też niezła :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję :) ciężko jest trafić na skuteczne plastry :)
OdpowiedzUsuńnigdzie mi się nie rzuciły w oczy, ale namówiłaś mnie wiec ich poszukam ;)
OdpowiedzUsuńWarto i w sumie ciekawa jestem, czy znajdziesz się po stronie dziewczyn u których dobrze działają, czy też po tej drugiej :)
UsuńMiałam inne, z Biedronki, ale się u mnie nie sprawdziły.
OdpowiedzUsuńTych nigdy nie miałam, ale może kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńsuper, że pomogły Twojej kuzynce, czasami moje wągry są bardziej widoczne ale dotyczą tylko okolicy nosa. zazwyczaj nie mam problemów z cerą
OdpowiedzUsuńu mnie dokładnie tak samo to wygląda :P
UsuńJa używam czarnej maski pilaten, ta to wyciąga zaskórniki :D Ale nie wiedziałam, że Lbiotica ma plastry :)
OdpowiedzUsuńMiałam ją i u mnie szału nie zrobiła, a wszyscy ją chwalą :P
UsuńJa używam plastrów Marion, ale jak te działają, to też je chętnie przetestuję :)
OdpowiedzUsuńo! muszę je wyprobować :)
OdpowiedzUsuńSzukam od dawna dobrych, oczyszczających plastrów, więc chętnie sprawdzę i te :)
OdpowiedzUsuńU mnie stały się niezbędnym wyposażeniem :)
UsuńPróbowałam już parę rzeczy które mają nam oczyścić skórę i póki co najlepiej sprawdziła się maska z węgla aktywnego. Muszę wypróbować te plastry.
OdpowiedzUsuńO jak działają to chętnie po nie sięgnę też mam mieszaną skórę i często mam na nosku małe punkciki :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że się sprawdzą :)
UsuńZachęciłaś mnie! Ja mam ciągle coś na nosie co mnie wkurza i chętnie bym się tego pozbyła, więc lecę obczaić gdzie można je kupić :)
OdpowiedzUsuńOj, mam tak samo, też mnie zawsze wkurzają :P
UsuńMoje ulubione płatki oczyszczające to właśnie te z L'biotica. Najlepiej oczyszczają skórę, tzn. pozbywają się zanieczyszczeń z nosa. Kupiłam je w hebe, a są też Super-Pharm.
OdpowiedzUsuńja miałam podobne z Biedronki chyba. u mnie zacnie działały:)
OdpowiedzUsuńplastry na nos to jest super motyw jeżeli ktoś ma trądzik. ja stosuję 2x w tygodniu i polecam bardzo, widocznie mniej zaskórników :)
OdpowiedzUsuńFajnie wiedzieć że działają.
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię plastry na nos od l'biotica i chyba muszę się zaopatrzyć w nowe opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńA widzisz, ja ostatnio patrzyłam na plasterki tej firmy i zastanawiałam sie czy działają, to teraz wiem, że się skuszę, ja będę miała dwa córka 3 z jednego ;)
OdpowiedzUsuń