Witajcie,
W makijażu najczęściej podkreśla się mocniej albo oko, albo usta. Choć ile kobiet, tyle upodobań :). Zatrzymam się jednak dzisiaj w tematyce ust i ich podkreślania za pomocą konturówki marki Lovely nr. 1 oraz nr. 2. Kolory mają bardzo ładne, jednak nie są to takie typowe konturówki, a więc czemu nie są takie oczywiste? :)
Kredka do ust Lovely Perfect line to nic innego jak wszystkim dobrze znane konturówki do ust. Taką też mają formę, sposób aplikacji oraz opakowanie. Nic nadzwyczajnego, dlatego myślę, że nie warto się przy tym zatrzymywać, a przejść od razu do istotniejszych kwestii :).
Kredki Lovely posiadają kremową konsystencję z tego względu, moim zdaniem zdecydowanie lepiej spisują się w roli pomadki, niż konturówki i w takiej formie je stosuję. Tego typu konsystencja ma swoje wady i zalety. Z jednej strony łatwość aplikacji, jednak z drugiej mocno cierpi na tym wydajność, gdyż często trzeba je temperować :). Nie jest to łatwe, gdyż trzeba uważać, aby nie złamać miękkiej kredki.
W ofercie dostępne są trzy kolory, jednak jakoś od początku bardziej w oko wpadła mi nr. 1 oraz nr. 2. Pierwsza to przybrudzony róż, natomiast druga to ciemna fuksja wpadająca w fiolet.
Mimo że kolory są zupełnie inne, to łączy je bardzo dobra pigmentacja, łatwość rozprowadzania po ustach oraz trwałość, gdyż potrafią utrzymać się do 5 godzin. Po tym czasie ścierają się, jednak następuje to równomiernie, a więc nie trzeba się martwić o niezbyt estetycznie wyglądającą obwódkę :P.
Początkowo obawiałam się, że nie będą się dobrze prezentować na całych ustach, jednak nic bardziej mylnego. Obie bardzo ładnie podkreślają usta, nadają półmatowy efekt i co równie ważne, nie wysuszają ust. Nie podkreślają także suchych skórek, co zdecydowanie można im zapisać na plus :).
Przyznam się Wam, że o ile zwracam uwagę na skład produktów pielęgnacyjnych, tak na kolorówkę robię to rzadziej. Kredki Lovely to głównie mieszanka olejów, wosków i barwników, jednak znajdziemy tam też niepożądany paraben czy BHT i trzeba mieć tego świadomość. W tej kwestii muszę się poprawić i jednak zwracać uwagę na składy kolorówki, aby później nie było zdziwienia.
Na jej korzyść przemawia natomiast cena i dostępność, gdyż kredka kosztuje ok. 6 zł, a dostaniecie ją chyba w każdym Rossmannie :). Można też poczekać na popularne promocje -49% i kupić jeszcze taniej, a w działaniu są fajne, choć zdecydowanie bardziej jako pomadki niż typowe konturówki.
Jakich konturowki najbardziej lubicie? Zwracacie uwagę na skład produktów kolorowych?
Miłego dnia!
W makijażu najczęściej podkreśla się mocniej albo oko, albo usta. Choć ile kobiet, tyle upodobań :). Zatrzymam się jednak dzisiaj w tematyce ust i ich podkreślania za pomocą konturówki marki Lovely nr. 1 oraz nr. 2. Kolory mają bardzo ładne, jednak nie są to takie typowe konturówki, a więc czemu nie są takie oczywiste? :)
Lovely, Perfect line, kredka do ust, nr 1 oraz nr. 2 |
Kredka do ust Lovely Perfect line to nic innego jak wszystkim dobrze znane konturówki do ust. Taką też mają formę, sposób aplikacji oraz opakowanie. Nic nadzwyczajnego, dlatego myślę, że nie warto się przy tym zatrzymywać, a przejść od razu do istotniejszych kwestii :).
Kredki Lovely posiadają kremową konsystencję z tego względu, moim zdaniem zdecydowanie lepiej spisują się w roli pomadki, niż konturówki i w takiej formie je stosuję. Tego typu konsystencja ma swoje wady i zalety. Z jednej strony łatwość aplikacji, jednak z drugiej mocno cierpi na tym wydajność, gdyż często trzeba je temperować :). Nie jest to łatwe, gdyż trzeba uważać, aby nie złamać miękkiej kredki.
Lovely, Perfect line, kredka do ust, nr 1 oraz nr. 2 |
W ofercie dostępne są trzy kolory, jednak jakoś od początku bardziej w oko wpadła mi nr. 1 oraz nr. 2. Pierwsza to przybrudzony róż, natomiast druga to ciemna fuksja wpadająca w fiolet.
Mimo że kolory są zupełnie inne, to łączy je bardzo dobra pigmentacja, łatwość rozprowadzania po ustach oraz trwałość, gdyż potrafią utrzymać się do 5 godzin. Po tym czasie ścierają się, jednak następuje to równomiernie, a więc nie trzeba się martwić o niezbyt estetycznie wyglądającą obwódkę :P.
Lovely, Perfect line, kredka do ust, nr 1 oraz nr. 2 |
Początkowo obawiałam się, że nie będą się dobrze prezentować na całych ustach, jednak nic bardziej mylnego. Obie bardzo ładnie podkreślają usta, nadają półmatowy efekt i co równie ważne, nie wysuszają ust. Nie podkreślają także suchych skórek, co zdecydowanie można im zapisać na plus :).
Przyznam się Wam, że o ile zwracam uwagę na skład produktów pielęgnacyjnych, tak na kolorówkę robię to rzadziej. Kredki Lovely to głównie mieszanka olejów, wosków i barwników, jednak znajdziemy tam też niepożądany paraben czy BHT i trzeba mieć tego świadomość. W tej kwestii muszę się poprawić i jednak zwracać uwagę na składy kolorówki, aby później nie było zdziwienia.
SKŁAD
Ricinus Communis Seed Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Copernicia Cerifera Cera, Candelilla Cera, Caprylic/Capric Triglyceride, Cera Alba, Hydrogenated Palm Kernel Glycerides, Hydrogenated Palm Glycerides, Mica, Isopropyl Myristate, Ceresin, Talc, Tocopheryl Acetate, Propylparaben, BHT, CI 77499, CI 77492, CI 77491, CI 77891, CI 15850.
Lovely, Perfect line, kredka do ust, nr 1 oraz nr. 2 |
Na jej korzyść przemawia natomiast cena i dostępność, gdyż kredka kosztuje ok. 6 zł, a dostaniecie ją chyba w każdym Rossmannie :). Można też poczekać na popularne promocje -49% i kupić jeszcze taniej, a w działaniu są fajne, choć zdecydowanie bardziej jako pomadki niż typowe konturówki.
Jakich konturowki najbardziej lubicie? Zwracacie uwagę na skład produktów kolorowych?
Miłego dnia!
Mam jakiś odcień z tej linii i uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńMam 1 i właśnie zastanawiałam się, co jest nie tak z tą kredką. Za Chiny Ludowe nie nadaje się do tego, do czego pierwotnie jest przeznaczona. Spróbowałam nosić ją solo i wówczas wtedy, daje pozytywne efekty. Używam, ale raczej nie kupię ponownie, średnio mi zaimponowała no i parę razy zawiodła w roli klasycznej konturówki.
OdpowiedzUsuńJa chyba też na kolejne się nie skusze, mimo że są ok. :)
UsuńRzadko używam konturówek ;) MAm jedną którą kocham używać jako pomadkę ! Spisuje się cudownie . Tych nie znam
OdpowiedzUsuńMoże przy okazji promocji będziesz miała okazje poznać. :)
UsuńMam z tej serii odcień nr 1 i jestem z niej bardzo zadowolona. Mogła by mieć lepszą trwałość, ale przy tak niskiej cenie i kremowej, napigmentowanej formule nie czepiam się szczegółów :)
OdpowiedzUsuńZa taką cenę to naprawdę się opłaca.
OdpowiedzUsuń
Usuńfakt cena bardzo atrakcyjna.
Obie bardzo kuszące, odcienie moje :)
OdpowiedzUsuńMoże wpadną w Twoje łapki.
UsuńNie używamy konturówek, podobnie jak nie robimy kreski na powiece. Za bardzo się nam trzęsą łapki.
OdpowiedzUsuńJa kresek też nie robię bo nie potrafię. :)
UsuńTa jaśniejsza jest extra!!!
OdpowiedzUsuńCiągle zapominam je kupić,a bardzo by mi się przydały :)
OdpowiedzUsuńMoże na promocji na nie zapolujesz.
UsuńPraktycznie nie używam konturówek, o tych zaś słyszałam że na prawdę warto. Mam co prawda taką z zestawu klips, na który się niepotrzebnie skusiłam ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego niepotrzebnie? :)
UsuńTeż lubię te konturówki, mam wszystkie trzy kolory, choć akurat trójeczkę lubię najmniej :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie je sobie sprawię na promocji :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować.
UsuńJedynka chyba mogłaby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji każdej promocji w R. miałam ochotę na nr 1, ale nigdy ich nie było. Już mi jednak przeszła ochota :)
OdpowiedzUsuńNa promocji -49 na pewno się na któryś kolorek skuszę :)
OdpowiedzUsuńPolecam.
UsuńMiałam kredkę Lovely i również używałam jako szminki :P
OdpowiedzUsuńSpoko, kredki Lovely od dawna są na liście do wypróbowania, w końcu je dorwę ;)
OdpowiedzUsuńJak na razie, najbardziej lubię konturówki Golden Rose i stare Miss Sporty (nowa formuła jest fatalna).
Może wpadną do Twojego koszyka n promocji -49% .
UsuńZnam, ale nie miałam. ;]
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze konturówki Lovely, muszę się skusić:)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię konturówki z Essence,ale ta jedynka z Lovely bardzo mi się podoba 😊
OdpowiedzUsuńZ Essence jeszcze nie miałam, ale muszę wypróbować.
UsuńJa nie przepadam za kosmetykami w kredce głownie przez to , że trzeba je temperować a ja zawsze muszę złamać końcówkę w trakcie :(
OdpowiedzUsuńPiękne kolory <3
Te też się łamią, bo są strasznie kremowe.
UsuńMiałam i u mnie sprawdzają się świetnie :) uwielbiam je :)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo osób je poleca.Sama nie mam swojej kredki bo jakąś ogromna fanką ich nie jestem
OdpowiedzUsuńJa ostatnio bardzo lubię konturówki do ust. Mam też tą z Lovely, tylko nie pamiętam który numerek :D
OdpowiedzUsuńMam jedną kredkę z tej serii i jest w porządku :)
OdpowiedzUsuńnie używam kredek, nie umiem tym operować :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę konturówki GR <3
OdpowiedzUsuńMusze spróbować. :)
UsuńMam jedną i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię piaskowe lakiery lovely, od wielu lat nic po za nimi tej marki nie miałam
OdpowiedzUsuńNie używam konturówek, ale może trzeba zacząć :D
OdpowiedzUsuńKurcze, taki ładny skład, ale musieli dorzucić BHT! :< To samo z kosmetykami Bell, które dostałam na spotkaniu... wyglądają fajnie, ale kilka rzeczy niefajnych w składzie i już nie chce się używać...
OdpowiedzUsuńPS. Ja zdecydowanie wolę podkreślać oko niż usta;)
Na konturówkach się nie znamy ale chętnie zaproponujemy je mamie ;)
OdpowiedzUsuńMoże się z nimi polubi. :)
UsuńMam numer 1 i uwielbiam! Cudowny odcień :)
OdpowiedzUsuńJa też staram się kupować kosmetyki z jak najlepszym składem, nawet jeśli chodzi o kolorówkę. Szukam właśnie dobrej konturówki :)
OdpowiedzUsuńNie używam niestety :-)
OdpowiedzUsuńJa niestety za nimi nie przepadam :(
OdpowiedzUsuńgdzies mam ale musialabym odszukac:)
OdpowiedzUsuńw roli pomadki jeszcze nie używałam, muszę spróbować, bo konturówek rzadko używam ;)
OdpowiedzUsuńTotalnie nie znam się na składzie kosmetyków kolorowych. W pielęgnacji to co innego, a kolorówka, to jednak... no mam z tym tak jak Ty. Konturówka ważna, bo w końcu ją zjadamy. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuń