poniedziałek, maja 22, 2017
Make Me Bio - Różany krem nawilżający dla skóry suchej i wrażliwej - Garden Roses | Jaki ma skład? Jak działa?
Witajcie,
Przygotowałam dla Was dzisiaj post o bardzo ciekawym kremie nawilżającym dla skóry suchej i wrażliwej polskiej marki kosmetyków naturalnych Make Me Bio Garden Roses. Myślę, że spora część z Was go zna, gdyż swego czasu był częstym gościem na kosmetycznych blogach, a dzisiaj sama chciałabym Wam go opisać, gdyż moim zdaniem warto mu się przyjrzeć :).
Z pewnością nie raz czytałyście o kosmetykach Make Me Bio, a mnie samą nie raz ciągnęło w ich stronę. W ten sposób trafił w moje ręce prosto z drogerii cuda.pl. Ich produkty począwszy od opakowania, przez skład i całą otoczkę mają w sobie coś, co sprawia, że z chęcią poznałabym zdecydowaną ich większość :). Nie jest to więc moje pierwsze spotkanie z marką. Miałam okazję poznać np. puder oczyszczający Clean Powder, choć było to dobrych kilka miesięcy temu, to szczerze mówiąc, nadal nie wiem, czemu do tej pory go nie opisałam :D. Przyznam Wam, że choć często sięgam również po drogeryjne kosmetyki, to mam lekką słabość do tych naturalnych. Doceniam je i chyba podświadomie oczekuję od nich czegoś więcej :).
Krem nawilżający do skóry suchej i wrażliwej umieszczony został w szklanym, 60 ml słoiczku z plastikową zakrętką. Lubię tego typu opakowania, choć są cięższe, to wizualnie prezentują się zdecydowanie lepiej, a forma słoiczka jest po prostu wygodniejsza. Wpływa na to oczywiście także szata graficzna, która w tym wydaniu wpada w oko, jest czytelna, estetyczna i zwyczajnie ładna :).
Dla każdej z nas najważniejsza jednak jest zawartość i tutaj warto zwrócić swoją uwagę. Ciężko narzekać na jego skład i już na pierwszy rzut oka każda z Was dostrzeże bogactwo składników aktywnych w postaci różnych naturalnych olei oraz to, co najlepsze z damasceńskiej róży :).
- Olej z orzechów makadamia - działa regenerująco i antyoksydacyjne. Olejek wykazuje biozgodność ze skórą, dzięki czemu łatwo się wchłania, nawilża i wygładza, nie wywołując reakcji alergicznych. Doskonale uelastycznia skórę i chroni przed negatywnym działaniem wolnych rodników i promieniami UV.
- Masło mango - działa zmiękczająco i łagodząco. To idealny składnik dla skóry podrażnionej i przesuszonej, którą regeneruje i silnie nawilża. Ten naturalny filtr słoneczny wspomaga odnowę skóry i zapobiega jej przedwczesnemu starzeniu się.
- Olej ze słodkich migdałów - działa nawilżająco i ujędrniająco. Dzięki bogactwu witamin i składników mineralnych skutecznie regeneruje, chroni przed utratą wody z komórek i opóźnia procesy starzenia się skóry. Dodatkowo jego przyjemny, orzechowy zapach koi zmysły.
- Olejek jojba - działa normalizująco i pielęgnująco. Struktura olejku zbliżona jest do sebum wydzielanego przez skórę, dzięki czemu wytwarza on naturalną barierę ochronną na jej powierzchni, która w przypadku skóry suchej jest na bardzo niskim poziomie. Dzięki olejkowi skóra jest miękka, jędrna i optymalnie nawilżona.
- Woda różana - działa oczyszczająco i łagodząco. Dzięki swoim wyjątkowym właściwościom tonizującym, nadaje skórze blask, odżywia i przywraca równowagę skórze. Woda różana łagodzi stany zapalne i podrażnienia, otulając skórę kwiatowym zapachem.
Musicie przyznać, że prezentuje się świetnie i ma w sobie duży potencjał. Zaczęłam go stosować zaraz po tym, gdy skończyłam inny świetny krem do twarzy, który stał się moim hitem i odkryciem tego roku, choć o nim napiszę Wam za jakiś czas :). Poprzeczkę miał więc postawioną niezwykle wysoko, gdyż był to chyba najlepszy krem, jaki miałam okazję używać, a ja po cichu liczyłam, że chociaż zbliży się do niego.
Różany krem nawilżający posiada leciutką, kremową konsystencję i wbrew pozorom mimo sporej ilości różnych naturalnych olei kosmetycznych w żadnym wypadku nie jest ciężki, czy też tłusty. Wchłania się dosyć szybko, pozostawiając delikatną warstwę ochronną, którą nie klei się oraz nie jest tłusta. Czuć ją pod palcami, jednak kompletnie w niczym nie przeszkadza jej obecność i myślę, że każda z Was ją zaakceptuje. W przypadku tego produktu, więcej, nie znaczy wcale lepiej i trzeba o tym wiedzieć :). Gdy nałożycie zbyt dużo kremu, przez chwilę zabieli trochę skórę, jednak nie jest to takie typowe bielenie, jakie znacie i szybko mija wraz z wchłonięciem się w skórę.
Aby mieć pogląd, musicie wiedzieć, że kosmetyki naturalne Make Me Bio nie posiadają parabenów, siarczanów, konserwantów oraz sztucznych zapachów. Jak więc pachnie Garden Roses? :) Oczywiście różami! Nie jest to, może bardzo mocny zapach, jednak wyraźnie wyczuwalny i na skórze utrzymuje się przez jakiś czas. W moim odczuciu są to róże w najlepszym wydaniu, takie, jak sama nazwa wskazuje ogrodowe. Jakiś czas temu pisałam Wam wpis, którego bohaterem był naturalny hydrolat różany i to jest właśnie ten zapach. Wiem, że nie wszystkie przepadacie za nim, ale ja go uwielbiam :P.
Nawilżający krem Garden Roses Make Me Bio w 2016 roku otrzymał nagrodę magazynu kosmetyki "Qltowy Kosmetyk". Takiej nagrody nie zdobywa pierwszy lepszy krem, a więc musiał się wykazać działaniem, aby ją zdobyć :). Przeznaczony jest do stosowania rano oraz wieczorem i ja najczęściej właśnie tak go stosowałam. Według producenta powinien zregenerować skórę, nadać jej blasku i nawilżenia i w zasadzie mogłabym się podpisać pod tym obiema rękami :).
Przy kremie Garden Roses już samo spojrzenie na skład jasno wskazuje, że powinien on mocno nawilżać skórę i tak właśnie czyni, przy czym nie jest to chwilowe, on działa długofalowo. Niejednokrotnie pewnie miałyście kremy, które dawały uczucie nawilżenia, a po umyciu skóry, wołała ona o krem. Tutaj nic takiego nie ma miejsca, Zawiera on tyle świetnych, nawilżających składników naturalnych, że gdy np. jednego dnia z braku czasu nie użyjecie go, Wasza twarz nawet tego nie odczuje :). Ponadto po dokładnym oczyszczeniu skóry twarzy i nałożeniu kremu czuć bardzo gładką i przyjemną w dotyku skórę, która utrzymuje się cały dzień, a dobrze wiecie, że ja nie korzystam z podkładów itp.. Krem Make Me Bio w żadnym wypadku nie zapchał mnie i w sumie nie pamiętam, kiedy ostatni raz zauważyłam jakiegoś czerwonego nieprzyjaciela :D. Mając typową cerę mieszaną, muszę przyznać, że u mnie się sprawdził i zarówno ta sucha, jak i bardziej tłusta część nie narzekała na jego działanie :).
Długotrwałe, głębokie nawilżenie skóry, to zdecydowany atut tego kremu i robi to świetnie, a ja bardzo go polubiłam. Jest jednym z najlepszych kremów do twarzy, jakie miałam okazję stosować i gdybym poznała go pół roku wcześniej, napisałabym, że jest najlepszy :). Odrobinkę jednak mu brakuje do mojego hitowego kremu, który pokochała moja skóra, stąd musi zająć zaszczytne, drugie miejsce na tej liście.
Jego mocną stroną jest także wydajność, dzięki której działaniem można się cieszyć spokojnie ponad miesiąc, a nawet dwa :). W drogerii cuda.pl można kupić go w cenie 46,90 zł / 60 ml, co patrząc na całokształt, nie wydaje mi się wygórowaną ceną. Warto mieć na uwadze, że jest to produkt naturalny o świetnym składzie, a także działaniu i za taki zdecydowanie warto zapłacić, a on odwdzięczy się działaniem :).
Miałyście okazję poznać krem różany Make Me Bio? Jaki jest Wasz najlepszy krem, jaki miałyście okazję używać? :)
Miłego dnia!
Przygotowałam dla Was dzisiaj post o bardzo ciekawym kremie nawilżającym dla skóry suchej i wrażliwej polskiej marki kosmetyków naturalnych Make Me Bio Garden Roses. Myślę, że spora część z Was go zna, gdyż swego czasu był częstym gościem na kosmetycznych blogach, a dzisiaj sama chciałabym Wam go opisać, gdyż moim zdaniem warto mu się przyjrzeć :).
Make Me Bio - Różany krem nawilżający dla skóry suchej i wrażliwej - Garden Roses |
Z pewnością nie raz czytałyście o kosmetykach Make Me Bio, a mnie samą nie raz ciągnęło w ich stronę. W ten sposób trafił w moje ręce prosto z drogerii cuda.pl. Ich produkty począwszy od opakowania, przez skład i całą otoczkę mają w sobie coś, co sprawia, że z chęcią poznałabym zdecydowaną ich większość :). Nie jest to więc moje pierwsze spotkanie z marką. Miałam okazję poznać np. puder oczyszczający Clean Powder, choć było to dobrych kilka miesięcy temu, to szczerze mówiąc, nadal nie wiem, czemu do tej pory go nie opisałam :D. Przyznam Wam, że choć często sięgam również po drogeryjne kosmetyki, to mam lekką słabość do tych naturalnych. Doceniam je i chyba podświadomie oczekuję od nich czegoś więcej :).
Krem nawilżający do skóry suchej i wrażliwej umieszczony został w szklanym, 60 ml słoiczku z plastikową zakrętką. Lubię tego typu opakowania, choć są cięższe, to wizualnie prezentują się zdecydowanie lepiej, a forma słoiczka jest po prostu wygodniejsza. Wpływa na to oczywiście także szata graficzna, która w tym wydaniu wpada w oko, jest czytelna, estetyczna i zwyczajnie ładna :).
Make Me Bio - Różany krem nawilżający dla skóry suchej i wrażliwej - Garden Roses |
Dla każdej z nas najważniejsza jednak jest zawartość i tutaj warto zwrócić swoją uwagę. Ciężko narzekać na jego skład i już na pierwszy rzut oka każda z Was dostrzeże bogactwo składników aktywnych w postaci różnych naturalnych olei oraz to, co najlepsze z damasceńskiej róży :).
Aqua (Woda), Rosa Damascena (Róża Damasceńska) Flower Water*, Pelargonium Asperum (Geranium) Flower Water*, Prunus Amygdalus Dulcis (Słodkie Migdały) Oil*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Mangifera Indica (Mango) Seed Oil, Macadamia Ternifolia (Makadamia) Nut Oil*, Cetearyl Glucoside, Glyceryl Monostearate, Cetyl Alcohol, Glycerin (Gliceryna), Tocopherol (Witamina E), Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Rosa Damascena (Róża Damasceńska) Flower Extract *z upraw organicznych
OPIS CZĘŚCI SKŁADNIKÓW KREMU MAKE ME BIO GARDEN ROSES
(źródło - makemebio.com )- Olej z orzechów makadamia - działa regenerująco i antyoksydacyjne. Olejek wykazuje biozgodność ze skórą, dzięki czemu łatwo się wchłania, nawilża i wygładza, nie wywołując reakcji alergicznych. Doskonale uelastycznia skórę i chroni przed negatywnym działaniem wolnych rodników i promieniami UV.
- Masło mango - działa zmiękczająco i łagodząco. To idealny składnik dla skóry podrażnionej i przesuszonej, którą regeneruje i silnie nawilża. Ten naturalny filtr słoneczny wspomaga odnowę skóry i zapobiega jej przedwczesnemu starzeniu się.
- Olej ze słodkich migdałów - działa nawilżająco i ujędrniająco. Dzięki bogactwu witamin i składników mineralnych skutecznie regeneruje, chroni przed utratą wody z komórek i opóźnia procesy starzenia się skóry. Dodatkowo jego przyjemny, orzechowy zapach koi zmysły.
- Olejek jojba - działa normalizująco i pielęgnująco. Struktura olejku zbliżona jest do sebum wydzielanego przez skórę, dzięki czemu wytwarza on naturalną barierę ochronną na jej powierzchni, która w przypadku skóry suchej jest na bardzo niskim poziomie. Dzięki olejkowi skóra jest miękka, jędrna i optymalnie nawilżona.
- Woda różana - działa oczyszczająco i łagodząco. Dzięki swoim wyjątkowym właściwościom tonizującym, nadaje skórze blask, odżywia i przywraca równowagę skórze. Woda różana łagodzi stany zapalne i podrażnienia, otulając skórę kwiatowym zapachem.
Musicie przyznać, że prezentuje się świetnie i ma w sobie duży potencjał. Zaczęłam go stosować zaraz po tym, gdy skończyłam inny świetny krem do twarzy, który stał się moim hitem i odkryciem tego roku, choć o nim napiszę Wam za jakiś czas :). Poprzeczkę miał więc postawioną niezwykle wysoko, gdyż był to chyba najlepszy krem, jaki miałam okazję używać, a ja po cichu liczyłam, że chociaż zbliży się do niego.
Make Me Bio - Różany krem nawilżający dla skóry suchej i wrażliwej - Garden Roses |
Różany krem nawilżający posiada leciutką, kremową konsystencję i wbrew pozorom mimo sporej ilości różnych naturalnych olei kosmetycznych w żadnym wypadku nie jest ciężki, czy też tłusty. Wchłania się dosyć szybko, pozostawiając delikatną warstwę ochronną, którą nie klei się oraz nie jest tłusta. Czuć ją pod palcami, jednak kompletnie w niczym nie przeszkadza jej obecność i myślę, że każda z Was ją zaakceptuje. W przypadku tego produktu, więcej, nie znaczy wcale lepiej i trzeba o tym wiedzieć :). Gdy nałożycie zbyt dużo kremu, przez chwilę zabieli trochę skórę, jednak nie jest to takie typowe bielenie, jakie znacie i szybko mija wraz z wchłonięciem się w skórę.
Make Me Bio - Różany krem nawilżający dla skóry suchej i wrażliwej - Garden Roses |
Aby mieć pogląd, musicie wiedzieć, że kosmetyki naturalne Make Me Bio nie posiadają parabenów, siarczanów, konserwantów oraz sztucznych zapachów. Jak więc pachnie Garden Roses? :) Oczywiście różami! Nie jest to, może bardzo mocny zapach, jednak wyraźnie wyczuwalny i na skórze utrzymuje się przez jakiś czas. W moim odczuciu są to róże w najlepszym wydaniu, takie, jak sama nazwa wskazuje ogrodowe. Jakiś czas temu pisałam Wam wpis, którego bohaterem był naturalny hydrolat różany i to jest właśnie ten zapach. Wiem, że nie wszystkie przepadacie za nim, ale ja go uwielbiam :P.
Nawilżający krem Garden Roses Make Me Bio w 2016 roku otrzymał nagrodę magazynu kosmetyki "Qltowy Kosmetyk". Takiej nagrody nie zdobywa pierwszy lepszy krem, a więc musiał się wykazać działaniem, aby ją zdobyć :). Przeznaczony jest do stosowania rano oraz wieczorem i ja najczęściej właśnie tak go stosowałam. Według producenta powinien zregenerować skórę, nadać jej blasku i nawilżenia i w zasadzie mogłabym się podpisać pod tym obiema rękami :).
Make Me Bio - Różany krem nawilżający dla skóry suchej i wrażliwej - Garden Roses |
Przy kremie Garden Roses już samo spojrzenie na skład jasno wskazuje, że powinien on mocno nawilżać skórę i tak właśnie czyni, przy czym nie jest to chwilowe, on działa długofalowo. Niejednokrotnie pewnie miałyście kremy, które dawały uczucie nawilżenia, a po umyciu skóry, wołała ona o krem. Tutaj nic takiego nie ma miejsca, Zawiera on tyle świetnych, nawilżających składników naturalnych, że gdy np. jednego dnia z braku czasu nie użyjecie go, Wasza twarz nawet tego nie odczuje :). Ponadto po dokładnym oczyszczeniu skóry twarzy i nałożeniu kremu czuć bardzo gładką i przyjemną w dotyku skórę, która utrzymuje się cały dzień, a dobrze wiecie, że ja nie korzystam z podkładów itp.. Krem Make Me Bio w żadnym wypadku nie zapchał mnie i w sumie nie pamiętam, kiedy ostatni raz zauważyłam jakiegoś czerwonego nieprzyjaciela :D. Mając typową cerę mieszaną, muszę przyznać, że u mnie się sprawdził i zarówno ta sucha, jak i bardziej tłusta część nie narzekała na jego działanie :).
Długotrwałe, głębokie nawilżenie skóry, to zdecydowany atut tego kremu i robi to świetnie, a ja bardzo go polubiłam. Jest jednym z najlepszych kremów do twarzy, jakie miałam okazję stosować i gdybym poznała go pół roku wcześniej, napisałabym, że jest najlepszy :). Odrobinkę jednak mu brakuje do mojego hitowego kremu, który pokochała moja skóra, stąd musi zająć zaszczytne, drugie miejsce na tej liście.
Make Me Bio - Różany krem nawilżający dla skóry suchej i wrażliwej - Garden Roses |
Jego mocną stroną jest także wydajność, dzięki której działaniem można się cieszyć spokojnie ponad miesiąc, a nawet dwa :). W drogerii cuda.pl można kupić go w cenie 46,90 zł / 60 ml, co patrząc na całokształt, nie wydaje mi się wygórowaną ceną. Warto mieć na uwadze, że jest to produkt naturalny o świetnym składzie, a także działaniu i za taki zdecydowanie warto zapłacić, a on odwdzięczy się działaniem :).
Miałyście okazję poznać krem różany Make Me Bio? Jaki jest Wasz najlepszy krem, jaki miałyście okazję używać? :)
Miłego dnia!
Prezentuje się bardzo interesująco. Do tej pory najlepszy krem nawilżająco-odstresowujący jaki miałam był Hydra-Zen z Lancome. Efekt po zastosowaniu znakomity ;-)
OdpowiedzUsuńTego o którym piszesz nie miałam :)
UsuńUwielbiam różane kremy :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam rożane kosmetyki i już prawie poczułam jak musi genialnie pachnieć!
OdpowiedzUsuńŁadny skład :)
OdpowiedzUsuńMam z make me bio wodę różaną, teraz kusi mnie nowa kremowa maseczka :D kremik zapowiada się świetnie, duży plus za składy :)
OdpowiedzUsuńO maseczkę też bym wypróbowała. :)
UsuńWłaśnie sama będę robić recenzję tego kremu, używam go już od dłuższego czasu i jestem bardzo zadowolona. Przede wszystkim za świetną konsystencją i za to jak współgra z podkładem mineralnym :)
OdpowiedzUsuńSama podkładów nie używam więc na tym etapie go nie próbowałam :)
UsuńJa miałam wersję przeciwzmarszczkową z rok temu i miło wspominam:)
OdpowiedzUsuńmiałam dwa produkty z tej firmy i byłam zadowolona :D
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji go używać. Ja kremu nie polecę, raczej mam niemiłe doświadczenia z kremami, używam tylko żelu/ kremu na trądzik, a dla nawilżenia żel aloesowy :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam ochotę na żel aloesowy, dużo pozytywnego o nim czytałam. :)
Usuńfajny krótki skład, też lubię takie opakowania i naturalne produkty
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, ja bardzo potrzebuje mocnego nawilżenia, więc myślę, że sprawdziłby się idealnie :)
OdpowiedzUsuńPolecam. :)
UsuńBardzo fajny krem:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Od dawna planuję kupić ten krem, ale jakoś tak mi to schodzi, co chwilę wpada mi w ręce coś innego ;)
OdpowiedzUsuńMoże tym razem się uda. :)
UsuńTe kremy są mega wydajne. Właśnie zastanawiam się nad wersją do skóry problematycznej :)
OdpowiedzUsuńMoże i ten okazać się strzałem w 10. :)
UsuńNie do końca lubimy się z różanymi aromatami ale może tutaj by nam tak nie przeszkadzał ten fakt ;)
OdpowiedzUsuńTo może na stronie znajdziecie coś dla siebie. :)
UsuńZ pewnością go wypróbuję póki co to mam spory zapas produktów do twarzy :)
OdpowiedzUsuńmiałam wersję do cery dojrzałej na noc, cudowny krem, tę różaną też muszę poznać
OdpowiedzUsuńPolecam. :)
UsuńOd dawna mam ochotę wypróbować kosmetyki Make Me Bio, ale cały czas coś innego wpada w moje ręce ;)
OdpowiedzUsuńMoże w końcu przyjedzie na nie u Ciebie czas. :)
UsuńTeż mam słabość do naturalnych kosmetyków. A jak jeszcze są różane to już na całego.
OdpowiedzUsuńŁadny skład; będę mieć na oku ten krem.
OdpowiedzUsuńNie dla mojej skóry, ale chętnie skuszę się na inny tej marki.
OdpowiedzUsuńMnie dawno już ciekawią te kremy ;)
OdpowiedzUsuńTo czas wypróbować. :)
UsuńMiałam i bardzo miło wspominam ten krem :)
OdpowiedzUsuńMiałam już kilka kosmetyków z MakeMeBio i jak dla mnie są super ;)
OdpowiedzUsuńPolecasz któryś szczególnie?
UsuńSkładzik ma śliczny, znam się z marką tylko właśnie z blogów :)
OdpowiedzUsuńMoże poznasz na własnej skórze :D
UsuńBardzo ciekawy kremik muszę przyznać :-). Obecnie mam zapas ale kiedyś może się skuszę :-)
OdpowiedzUsuńOd dawna intryguje mnie ta marka :)
OdpowiedzUsuńChodzi za mną ten krem :)
OdpowiedzUsuńMoże w końcu wychodzi i znajdzie się w Twoim koszyku. :)
Usuńcena i skład na plus
OdpowiedzUsuńprezentuje się zacnie;)
OdpowiedzUsuńoo, jak nie zapchał, to coś dla mnie ;D
OdpowiedzUsuńmarkę kosmetyczną mile wspominam :D
OdpowiedzUsuńMoja siostra miała ten krem i bardzo mile go sobie wspomina :)
OdpowiedzUsuńNa pewno się na niego skuszę :D
OdpowiedzUsuńPolecam. :)
Usuń