Hej,
Pielęgnacja okolic oczu to dla wielu kobiet bardzo ważna, o ile nie najważniejsza kwestia, szczególnie gdy nie ma się już -naście lat :). To tam najszybciej można dostrzec upływający czas, ale także właśnie oczy zdradzą wszelkiego rodzaju niedyspozycje, zmęczenie itp. Mam dzisiaj dla Was produkt, który kompleksowo powinien zająć się tą okolicą, a jest nim L'Orient, Power of Minerals, Eye Contour Cream Krem pod oczy. Czy sobie poradził, dowiecie się w dalszej części :).
Przyznam Wam, że o marce jedynie wcześniej kilka razy słyszałam, a krem pod oczy jest pierwszym produktem, który miałam okazję poznać. Znaleźć go można w mydlarniach U Franciszka, gdzie 15 ml produktu kosztuje 65 zł. W moje ręce trafił prosto z ShinyBox i choć początkowo myślałam, że praktycznie od razu go wypróbuję, to życie pokazało, że musiał swoje odczekać :).
Krem pod oczy L'orient otrzymujemy w opakowaniu typu air less, na którym znajdziecie wszystkie potrzebne informacje. Formy tego typu są niezwykle wygodne w stosowaniu, jednak nie w tym przypadku :P. Jest albo wadliwe, albo zwyczajnie złe i przy każdej aplikacji strzela i rozpryskuje się, co nie dość, że mnie irytowało, to jeszcze zwyczajnie marnowało produkt. Wpływało to na słabszą wydajność i chyba w trochę droższych produktach nie powinno to mieć miejsca. Pozytywna natomiast jest konsystencja. Gęsta oraz treściwa bardzo dobrze rozprowadza się pod oczami i szybko się wchłania, to jest to, co bardzo lubię :). Krem L'Orient w kwestii zapachu jest raczej nijaki, choć nie jest to jego wadą, a producent informuje, o celowej rezygnacji z kompozycji zapachowej. Najczęstszymi alergenami są właśnie składniki zapachu :).
purified water (aqua), chamomilla recutita (chamomile extract), urtica dioica (nettle) extract, tussilago farfara (coltsfoot) leaf extract, horsetial (equisetum arvense) extract, horse chestnut seed extract, cucumis sativus leaf extract (cucumber), algae extract, aloe barbadensis (aloe vera) gel,, hygroplex, tocopherol acetat (vitamin E), panthenol (provitamin 5), magnesium ascorbyl phosphat (vitamin C), whey protein retinyl palmitat (vitamin A), glycolic acid, lactic acid, propylene glycol, edta, bht, polysorbate 20, carbomer, triethanolamine, dead sea water (maris aqua), acnibio ac.
W kwestii składu, jak widzicie, jest on naszpikowany składnikami aktywnymi w tym m.in. regenerujący i łagodzący ekstrakt z rumianku oraz ekstrakt z liści podbiału pospolitego, który wygładza, zmiękcza i ujędrnia skórę. Ekstrakt ze skrzypu polnego wzmacnia, regeneruje oraz działa antyoksydacyjnie, a to tylko mała część ekstraktów roślinnych, które znajdziemy w kremie pod oczy L'orient. Gdy prześledzicie skład, znajdziecie także ekstrakt z pokrzywy, z nasion kasztanowca zwyczajnego, ogórka oraz alg. Rzucają się w oczy mocno nawilżające składniki jak żel aloesowy oraz składnik, z którym spotykam się pierwszy raz Hygroplex, który zmiękcza skórę, wygładza ja oraz mocno nawilża. Skład ogólnie wydaje się fajny, jednak część osób powinna zwrócić uwagę na kompletnie niepasujące do całokształtu składniki EDTA oraz BHT.
Obietnice w kwestii działania są spore, jednak jak to często z nimi bywa, nie zawsze idą w parze z rzeczywistością i tak było w moim przypadku. Krem stosowałam regularnie, oczywiście na oczyszczoną skórę itp., a mimo to, efekty były raczej średnie. Nawilżenie owszem było, ale nie jakieś spektakularne i lepsze osiągałam zwykłym kremem do twarzy :). Choć analizując dokładnie opis producenta, może wystarczy zwrócić uwagę na fragment "Pozwala utrzymać naturalny poziom nawilżenia"? Na cienie pod oczami nie wpłynął, choć szczerze mówiąc, akurat z nimi nie mam zbyt dużego problemu. Pozytywny jednak jest fakt, że w żaden sposób nie podrażnił, choć to chyba trochę słabe pocieszenie :P.
Przyznam Wam, że mnie zawiódł. Moja skóra pod oczami naprawdę nie jest wymagająca, a poza zwykłym, delikatnym nawilżeniem niewiele osiągnęłam. Zdecydowanie więcej oczekiwałam, gdy trafił w moje ręce, ale nie zawsze się ma, to co się chce :). Być może przy innej skórze oczu spisałby się lepiej? Tego nie wiem, aczkolwiek dla mnie nie jest wart polecenia, a 65 zł można zainwestować lepiej :).
Wiem, że część z Was kupuje/dostaje regularnie pudełka ShinyBox i także dostało ten krem. Jak się u Was sprawdził? Sięgacie po produkty L'Orient? :)
Miłego dnia!
Pielęgnacja okolic oczu to dla wielu kobiet bardzo ważna, o ile nie najważniejsza kwestia, szczególnie gdy nie ma się już -naście lat :). To tam najszybciej można dostrzec upływający czas, ale także właśnie oczy zdradzą wszelkiego rodzaju niedyspozycje, zmęczenie itp. Mam dzisiaj dla Was produkt, który kompleksowo powinien zająć się tą okolicą, a jest nim L'Orient, Power of Minerals, Eye Contour Cream Krem pod oczy. Czy sobie poradził, dowiecie się w dalszej części :).
L'Orient, Power of Minerals, Eye Contour Cream Krem pod oczy |
Przyznam Wam, że o marce jedynie wcześniej kilka razy słyszałam, a krem pod oczy jest pierwszym produktem, który miałam okazję poznać. Znaleźć go można w mydlarniach U Franciszka, gdzie 15 ml produktu kosztuje 65 zł. W moje ręce trafił prosto z ShinyBox i choć początkowo myślałam, że praktycznie od razu go wypróbuję, to życie pokazało, że musiał swoje odczekać :).
Zawiera unikalną kombinację minerałów z Morza Martwego, witamin, protein i naturalnych ekstraktów roślinnych wspomagająca ochronne konturów okolicy oczu. Pozwala utrzymać naturalny poziom nawilżenia i elastyczność. Stosowany regularnie spłyca zmarszczki, usuwa opuchliznę i cienie pod oczami. Pozostawia okolice oczu promienne, pełne naturalnego blasku. Idealny do codziennej pielęgnacji na noc i na dzień dla każdego rodzaju cery. - źródło: opakowanie kremu
L'Orient, Power of Minerals, Eye Contour Cream Krem pod oczy |
Krem pod oczy L'orient otrzymujemy w opakowaniu typu air less, na którym znajdziecie wszystkie potrzebne informacje. Formy tego typu są niezwykle wygodne w stosowaniu, jednak nie w tym przypadku :P. Jest albo wadliwe, albo zwyczajnie złe i przy każdej aplikacji strzela i rozpryskuje się, co nie dość, że mnie irytowało, to jeszcze zwyczajnie marnowało produkt. Wpływało to na słabszą wydajność i chyba w trochę droższych produktach nie powinno to mieć miejsca. Pozytywna natomiast jest konsystencja. Gęsta oraz treściwa bardzo dobrze rozprowadza się pod oczami i szybko się wchłania, to jest to, co bardzo lubię :). Krem L'Orient w kwestii zapachu jest raczej nijaki, choć nie jest to jego wadą, a producent informuje, o celowej rezygnacji z kompozycji zapachowej. Najczęstszymi alergenami są właśnie składniki zapachu :).
Skład L'Orient, Power of Minerals, Eye Contour Cream Krem pod oczy
purified water (aqua), chamomilla recutita (chamomile extract), urtica dioica (nettle) extract, tussilago farfara (coltsfoot) leaf extract, horsetial (equisetum arvense) extract, horse chestnut seed extract, cucumis sativus leaf extract (cucumber), algae extract, aloe barbadensis (aloe vera) gel,, hygroplex, tocopherol acetat (vitamin E), panthenol (provitamin 5), magnesium ascorbyl phosphat (vitamin C), whey protein retinyl palmitat (vitamin A), glycolic acid, lactic acid, propylene glycol, edta, bht, polysorbate 20, carbomer, triethanolamine, dead sea water (maris aqua), acnibio ac.
W kwestii składu, jak widzicie, jest on naszpikowany składnikami aktywnymi w tym m.in. regenerujący i łagodzący ekstrakt z rumianku oraz ekstrakt z liści podbiału pospolitego, który wygładza, zmiękcza i ujędrnia skórę. Ekstrakt ze skrzypu polnego wzmacnia, regeneruje oraz działa antyoksydacyjnie, a to tylko mała część ekstraktów roślinnych, które znajdziemy w kremie pod oczy L'orient. Gdy prześledzicie skład, znajdziecie także ekstrakt z pokrzywy, z nasion kasztanowca zwyczajnego, ogórka oraz alg. Rzucają się w oczy mocno nawilżające składniki jak żel aloesowy oraz składnik, z którym spotykam się pierwszy raz Hygroplex, który zmiękcza skórę, wygładza ja oraz mocno nawilża. Skład ogólnie wydaje się fajny, jednak część osób powinna zwrócić uwagę na kompletnie niepasujące do całokształtu składniki EDTA oraz BHT.
L'Orient, Power of Minerals, Eye Contour Cream Krem pod oczy |
Obietnice w kwestii działania są spore, jednak jak to często z nimi bywa, nie zawsze idą w parze z rzeczywistością i tak było w moim przypadku. Krem stosowałam regularnie, oczywiście na oczyszczoną skórę itp., a mimo to, efekty były raczej średnie. Nawilżenie owszem było, ale nie jakieś spektakularne i lepsze osiągałam zwykłym kremem do twarzy :). Choć analizując dokładnie opis producenta, może wystarczy zwrócić uwagę na fragment "Pozwala utrzymać naturalny poziom nawilżenia"? Na cienie pod oczami nie wpłynął, choć szczerze mówiąc, akurat z nimi nie mam zbyt dużego problemu. Pozytywny jednak jest fakt, że w żaden sposób nie podrażnił, choć to chyba trochę słabe pocieszenie :P.
L'Orient, Power of Minerals, Eye Contour Cream Krem pod oczy |
Przyznam Wam, że mnie zawiódł. Moja skóra pod oczami naprawdę nie jest wymagająca, a poza zwykłym, delikatnym nawilżeniem niewiele osiągnęłam. Zdecydowanie więcej oczekiwałam, gdy trafił w moje ręce, ale nie zawsze się ma, to co się chce :). Być może przy innej skórze oczu spisałby się lepiej? Tego nie wiem, aczkolwiek dla mnie nie jest wart polecenia, a 65 zł można zainwestować lepiej :).
Wiem, że część z Was kupuje/dostaje regularnie pudełka ShinyBox i także dostało ten krem. Jak się u Was sprawdził? Sięgacie po produkty L'Orient? :)
Miłego dnia!
Trafić na dobry krem pod oczy to nie lada wyzwanie, z reguły obietnice nie są spełnione:/
OdpowiedzUsuńZapowiadał się naprawdę ciekawie, a tu takie rozczarowanie :/ Szkoda!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zawiódł, bo jak widzę minerały z morza martwego to już mam uśmiech;)
OdpowiedzUsuńmiałam go ale szybko oddałam siostrze bo dla mnie też był za lekkie, teraz już od kilku miesięcy używam shiseido benefiance
OdpowiedzUsuńi jakie wrażenia?
UsuńTen krem pierwszy raz widze, ale wiem, ze nie sięgnę po niego :)
OdpowiedzUsuńJak przy Twojej mało wymagającej skórze się nie sprawdził, to dla mnie tym bardziej byłby za słaby ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego kremu. Raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńFirme jak najbardziej znam, ale jest po prostu w porządku. Jednak sądziłam, że ten krem bardziej się popisze, szkoda :/
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, ale skoro u ciebie się nie sprawdził, to raczej nie sięgnę, gdyż potrzebuję lepszego nawilżenia.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził, bo miałam już ochotę go wypróbować.
OdpowiedzUsuńMiałam chęć ostatnio go kupić, jednak wybrałam inny krem. Z twojej recenzji wynika że dobrze zrobiłam.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak średnio się sprawdził.
OdpowiedzUsuńCZyli dla mnie byłby za słaby...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że szału nie ma. Tani też nie jest ;)
OdpowiedzUsuńTo jak przy Twojej niewymagającej skórze się nie sprawdził to moją by zmasakrował :)
OdpowiedzUsuńMiałam go w sumie już dosyć dawno temu i nawet kiedyś pisałam o nim u mnie się sprawdził całkiem nieźle ;)
OdpowiedzUsuńfirma mi nie jest znana ale póki co jaram się innymi mazidłami pod oczy:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo szukam kremiku pod oczy, moja skóra obecnie woła o ideał :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jestem systematyczna w kremach pod oczy, moj zapal trwa zawsze tylko chwile:)
OdpowiedzUsuńStrzelająca pompka to samo zło. Nie znoszę kiedy tak się dzieje, zwłaszcza w kremi, który sporo kosztuje.
OdpowiedzUsuńUwielbiam te próżniowe opakowania - krem do resztek wycisniesz. Ja jednak mam swój krem pod oczy który świetnie się sprawdza.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tym kremem. Ja teraz używam kremu z orientany i jestem bardzo zadowolona, wreszcie okolice oczu są dobrze nawilżone
OdpowiedzUsuńmiałam ten krem i podobnie jak u Ciebie, szału większego nie było
OdpowiedzUsuńPracowałam kiedyś w Mydlarni u Franciszka i dobrze znam te kosmetyki. Są fajne, ale nie na tyle, aby były warte tej ceny. Można znaleźć lepsze z niższej półki cenowej.
OdpowiedzUsuńOstatnio zapominam troszkę o pielęgnacji skóry pod oczami
OdpowiedzUsuńJa go miałam też z Shiny, i ja go pozytywnie wspominam :)
OdpowiedzUsuńU mnie ciężko o dobry krem pod oczy i obawiam się, że ten też by mnie rozczarował.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa i obszerna recenzja, lubię takie! Nigdy wcześniej nie miałam okazji poznać tego kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że jednak będzie lepszy.
OdpowiedzUsuńmiałam ten krem pod oczy i bardzo polubiłam się z nim :)
OdpowiedzUsuńUżywałam go jakiś czas temu i faktycznie szału nie było. Co mnie jednak najbardziej zdziwiło to jego słaba wydajność. Zużyłam go w ekspresowym tempie!
OdpowiedzUsuńtak coś kojarzę, że miałam ten krem, ale było to chyba w tamtym roku :D
OdpowiedzUsuńW takiej cenie faktycznie można wymagać więcej :P
OdpowiedzUsuńmiłego dnia:)
OdpowiedzUsuńJa szukam.kremu pod oczy ale musi porządnie napinać i nawilżać inaczej leci do kosza
OdpowiedzUsuńZ tej firmy nie miałam jeszcze żadnych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńTani nie jest ale jak ma pomoc na moje worki pod oczami to biore!
OdpowiedzUsuńpo trzydziestce to już obowiązkowy dodatek do kosmetyczki-krem pod oczy must have:)
OdpowiedzUsuńTego właśnie szukałam!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie używam kosmetyków pod oczy.
OdpowiedzUsuńBardo wyczerpująca recenzja.. i ciesze się, że na nią trafiłam zanim kupiłam ten krem.
OdpowiedzUsuńWidzę, że w składzie sporo ekstraktów roślinnych, szkoda że nie działa lepiej.
OdpowiedzUsuńMiałam podobne odczucia do Twoich, że był taki trochę nijaki i nie wiedziałam jak go ocenić
OdpowiedzUsuńSkładowo dobrze się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej marki, szkoda, że krem okazał się być "średniakiem", bo cena jest dość wysoka
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki :-)
OdpowiedzUsuńSkład skutecznie zniechęca do zakupu.
OdpowiedzUsuńsuper recenzja, ale słaby skład :/
OdpowiedzUsuńMiałam ten kremik, ale chyba przekazałam go mamie :D Ona nie narzekała :D
OdpowiedzUsuń