Hej,
Producent kosmetyków Sylveco powoli przyzwyczaja nas do wprowadzania przez siebie nowych marek, które co jakiś czas pojawiają się na rynku i często już na początku budzą ciekawość. Tym razem wprowadzone zostały aż trzy marki, Duetus, Rosadia oraz Aloesove. Siłą rzeczy, to ta ostatnia zaciekawiła mnie najbardziej :). Aloes w kosmetykach bardzo lubię, a dzisiaj chciałabym Wam napisać kilka słów o żelu myjącym do twarzy Aloesove :).
Jeśli jest to marka - córka szeroko znanego Sylveco, to już chyba wszyscy wiedzą, czego można mniej więcej się spodziewać :). Kosmetyki Aloesove są oczywiście produktami naturalnymi, posiadającymi tylko składniki pochodzenia roślinnego i jak sama nazwa wskazuje, bazują na aloesie. Świetnie się więc wpisze jeśli bliska Wam jest naturalna pielęgnacja twarzy :).
Kosmetyki Aloesove:
❤ ALOESOVE Balsam do ciała
❤ ALOESOVE Krem do rąk
❤ ALOESOVE Nawilżający krem do twarzy na dzień
❤ ALOESOVE Odżywczy krem do twarzy na noc
❤ ALOESOVE Peeling do ciała
❤ ALOESOVE Płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu
❤ ALOESOVE Regenerujący żel do twarzy, ciała i włosów
❤ ALOESOVE Serum do twarzy
❤ ALOESOVE Żel myjący do twarzy
Sylveco deklaruje, że w kosmetykach z serii Aloesove znajdziemy minimum 20% czystego soku z aloesu. Całkiem sporo, choć jeśli chcecie sprawdzić inne kosmetyki na bazie aloesu dostępne na rynku i porównać skład, to pamiętajcie, że u nas panuje lekka dowolność w zapisie składników. Jeden producent poda nam zawartość soku z Aloesu ( ekstrakt + woda ) i wtedy aloes może być bardzo wysoko w składzie, gdyż chłonie do 200 razy więcej wody. Inni producenci rozbijają składniki na wodę oraz ekstrakt z aloesu. W takim przypadku zajmie on dalsze miejsce w składzie, jednak wcale nie jest powiedziane, że jest go mniej niż w pierwszym przypadku :). Zwróćcie więc uwagę, czy dany producent podaje w składzie sok, czy też tylko ekstrakt, to pozwoli rozeznać się w sytuacji. Jest to oczywiście opis w dużym skrócie :).
Patrząc na opakowanie, w mojej ocenie jest tym najbardziej wygodnym przy tego typu produktach. Plastikowa butelka z ładną, przyciągającą oko stroną graficzną to połowa sukcesu. Druga część to pompka, która zdecydowanie ułatwia aplikację. Sposób użycia jest prosty, żel nakładamy na zwilżoną skórę, rozprowadzamy i dokładnie spłukujemy wodą :). Oczyszczanie skóry twarzy zaczynałam właśnie od niego, był to taki mój pierwszy krok, choć niezbyt częsty, jak się zaraz przekonacie.
Zapach żelu myjącego do twarzy Aloesove raczej nie przypadł mi do gustu. Producent informuje, że "Ponadto w recepturach kosmetyków ALOESOVE zastosowano kompozycje olejków eterycznych, aby nadać produktom świeże, przyjemne i całkowicie naturalne zapachy.". Dla mnie zdecydowanie przesadził z tą świeżością :P. Zapach jest bardzo intensywny, mocno miętowy i trochę drażniący. Czasami miałam wrażenie, jakbym myła twarz pastą do zębów :D.
Aqua, Lauryl Glucoside, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Decyl Glucoside, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Ginkgo Biloba Leaf Extract, Panthenol, Malic Acid, Glyceryl Oleate, Linum Usitatissimum Seed Oil, Sodium Benzoate, Juniperus Communis Fruit Oil, Pelargonium Graveolens Oil, Mentha Piperita Oil, Rosmarinus Officinalis Oil, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Limonene.
Sam produkt jest przezroczysty i w sumie dosyć rzadki, jak na żel, a na pewno daleko mu do typowych, gęstych żeli, jakie znamy. Przyznam Wam, że o ile aloes w kosmetykach lubię, a firmę Sylveco i jej marki darzę sympatią, tak z myjącym żelem do twarzy Aloesove niezbyt się polubiłam.
Jednym z powodów był drażniący zapach, jednak w działaniu także szału nie było. Choć co prawda usuwa codzienne zabrudzenia z twarzy i robi to skutecznie, to korzystanie z niego nie było komfortowe. Nie nadaje się do usuwania pozostałości makijażu, ale to tylko mały szczegół :). Moja typowo mieszana cera średnio się z nim polubiła i mam tu na myśli zarówno tę bardziej tłustą część twarzy, jak i tę suchą. Żel Aloesove po umyciu dosyć mocno wysuszał moją skórę. Sprawiał, że była ona mocno ściągnięta i aż prosiła o aplikację dobrego, mocno nawilżającego kosmetyku. W zasadzie nie tak powinno wyglądać działanie żelu myjącego i choć bazuje na delikatnych składnikach myjących, to w moim przypadku się nie sprawdził :).
Wydajność ma jednak bardzo dobrą, gdyż jak się możecie domyślić, nie sięgałam po niego codziennie i gdy upewniłam się, że to on tak działa, zszedł sobie na drugi plan i wsunęłam go w róg szafki, daleko z tyłu :P. PAO to jednak tylko 3 miesiące, więc chyba będę musiała znaleźć mu jakieś inne zastosowanie :). Żel myjący Aloesove ma 150 ml pojemności i kosztuje ok. 20 zł, ale czy warto, same musicie ocenić, gdyż w Waszym przypadku może zadziałać zupełnie inaczej :).
Miałyście okazję poznać już kosmetyki Aloesove Sylveco? A może któraś z Was używała już tego żelu? :)
Miłego dnia!
Producent kosmetyków Sylveco powoli przyzwyczaja nas do wprowadzania przez siebie nowych marek, które co jakiś czas pojawiają się na rynku i często już na początku budzą ciekawość. Tym razem wprowadzone zostały aż trzy marki, Duetus, Rosadia oraz Aloesove. Siłą rzeczy, to ta ostatnia zaciekawiła mnie najbardziej :). Aloes w kosmetykach bardzo lubię, a dzisiaj chciałabym Wam napisać kilka słów o żelu myjącym do twarzy Aloesove :).
Aloesove żel myjący do twarzy |
Aloesove żel myjący do twarzy
Kosmetyki Aloesove:
❤ ALOESOVE Balsam do ciała
❤ ALOESOVE Krem do rąk
❤ ALOESOVE Nawilżający krem do twarzy na dzień
❤ ALOESOVE Odżywczy krem do twarzy na noc
❤ ALOESOVE Peeling do ciała
❤ ALOESOVE Płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu
❤ ALOESOVE Regenerujący żel do twarzy, ciała i włosów
❤ ALOESOVE Serum do twarzy
❤ ALOESOVE Żel myjący do twarzy
Porównanie kosmetyków z Aloesem, jak czytać składy?
Żel myjący do twarzy, który dzięki zawartości delikatnych środków myjących, usuwa wszelkie zanieczyszczenia, nie podrażniając nawet wrażliwej skóry. Zawiera organiczny ekstrakt z aloesu oraz ekstrakt z miłorzębu japońskiego o silnych właściwościach nawilżających oraz antyoksydacyjnych. Dodatek kwasu jabłkowego odpowiada za delikatne złuszczenie i rozjaśnienie przebarwień. Połączenie naturalnych olejków eterycznych wspomaga procesy regeneracji i regulacji pracy gruczołów łojowych. Po zastosowaniu cera pozostaje wyraźnie oczyszczona, odświeżona i gładsza w dotyku. - źródło: Sylveco.pl
Aloesove żel myjący do twarzy |
Patrząc na opakowanie, w mojej ocenie jest tym najbardziej wygodnym przy tego typu produktach. Plastikowa butelka z ładną, przyciągającą oko stroną graficzną to połowa sukcesu. Druga część to pompka, która zdecydowanie ułatwia aplikację. Sposób użycia jest prosty, żel nakładamy na zwilżoną skórę, rozprowadzamy i dokładnie spłukujemy wodą :). Oczyszczanie skóry twarzy zaczynałam właśnie od niego, był to taki mój pierwszy krok, choć niezbyt częsty, jak się zaraz przekonacie.
Aloesove żel myjący do twarzy |
Zapach żelu myjącego do twarzy Aloesove raczej nie przypadł mi do gustu. Producent informuje, że "Ponadto w recepturach kosmetyków ALOESOVE zastosowano kompozycje olejków eterycznych, aby nadać produktom świeże, przyjemne i całkowicie naturalne zapachy.". Dla mnie zdecydowanie przesadził z tą świeżością :P. Zapach jest bardzo intensywny, mocno miętowy i trochę drażniący. Czasami miałam wrażenie, jakbym myła twarz pastą do zębów :D.
Skład Aloesove żel myjący do twarzy
Aloesove żel myjący do twarzy |
Sam produkt jest przezroczysty i w sumie dosyć rzadki, jak na żel, a na pewno daleko mu do typowych, gęstych żeli, jakie znamy. Przyznam Wam, że o ile aloes w kosmetykach lubię, a firmę Sylveco i jej marki darzę sympatią, tak z myjącym żelem do twarzy Aloesove niezbyt się polubiłam.
Jednym z powodów był drażniący zapach, jednak w działaniu także szału nie było. Choć co prawda usuwa codzienne zabrudzenia z twarzy i robi to skutecznie, to korzystanie z niego nie było komfortowe. Nie nadaje się do usuwania pozostałości makijażu, ale to tylko mały szczegół :). Moja typowo mieszana cera średnio się z nim polubiła i mam tu na myśli zarówno tę bardziej tłustą część twarzy, jak i tę suchą. Żel Aloesove po umyciu dosyć mocno wysuszał moją skórę. Sprawiał, że była ona mocno ściągnięta i aż prosiła o aplikację dobrego, mocno nawilżającego kosmetyku. W zasadzie nie tak powinno wyglądać działanie żelu myjącego i choć bazuje na delikatnych składnikach myjących, to w moim przypadku się nie sprawdził :).
Aloesove żel myjący do twarzy |
Miałyście okazję poznać już kosmetyki Aloesove Sylveco? A może któraś z Was używała już tego żelu? :)
Miłego dnia!
Podejrzewam, że u mnie też mógłby się nie sprawdzić.
OdpowiedzUsuńTa marka to dla mnie nowość :)
OdpowiedzUsuńAloes ma wszechstronne zastosowanie dlatego Bardzo lubię używać kosmetyków, które mają go w składzie
OdpowiedzUsuńAloes bardzo korzystnie wpływa na skórę, ale jak się okazuje nie u wszystkich działa on tak świetnie. :)
UsuńJa byłam z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńnie znam tego żelu, ale raczej mnie nie skusi skoro potrafi wysuszać:)
OdpowiedzUsuńNiestety i z tego, co piszą dziewczyny nie tylko mnie wysusza.
Usuńa ja słyszałam o nim tyle dobrego... co prawda nie przepadam za żelami, wolę pianki lub peelingi, ale przez jakiś czas zastanawiałam się nad nim. Słusznie, że go nie wzięłam,bym się mogła rozczarować :)
OdpowiedzUsuńNiestety czasami tak bywa, nie wszystko, co tak hucznie chwalone spisuje się u każdego :)
UsuńCzytałam już o tym żelu i to głównie niepochlebne opinie. A sama też bałabym się go wypróbować mimo że mam mieszaną cerę i lubię żele z delikatną bazą, bo skoro Ciebie wysuszył to aż boje się pomyśleć co byłoby u mnie
OdpowiedzUsuńMogłoby być podobnie, gdyż ja też mam mieszaną cerę, albo wręcz przeciwnie u Ciebie by się spisał nigdy nie wiadomo Kochana :)
UsuńHmm sama nie wiem. Mam jakieś mieszane uczucia.
OdpowiedzUsuńMnie ten żel bardzo kusił, ale okazało się, że moja twarz nie z każdym kosmetykiem na bazie aloesu się lubi. Dodatkowo Cię wysusza. Raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńja chyba go sobie podaruję....
OdpowiedzUsuńMusze wreszcie wyciągnąć mój płyn micelarny Aloesove i zacząć go używać
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać, jak się u Ciebie płynmiceralny spisał. :)
Usuńtego kosmetyku jeszcze nie miałam, ta linia to dla mnie nowość, lubię większość kosmetyków sylveco
OdpowiedzUsuńSzkoda, że daje uczucie ściągnięcia skóry :/
OdpowiedzUsuńnie miałam przyjemności testować, chodź chodzą te kosmetyki za mną już jakiś czas, może skuszę się na coś, może na balsam do ciała! ;)
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze krem zobaczymy jak on się sprawdzi. :)
UsuńMam go i czeka , ciekawe jak u mnie się spisze zatem :)
OdpowiedzUsuńMoja skóra nie lubi aloesu, więc tę serię sobie odpuściłam.
OdpowiedzUsuńNie u wszystkich aloes daje świetne efekty :)
UsuńMoją skórę tez przesuszył i ściągał dramatycznie, w końcu go wykończyłam i moja skóra wraca do dobrej kondycji.
OdpowiedzUsuńNo to nie jestem sama, z tym że ja nawet go nie wykończyłam do końca.
UsuńCzytałam o produktach tej serii różne opinie. Jedni są zadowoleni, inni przeciwnie. Jak to ze wszystkim bywa :)
OdpowiedzUsuńOczywiście różnie bywa. :)
UsuńDobrze wiedzieć, że zapachy są mocne. A szkoda, bo zbytnia intensywność mi nie odpowiada
OdpowiedzUsuńMam go, ale jeszcze nie używałam. Lubię miętowe kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńTen jest aż za bardzo intensywny.
UsuńTa seria powinna nazywac się aloesove love :-)
OdpowiedzUsuńChętnie kupię :-)
OdpowiedzUsuńmiałam jedynie z tej serii płyn micelarny i niestety nie sprawdził się
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze krem, zobaczymy jak on się spisze.
UsuńAloes jest ostatnio coraz popularniejszy. Nie miałam okazji jednak próbować tej marki. ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie przeciętniak ;/
OdpowiedzUsuńUżywam żeli myjących, bardzo chętnie sięgnę teraz po ten ❤
OdpowiedzUsuńna razie zapas żeli myjących mam. Nie wiem kiedy je zużyje by nowe kupić:D
OdpowiedzUsuńuwielbiam aloes na włosy,a do twrzy jeszcze nic nie używałamale z ciekawości coś wwypróbuję:D
OdpowiedzUsuńZ tej serii uwielbiam peeling - u mnie sprawdził się idealnie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Zaskakujące, że mocno wysuszał skórę no i jeszcze ten zapach, ja strasznie nie lubię takich intensywnych produktów, cóż. A tak się na niego napaliłam ;P
OdpowiedzUsuńNie znam i pewnie nie poznam tego kosmetyku. Lubię roślinę aloes. Moja babcia miała i ja też zamierzam. :) Bardzo dobry jest taki świeży sok z urwanego kawałka rosliny. Pomaga na oparzenia, podraznienia, odparzenia, drobne ranki itp, jest delikatny i miły w dotyku. Poza tym ta roslina nie wymaga szczególnej opieki z tego co wiem. I ma chyba obojętny zapach - jeśli dobrze pamiętam. Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki z aloesem ale tego nie miałam 😉
OdpowiedzUsuńAloes teraz taki popularny, a ja jeszcze nic z nim nie miałam! Chyba już najwyższy cząstki zmienić ☺☺
OdpowiedzUsuńKosmetyk kusi wyglądem. Obawiam się jedynie tego przesuszenia :)
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy:)
OdpowiedzUsuńNie znam marki, ale wydaje się być bardzo fajna ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za rzetelną recenzję.
OdpowiedzUsuńTen żel raczej nie dla mnie,bo jestem posiadaczką suchej cery .
Przyznam szczerze, że nie słyszałam o tej konkretnej marce, ale kosmetyki z aloesem bardzo lubię i zazwyczaj dobrze się u mnie sprawdzają :) Może kiedyś wypróbuję ten żel i zobaczę, czy przypadnie mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuń