Lubicie sięgać po naturalne peelingi? :) Przyznam Wam, że dla mnie peeling skóry jest jednym z najprzyjemniejszych etapów pielęgnacji ciała. Czasami sama je tworzę, jednak nie zawsze mam na to ochotę. Wtedy korzystam z gotowych, które wystarczy jedynie zaaplikować :). W Grudniu towarzyszył mi naturalny peeling kawowo kokosowy marki Futura Natura i chciałabym, abyście go dzisiaj poznali :).
Peeling Kawowo kokosowy Futura Natura |
Futura Natura to dosyć młoda marka, wcześniej zupełnie mi nieznana i choć asortyment może nie jest jakoś wybitnie rozbudowany, to doceniam fakt chęci rozwoju i wprowadzania kolejnych, naturalnych kosmetyków. W ofercie marki znajdziecie naturalne mydła, naturalne masła, olejek, a od niedawna także naturalne peelingi.
Naturalny peeling Futura Natura dostępny jest w dwóch wersjach: pomarańczowo kokosowy oraz kawowo kokosowy. Ja oczywiście wybrałam opcję z kawą :). Bardzo lubię sięgać po olej kokosowy, a peelingi kawowe zdecydowanie należą do moich ulubionych. Zresztą niejednokrotnie sama tworzę właśnie peeling kawowy, choć nie zawsze mi się chce :P.
Peeling Futura Natura otrzymujemy w plastikowym, zakręcanym słoiczku o pojemności 150 g w cenie 15 zł. Tu muszę się zatrzymać, bo moim zdaniem cena jest dużą zaletą i patrząc na działanie, skład oraz to, że jest to produkt naturalny, moim zdaniem jest bardzo atrakcyjna. Zresztą same wiecie, ile kosztują popularne peelingi kawowe :P. Wracając do opakowania, całość umieszczona jest w kartoniku z kraftowego papieru z okienkiem. Wygląda to bardzo fajnie :).
Skład Peeling Kawowo kokosowy Futura Natura
Sugar, Cocos Nucifera Oil, Canola Oil, Coffea Arabica ( Coffee )
Peeling kawowo kokosowy Futura Natura jest dosyć prostym produktem, patrząc na skład. Jest to oczywiście peeling cukrowy, a za ścieranie martwego naskórka obok cukru odpowiadają także drobiny kawy Arabica :). Uzupełnieniem jest doskonale chyba znany każdej z Was olej kokosowy oraz taki trochę wypełniacz, czyli olej rzepakowy. Olej kokosowy jest świetnym nawilżaczem oraz bardzo popularnym składnikiem wszelakiego rodzaju kremów, maseł czy też innych nawilżających kosmetyków. Jest to jeden z moich ulubionych składników, poza nawilżeniem skóry, łagodzi też podrażnienia, regeneruję i pielęgnuję skórę. Potrafię go nawet stosować na noc, na skórę twarzy, świetnie się sprawdza :). Ważne dla mnie, aby był nierafinowany i dobrej jakości :).
W peelingu Futura Natura mam wrażenie, że ilość kawy jest bardzo dobrze zbilansowana względem oleju kokosowego. W zapachu żaden z tych składników nie dominuje. Czuję je równomiernie i jest to bardzo fajne, ładne i przyjemne połączenie zapachowe :). Choć zdradzę Wam, że ja akurat jestem wielką fanką zarówno zapachu kokosa, jak i kawy, choć samej, jako takiej nie piję, gdyż smaku nie lubię :P. Podczas aplikacji ładnie się roznosi, choć po spłukaniu na skórze raczej słabo go czuć.
Peeling ma formę mokrego piasku. Nie jest za suchy ani za mokry, powiedziałabym, że taki w sam raz. Po otwarciu nie ma oleistej, tłustej warstwy i w zasadzie nie trzeba go mieszać przed użyciem. Bardzo dobrze nakłada się go na mokrą skórę, choć jak przy każdym peelingu, trochę zawsze tam odpadnie :). Taki już ich urok.
W kwestii mocy zaliczyłabym go raczej do średnich zdzieraków. Drobinki zarówno cukru, jak i kawy nie są jakieś wielkie i ciężko zrobić nim sobie krzywdę, choć ja zawsze stosuję tego typu peelingi na mokrą skórę :). W działaniu jest w sam raz, niby nie jest jakiś bardzo mocny, jednak z drugiej strony swoją robotę robi. Świetnie radzi sobie z usunięciem obumarłego naskórka, pozostawiając gładką, bardzo przyjemną w dotyku skórę. Pozostawia po sobie także lekko tłustą powłokę pochodzącą z oleju kokosowego oraz rzepakowego, która, choć momentalnie znika przy wycieraniu, to jednak pielęgnuje, lekko nawilża skórę i nie jestem zmuszona od razu sięgać po produkt nawilżający.
Peeling kawowo kokosowy może Wam też posłużyć jako baza, którą możecie ulepszyć, dodając do niego produkty, które akurat macie w domu, a nie sprawdziły się np. w pielęgnacji twarzy, bądź włosów. Jeśli np. macie olej, który kupiłyście do włosów, a okazał się średni, z powodzeniem możecie trochę go dodać do peelingu. Tutaj na pewno się nie zmarnuje :).
Naturalny peeling Futura Natura okazał się bardzo fajnym, przyjemny i co najważniejsze, skutecznym produktem, który nie zrujnuje żadnej kieszeni :). Jeśli lubicie kawowe peelingi, a Wasz leń ogranicza Wam samodzielne ich tworzenie, warto się zainteresować :P.
Znacie markę Futura Natura? Po jakie peelingi najchętniej sięgacie?
Miłego dnia!
Lubie takie peelingi ten musi pachniec oblednie :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi kawowe 😍
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię peelingi cukrowe, ale dawno temu sama robiłam kawowy:).
OdpowiedzUsuńWygląda idealnie :)
OdpowiedzUsuńJestem ogromną fanką peelingów, a te kawowe są moimi faworytami :)
OdpowiedzUsuńKawa i kokos czyli to, co tygryski lubią najbardziej ;)) nawet, gdy nie da się tego zjeść ;))
OdpowiedzUsuńpeelingi kawowe są świetne!Wielbie je :D
OdpowiedzUsuńTakie peelingi kawowe są super.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nim słyszę, ale fajnie, że ma przystępną cenę ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale czuję się mocno zaciekawiona tym peelingiem. Lubię te kawowowe a tu jeszcze w połączeniu z moim ukochanym kokosem :)
OdpowiedzUsuńkocham kawę w każdej postaci
OdpowiedzUsuńmrrr peelig pewnie również skradłby moje serce, nie ma innej możliwości
Bardzo mnie kusi to cudenko! Nie znam marki i chętnie poznam :-)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię zapach kawy i chętnie sięgam po kawowe peelingi :)
OdpowiedzUsuńSama robię kawowy ☺
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym produktem <3 Ja jednak stawiam na domowy peeling kawowy z olejem kokosowym, po prostu nie znalazłam jeszcze nic lepszego!
OdpowiedzUsuńhahah Ty wiesz że myślałam że to mak?:D
OdpowiedzUsuńMoim ostatnim odkryciem jest peeling cukrowy Mokka z Fresh and Naturals ;) Bardzo lubię takie olejkowo-cukrowe peelingi. Sam, suchy, nawet ten domowy peeling kawowy jest dla mnie zbyt ostry.
OdpowiedzUsuńMarki nie znam, ale kawa i kokos brzmi kusząco. Oba zapachy uwielbiam i ogólnie lubię peelingi kawowe :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że będzie mocnym zdzierakiem, bo jest cukier i kawa i skojarzył mi się od razu z moim ulubionym peeling Nacomi mrożona kawa :D Marki nie znam, ale może kiedyś nadrobię :)
OdpowiedzUsuńZnam tę markę. Mam od nich pomarańczowy peeling :)
OdpowiedzUsuńi jak spoko jest?
UsuńMarki nie znam i nawet nie kojarzę, ale peelingi kawowe bardzo lubię! :)
OdpowiedzUsuńJak czytam "kokos", to jestem z miejsca kupiona :D A w połączeniu z kawą, to już w ogóle ;) Peelingi kawowe stosuję regularnie i często robię je sama, ale zdarza mi się "dzień lenia" i wtedy lubię mieć pod ręką gotowca, więc kiedyś z chęcią go wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi, a najbardziej właśnie kawowe :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię peelingi, chętnie bym go wypróbowała :) Wygląda apetycznie ;)
OdpowiedzUsuńMarki nie znam, ale taki peeling na pewno przypadł by ni do gustu :-)
OdpowiedzUsuńale pięknie wygląda ten peeling, dawno nie sięgałam po kawowy peeling, ale powiem Ci, ze z chęcią wypróbowałabym tez wersję pomarańcza-kokos :-)
OdpowiedzUsuńJa aktualnie mam solny peeling, marki nie znam.
OdpowiedzUsuńNie znam tego pilingu :) kiedyś robiłam piling kawowy :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMarki nie kojarzę, ale czuję się zainteresowana :))
OdpowiedzUsuńNajczęściej robię peeling w domu- właśnie kawowy. Ale na ten również bym się skusiła...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Ja peeling kawowy robie sama z dostępnych produktów kuchennych :)
OdpowiedzUsuńTaki peeling to sama przyjemność, przydałby mi się ^^
OdpowiedzUsuńAktualnie jestem bez peelingu i jakieś dobrego szukam
OdpowiedzUsuń