Regularny peeling ciała jest bardzo istotnym elementem
pielęgnacji. Jeśli zależy Wam na stanie swojej
skóry, nie warto pomijać tego kroku :). Jednym z moich
ulubionych peelingów jest peeling kawowy, uwielbiam jego zapach i działanie.
Peeling kawowy Bodyboom bananowy po raz pierwszy trafił w moje ręce, a czy ostatni, to się dopiero okaże :).
|
Bodyboom, Peeling kawowy bananowy |
Bodyboom, Peeling kawowy bananowy
Peeling kawowy jest w sumie najprostszym
peelingiem do zrobienia w domu. Jeśli zależy Wam tylko na działaniu, możecie użyć fusów z kawy, jeśli także na zapachu, wystarczy sięgnąć po świeżo mieloną kawę :). Do tego olejki, które akurat macie pod ręką i
świetny peeling kawowy gotowy do użycia. Dlatego właśnie do tej pory raczej nie sięgałam po gotowce, prościej i taniej jest zrobić samej.
|
Bodyboom, Peeling kawowy bananowy |
Saszetkę z
peelingiem dostałam, ucieszyłam się, bo może wreszcie poznam i zrozumiem fenomen tych produktów :). Jest to mała saszetka 30g, która starczyła mi na dwie aplikacje - cena 11 zł. Samo opakowanie wizualnie do mnie trafia, jest estetyczne, proste i ładne, jednak patrząc na kwestie praktyczne, zupełnie mi się nie podoba. Po pierwszej aplikacji jest brudne, czasem trochę nasiąknie, a wydostanie produktu z saszetki, działało mi trochę na nerwy :P.
Pamiętaj, że jestem naprawdę praktyczny i możesz mnie mieć już zawsze przy sobie. Dzięki niewielkiej wielkości zmieszczę się nawet do torebki. Zapewnię Ci relaks i odprężenie po ciężkim dniu. Zadbam o Ciebie najlepiej jak potrafię dając Ci poczucie wyjątkowego odprężenia.
Powiedz stop suchej skórze. Dzięki zawartości olei możesz być pewne, że Twoja skóra będzie odpowiednio nawilżona. Przetestuj mnie i przekonaj się sama jak wiele mogę dla Ciebie zrobić. Dzięki zawartej we mnie Kawie Robuście pozbędę się martwego naskórka i dam Ci poczucie gładkiej, wyjątkowo przyjemnej w dotyku skóry. Drogocenne składniki odżywią i zapewnią kompleksową pielęgnację nawet najbardziej wymagającej skórze. Dzięki odpowiedniej formule i wykorzystaniu składników naturalnego pochodzenia Twoja skóra będzie zdrowa i zyska blask. Moc olei makadamia, arganowego i ze słodkich migdałów sprawi, że poczujesz widoczną różnicę już po naszym pierwszym spotkaniu.
Skład Bodyboom, Peeling kawowy bananowy
Coffea Robusta Seed Powder, Sodium Chloride, Parfum, Prunus Amygdalus Dulcis, Oil, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Theobroma, Cacao Seed Powder, Sucrose, Olus Oil, Tocopherol, Tocopheryl Acetate.
|
Bodyboom, Peeling kawowy bananowy |
Peeling Bodyboom bazuje oczywiście na kawie ( Robusta ), która świetnie złuszcza obumarły naskórek, pobudza mikrokrążenie. Podobne działanie wykazuje
cukier brązowy oraz
sól ( producent deklaruje, że jest to
różowa sól himalajska ), która także usuwa metale ciężkie oraz wspomaga regenerację skóry.
Peeling Bodyboom zawiera także oleje.
Olej ze słodkich migdałów, który nawilża skórę, ale także działa łagodząco oraz wyrównuje koloryt skóry, a także
olej makadamia, który uelastycznia, regeneruje i nawilża skórę. Ponadto
olej arganowy, Witamina E oraz wygładzające i nawilżające
kakao.
Jest to
peeling w formie sypkiej, o zdecydowanym, intensywnym kawowym zapachu. Da się w nim wyczuć banana, jednak dla mnie jest to raczej sztuczny banan, zresztą po składzie widać, że jest tu tylko aromat. W działaniu jest przyjemny, zresztą jak wiele innych
peelingów kawowych, które miałam okazję używać :). Skóra po aplikacji jest miła, gładka, przyjemna w dotyku.
Peeling świetnie ściera obumarły naskórek, pozostawiając po sobie pielęgnacyjną warstwę okluzyjną.
|
Bodyboom, Peeling kawowy bananowy |
Jak każdy
peeling kawowy, nie jest to czysty produkt i stosując go, trzeba mieć świadomość, że wanna wkoło będzie brudna :). Taki już urok
kawowych peelingów :P.
Peeling Bodyboom jest produktem skutecznym, ale w mojej ocenie nie jest wart swojej ceny. Nadal także nie rozumiem jego fenomenu i całej otoczki, którą wkoło niego się tworzy. Cena regularna 65 zł / 200 g - kilogram peelingu kosztuje więc 325 zł (!), a kilogram dobrej kawy robusta kupicie od 50-80 zł, do tego oleje i zapewniam Was, że gorzej nie wyjdzie, a na pewno dużo taniej :).
Lubicie peelingi kawowe? Co myślicie o tych z Bodyboom? Czy Waszym zdaniem warte są swojej ceny? :)
Miłego dnia!
Uwielbiam peelingi kawowe! Są świetne :D
OdpowiedzUsuńnajlepsze ze świeżo zmielonej kawy:D
Usuńbardzo lubie :)
OdpowiedzUsuńwszystkie?:D
UsuńLubię peelingi kawowe, ale robię je sama- wychodzi taniej :p
OdpowiedzUsuńTeż wolę sobie sama zrobić peeling, nie robię go też zbyt często ze względu na to brudzenie i zatykania odpływu :D
OdpowiedzUsuńO matko jaka cena. To lepiej rzeczywiście kupić osobno kawę i oleje.
OdpowiedzUsuńMiałem konopny i był świetny :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka gotowych peelingów kawowych, ale innych marek. Wolę jednak robić sama :)
OdpowiedzUsuńMusi mieć obłędny zapach ten peeling :)
OdpowiedzUsuńNie robiłam jeszcze peelingu kawowego. Kusi mnie spróbować, ale wizja zabrudzenia mnie zniechęca :)
OdpowiedzUsuńja mam peeling kawowy gdzieś od nich. I tak sobie leży i czeka;p
OdpowiedzUsuńJa robię swój kawowy☺
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką peelingów kawowych :)
OdpowiedzUsuńMiałam raz peeling kawowy innej marki, ale przez całe wakacje robiłam taki peeling sama :D
OdpowiedzUsuńPeelingi kawowe należą do moich ulubionych! Muszę się w końcu skusić na jakiś tej marki <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi kawowe! Oczywiście najlepiej i najtaniej jest zrobić taki peeling samodzielnie, ale dla takich leniuchów jak ja takie gotowce to super sprawa :) Fakt faktem, że producenci dość sporo sobie za to życzą, no ale cóż ...
OdpowiedzUsuńUwielbiam peeling kawowy ale podobnie jak większość przygotowuję go sama w domu:)
OdpowiedzUsuńKawowy najlepiej zrobić samodzielnie!
OdpowiedzUsuńMiałam ten peeling, dostałam w prezencie. Zapach fajny, działanie też, tylko opakowanie wkurzające, bo nie raz zamokło, a też zaczęły robić się na nim plamy od olejków w nim zawartych. No i ta sypka forma... Chyba jednak wolę peelingi cukrowe, które też bywają kawowe, a konsystencja wygodniejsza. ;)
OdpowiedzUsuńponoc w starbucks daja fuzy po kawie wiec w sumie mozna samemu zrobic;P
OdpowiedzUsuńno cena masakryczna :O faktycznie lepiej samemu zrobić :D
OdpowiedzUsuńteż nigdy go nie miałam, chociaż miałam inne gotowe peelingi kawowe. Nie wiem czy brudna łazienka jest warta efektu... :D jednak znajduję inne rozwiązania :D
OdpowiedzUsuńJa jednak wybieram peelingi cukrowe, mnie przeraza ta kawa i potem przeczyszczanie rur ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie używałam, ale bardzo chcę je w końcu spróbować :)
OdpowiedzUsuńja również nie rozumiem fenomenu tych peelingów, są zdecydowanie za drogie, a takie samo jak nie lepsze działanie mają peelingi Eco Lab tylko że o wiele tańsze
OdpowiedzUsuńMiałam kilka ich wersji :)
OdpowiedzUsuńPeelingów kawowych jeszcze nie miałam okazji testować :)
OdpowiedzUsuńTeż nie rozumiem fenomenu i tej ceny, no i opakowanie jest do bani ;)
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś taką saszetkę, ale grejpfrutową. O ile pamiętam, mi starczyła na 3 aplikacje. Bardzo miło wspominam ten peeling,ale zgodzę się z Tobą, że cena jest bardzo przesadzona ;)
OdpowiedzUsuńTe opakowania jednak wydają mi się bardzo niepraktyczne, zważywszy, że to kosmetyki pod prysznic. Ale zapach bananowo-kawowy na pewno by mi się spodobał.
OdpowiedzUsuńNo cena faktycznie jest przytłaczająca ;) A peelingi kawowe są świetne i chętnie po nie sięgam :)
OdpowiedzUsuńCena wysoka, ale peeling powinien być super :-)
OdpowiedzUsuńMiałam peeling tej marki, ale już nie pamiętam, jaką wersję, jednak w tej cenie wolę chyba sama zrobić peeling kawowy.
OdpowiedzUsuńcena trochę odstrasza, ja czasami sama robię sobie taki peeling kawowy, tylko ta brudna wanna mnie czasami zniechęca:)
OdpowiedzUsuńlubię, sama mielę kawę ziarnistą więc i peeling mogę sobie zrobić :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie o wiele ekonomiczniej jest stworzyć taki peeling samemu, zwłaszcza jeśli pijemy kawę - wtedy nic się nie marnuje ;)
OdpowiedzUsuń