W ostatnim czasie sporo piszę Wam o naturalnych kosmetykach. Wyszło to w sumie przypadkowo, nie przeszłam całkowicie na naturalną pielęgnację i nadal sięgam także po drogeryjne kosmetyki. Z obu grup sięgam po produkty, które mnie ciekawią, a takim właśnie było Mydło Make Me Bio Garden Roses, dlatego trafiło w moje ręce :).
Mydło Make Me Bio Garden Roses
W przeciwieństwie do wielu z Was ja akurat bardzo chętnie sięgam po różane kosmetyki. Uwielbiam hydrolat różany, lubię żele, kremy czy też inne kosmetyki, które pachną różą, o ile jest to naturalny, ładny zapach. Nie ma nic gorszego niż sztuczny, chemiczny zapach w kosmetykach, które poza spełnieniem swojej funkcji mają być też przyjemne w użytkowaniu, a niekiedy relaksować podczas kąpieli :). Z wyborem mydła jest u mnie dosyć nietypowo. Jeśli do ciała, to najchętniej kostka i koniecznie naturalna, jeśli do rąk, to zdecydowanie w płynie i niekoniecznie naturalne :D. Takie moje prywatne upodobania :P.
Różane mydło Make Me Bio w kwestii zapachu bardzo mi odpowiada. Jest bardzo delikatny, naturalny, ładny i zdecydowanie różany. Przypomina nieco zapach hydrolatu różanego :). Praktycznie nie utrzymuje się na skórze po myciu, jest bliskoskórny i wyczujecie cokolwiek, jedynie przykładając nos do skóry :P.
Mydło Make Me Bio zamknięte zostało w 250 ml plastikowej butelce z ciemnego plastiku z pompką. Jest w sumie dosyć małe i szybko je zużyłam. Jakoś kupując, byłam święcie przekonana, że jest to duże opakowanie i nie doczytałam pojemności, a tu w sumie trochę taki maluch :). Zanim przejdziemy do działania, zobaczcie jego skład :).
❤ Gliceryna Roślinna - Ma właściwości wiążące wodę, dzięki czemu wspomaga nawilżenie. Działa zmiękczająco, łagodząco i wzmacniająco.
Woda Różana - Jej pH jest zbliżone do pH zdrowej skóry. Zawarte w niej olejki eteryczne wykazują działanie aromaterapeutyczne. Działa tonizująco, odżywczo i regenerująco. Głęboko oczyszcza i nawilża.
❤ Olejek z Orzechów Makadamia - Przez zawartość skwalenu, wykazuje biozgodność ze skórą, a to wpływa na jego dobrą wchłanialność. Wspiera ochronę przed negatywnym działaniem wolnych rodników oraz działa antybakteryjnie. Charakteryzuje się wysokim stężeniem nienasyconych kwasów tłuszczowych. Nawilża i regeneruje.
❤ Olejek ze Słodkich Migdałów - Dzięki zawartości licznych witamin i minerałów, wykazuje silne działanie nawilżające, między innymi poprzez ochronę komórek przed utratą wody. Charakteryzuje się dobrą wchłanialnością i stymuluje do regeneracji.
❤ Ekstrakt z Orzecha Kokosowego - Wykazuje działanie nawilżające i regenerujące. Łagodzi podrażnienia.
❤ Ekstrakt z Mango - Zmiękcza, łagodzi i odżywia. Jest źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz licznych witamin.
❤ Ekstrakt z Kiwi - Dzięki zawartości licznych witamin ma właściwości nawilżające i odżywiające.
Patrząc na skład, w oczy rzucają mi się dwie kwestie, po pierwsze jest to delikatne mydło, oparte na delikatnych detergentach dopuszczonych do stosowania w kosmetykach naturalnych oraz spora ilość naturalnych składników aktywnych. Gliceryna, Oleje i ekstrakty, wygląda to całkiem fajnie :). Make Me Bio rozczarowało mnie jednak trochę i to już drugi raz. Zawiera 3 składniki, których nie powinno być w naturalnych kosmetykach ( zaznaczyłam je na czerwono ). Identyczna sytuacja miała miejsce w przypadku Żel pod prysznic Make Me Bio Orange Energy . Nie przeszkadza mi to jakoś bardzo, używam także drogeryjnych kosmetyków, jednak kupując Make Me Bio, liczyłam na naturalny skład, a tu trochę taki psikus.
Różane mydło w płynie Make Me Bio jest dosyć gęste, przezroczyste i bardzo dobrze rozprowadza się na skórze. Tworzy delikatną pianę, ale bardzo dobrze i skutecznie oczyszcza skórę z wszelkich zabrudzeń. Jest to delikatne mydło i tak obchodzi się ze skórą. Stosowane codziennie po ileś tam razy nie wysusza skóry, nie wpływa na nią negatywnie, ale też jakiegoś wybitnego działania pielęgnacyjnego nie zauważyłam. To tylko mydło, jednak opis producenta " Odżywienie i nawilżenie podczas oczyszczania skóry. " Zobowiązuje mnie, aby to ocenić :).
Używało mi się go przyjemnie, głównie ze względu na zapach, ale także wpływ na skórę. Nie oszukujmy się, cudów nie zrobiło i nie czułam, aby moja skóra była odżywiona :). Jeśli szukacie fajnego, delikatnego dla skóry mydła w płynie do codziennego stosowania, to jest to dobry kandydat i warto się nim zainteresować. Jeśli liczycie na nawilżenie i odżywienie, myślę, że rozczaruje Was każdy tego typu produkt :P. Mydło Make Me Bio znajdziecie w wielu miejscach stacjonarnie oraz online w cenie ok. 13 zł / 250 ml.
Znacie mydła Make Me Bio? Po jakie mydła do rąk sięgacie najchętniej? Zwracacie uwagę na skład tego typu produktów? :)
Miłego dnia!
Mydło Make Me Bio Garden Roses |
Mydło Make Me Bio Garden Roses
W przeciwieństwie do wielu z Was ja akurat bardzo chętnie sięgam po różane kosmetyki. Uwielbiam hydrolat różany, lubię żele, kremy czy też inne kosmetyki, które pachną różą, o ile jest to naturalny, ładny zapach. Nie ma nic gorszego niż sztuczny, chemiczny zapach w kosmetykach, które poza spełnieniem swojej funkcji mają być też przyjemne w użytkowaniu, a niekiedy relaksować podczas kąpieli :). Z wyborem mydła jest u mnie dosyć nietypowo. Jeśli do ciała, to najchętniej kostka i koniecznie naturalna, jeśli do rąk, to zdecydowanie w płynie i niekoniecznie naturalne :D. Takie moje prywatne upodobania :P.
Różane mydło Make Me Bio w kwestii zapachu bardzo mi odpowiada. Jest bardzo delikatny, naturalny, ładny i zdecydowanie różany. Przypomina nieco zapach hydrolatu różanego :). Praktycznie nie utrzymuje się na skórze po myciu, jest bliskoskórny i wyczujecie cokolwiek, jedynie przykładając nos do skóry :P.
Mydło Make Me Bio Garden Roses |
Mydło Make Me Bio zamknięte zostało w 250 ml plastikowej butelce z ciemnego plastiku z pompką. Jest w sumie dosyć małe i szybko je zużyłam. Jakoś kupując, byłam święcie przekonana, że jest to duże opakowanie i nie doczytałam pojemności, a tu w sumie trochę taki maluch :). Zanim przejdziemy do działania, zobaczcie jego skład :).
Skład Mydło Make Me Bio Garden RosesAqua, Sodium Coco-Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Decyl Glucoside, Glycerin, Polysorbate 80, Rosa Damascena Flower Water, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Cocos Nucifera Fruit Extract, Mangifera Indica Fruit Extract, Actinidia Chinensis Fruit Extract, Lauryl Glucoside, Propylene Glycol, Parfum, Citric Acid, Disodium edta, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sorbic Acid, Citronellol, Geraniol.
❤ Gliceryna Roślinna - Ma właściwości wiążące wodę, dzięki czemu wspomaga nawilżenie. Działa zmiękczająco, łagodząco i wzmacniająco.
Woda Różana - Jej pH jest zbliżone do pH zdrowej skóry. Zawarte w niej olejki eteryczne wykazują działanie aromaterapeutyczne. Działa tonizująco, odżywczo i regenerująco. Głęboko oczyszcza i nawilża.
❤ Olejek z Orzechów Makadamia - Przez zawartość skwalenu, wykazuje biozgodność ze skórą, a to wpływa na jego dobrą wchłanialność. Wspiera ochronę przed negatywnym działaniem wolnych rodników oraz działa antybakteryjnie. Charakteryzuje się wysokim stężeniem nienasyconych kwasów tłuszczowych. Nawilża i regeneruje.
❤ Olejek ze Słodkich Migdałów - Dzięki zawartości licznych witamin i minerałów, wykazuje silne działanie nawilżające, między innymi poprzez ochronę komórek przed utratą wody. Charakteryzuje się dobrą wchłanialnością i stymuluje do regeneracji.
❤ Ekstrakt z Orzecha Kokosowego - Wykazuje działanie nawilżające i regenerujące. Łagodzi podrażnienia.
❤ Ekstrakt z Mango - Zmiękcza, łagodzi i odżywia. Jest źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz licznych witamin.
❤ Ekstrakt z Kiwi - Dzięki zawartości licznych witamin ma właściwości nawilżające i odżywiające.
Mydło Make Me Bio Garden Roses |
Patrząc na skład, w oczy rzucają mi się dwie kwestie, po pierwsze jest to delikatne mydło, oparte na delikatnych detergentach dopuszczonych do stosowania w kosmetykach naturalnych oraz spora ilość naturalnych składników aktywnych. Gliceryna, Oleje i ekstrakty, wygląda to całkiem fajnie :). Make Me Bio rozczarowało mnie jednak trochę i to już drugi raz. Zawiera 3 składniki, których nie powinno być w naturalnych kosmetykach ( zaznaczyłam je na czerwono ). Identyczna sytuacja miała miejsce w przypadku Żel pod prysznic Make Me Bio Orange Energy . Nie przeszkadza mi to jakoś bardzo, używam także drogeryjnych kosmetyków, jednak kupując Make Me Bio, liczyłam na naturalny skład, a tu trochę taki psikus.
Mydło Make Me Bio Garden Roses |
Różane mydło w płynie Make Me Bio jest dosyć gęste, przezroczyste i bardzo dobrze rozprowadza się na skórze. Tworzy delikatną pianę, ale bardzo dobrze i skutecznie oczyszcza skórę z wszelkich zabrudzeń. Jest to delikatne mydło i tak obchodzi się ze skórą. Stosowane codziennie po ileś tam razy nie wysusza skóry, nie wpływa na nią negatywnie, ale też jakiegoś wybitnego działania pielęgnacyjnego nie zauważyłam. To tylko mydło, jednak opis producenta " Odżywienie i nawilżenie podczas oczyszczania skóry. " Zobowiązuje mnie, aby to ocenić :).
Mydło Make Me Bio Garden Roses |
Używało mi się go przyjemnie, głównie ze względu na zapach, ale także wpływ na skórę. Nie oszukujmy się, cudów nie zrobiło i nie czułam, aby moja skóra była odżywiona :). Jeśli szukacie fajnego, delikatnego dla skóry mydła w płynie do codziennego stosowania, to jest to dobry kandydat i warto się nim zainteresować. Jeśli liczycie na nawilżenie i odżywienie, myślę, że rozczaruje Was każdy tego typu produkt :P. Mydło Make Me Bio znajdziecie w wielu miejscach stacjonarnie oraz online w cenie ok. 13 zł / 250 ml.
Znacie mydła Make Me Bio? Po jakie mydła do rąk sięgacie najchętniej? Zwracacie uwagę na skład tego typu produktów? :)
Miłego dnia!
Ja kocham różane kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńFajne mydelko :)
OdpowiedzUsuńFajne mydelko
OdpowiedzUsuńUwielbiam różane kosmetyki, to mydełko też chętnie przygarnę :)
OdpowiedzUsuńWiesz co, kiedyś przyglądałam się dokładnie kosmetykom Make Me Bio i nie nazwałabym marki stricte naturalną niestety :( Mają ładne składy, ale w części produktów można znaleźć jakieś składniki niekoniecznie naturalne ;)
OdpowiedzUsuńSamego mydła nie znam, ale nie wiem czy się skuszę. Fanką róży nie jestem;)
Niestety nie lubię zapachu róży w kosmetykach, ale mimo to często po takie sięgam, gdyż dobrze działają na moją skórę. Z tej serii miałam krem do twarzy :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię różane kosmetyki, a woda różana, to mój zdecydowany must have :) Natomiast różanego mydła w płynie, jeszcze nie próbowałam. A choć jestem fanką mydeł w płynie, ostatnio zaczynam się przekonywać do kostek ;)
OdpowiedzUsuńTej marki jeszcze nie poznałam, chętnie przetestuje ;)
OdpowiedzUsuńMi się też podobał jego naturalny różany zapach :)
OdpowiedzUsuńteraz takie mydełko na wagę złota:D
OdpowiedzUsuńJa doliczam się do grupy osób tolerujących zapach różany, sięgam po naturalne kosmetyki, ale nie w pełni. Mydeł z lepszymi składami używam do mycia twarzy, tego nie znam, ale markę kojarze.
OdpowiedzUsuńbardo lubię różane kosmetyki, a tej marki jeszcze nie miałam okazji poznać
OdpowiedzUsuńmusze pomyślec o takim do rąk :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłabym się z nim polubić
OdpowiedzUsuńNie znam, ale powinno być fajne. Od dłuższego czasu zwracam uwagę na skład kosmetyków :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic tej marki :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych mydeł, aczkolwiek przekonują mnie :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię różane kosmetyki i chętnie je wybieram. Na to mydło z miłą chęcią się skuszę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam rozane kosmetyki a to mydlo teraz jest na czasie ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o mydła to kupuję najzwyklejsze z Lidla i w zupełności mi wystarczają. Uwielbiam różane kosmetyki więc może z tego względu skusiłabym się na to mydło :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie z tym składem znowu słabo wyszło :P Ale do mycia rąk też nie potrzebuję koniecznie naturalnych produktów ;)
OdpowiedzUsuńOd mydła nie wymagam wiele więc pewnie byłabym zadowolona z tego:)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie ♡
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego mydła Make Me Bio :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie coś dla mnie ☺
OdpowiedzUsuń