Oczyszczanie skóry jest najważniejszą czynnością, jaką każda z kobiet powinna regularnie wykonywać. Makijaż, codzienne zabrudzenia, sebum oraz "dziesiątki" innych zanieczyszczeń znajduje się naszej skórze każdego dnia. Nie wpływa to dobrze na jej stan i jeśli zależy Wam na dobrym stanie swojej cery, przyłóżcie się do oczyszczania :). Ostatnim moim nabytkiem jest Bielenda Botanical Clays Pasta do mycia twarzy z glinką zieloną, jak działa, co zawiera i czy jest w stanie zastąpić tradycyjne glinki? :)
Jeśli ciekawi Was temat glinek, chciałybyście poznać ich działanie, właściwości oraz to, którą glinkę wybrać do swojej cery, polecam Wam kompletny wpis o glinkach, który stworzyłam :). Znajdziecie w nim odpowiedzi na wszystkie te pytania :).
Seria Bielendy Botanical Clays jest jedną z najnowszych propozycji tej marki i naturalnie wzbudziła moje duże zainteresowanie. Od dawna jestem wielką fanką glinek kosmetycznych, używam ich regularnie, mieszając je sobie w domowym zaciszu. Same jednak wiecie, że nie zawsze się chce, zresztą dobrze wiem, że wiele z Was nie lubi mieszać samodzielnie glinek :). To może stosować gotowce? Może to być dobre rozwiązanie, o ile znajdziecie odpowiednie produkty :).
Pasta błyskawicznie odświeża i oczyszcza skórę z toksyn, , usuwa nadmiar sebum, odblokowuje pory, zapobiega nadmiernemu błyszczeniu. Zapewnia cerze wszystko, czego potrzebuje na etapie oczyszczania, koi, wspomaga nawilżenie, doskonale przygotowuje skórę do dalszej pielęgnacji.
Bielenda Botanical Clays oferuje nam dwie serie. Kosmetyki z glinką zieloną dla cery tłustej oraz mieszanej oraz kosmetyki z glinką różową dla cery suchej i odwodnionej. Ja oczywiście wybrałam serię zieloną, posiadam typową cerę mieszaną to raz, a dwa zieloną glinkę lubię najbardziej :). W tej serii znajdziecie 5 kosmetyków, które stosując w odpowiedniej kolejności, mogą stworzyć kompleksową, wieczorną pielęgnację cery tłustej czy też mieszanej. Wypadałoby dołożyć jedynie tonik / hydrolat :).
❤ Bielenda Botanical Clays maseczka z glinką zieloną
❤ Bielenda Botanical Clays Płyn Micelarny z glinką zieloną
❤ Bielenda Botanical Clays pasta do mycia twarzy z glinką zieloną
❤ Bielenda Botanical Clays serum booster z glinką zieloną
❤ Bielenda Botanical Clays krem z glinką zieloną dzień/noc
Od lat w pielęgnacji najważniejsze jest dla mnie oczyszczanie skóry i właśnie do tej czynności przywiązuję największą uwagę. Naturalnym więc dla mnie wyborem na początek była pasta do mycia twarzy, a tego typu kosmetyku akurat też potrzebowałam :). Skład sprawdziłam dopiero w domu i moim zdaniem nie jest źle, choć malutki minusik też tutaj jest. Nie jest to kosmetyk naturalny i o tym warto pamiętać w swojej ocenie :)
Aqua (Water), Kaolin, Glycerin, Polysorbate 20, Magnesium Aluminum Silicate, Illite, Coco Glucoside, Lactic Acid, Montmorillonite, Sodium Cocoyl Alaninate, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Panthenol, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum (Fragrance), CI 77288.
GLINKA ZIELONA, silny składnik o działaniu antybakteryjnym, detoksykującym i oczyszczającym. Posiada zdolność absorbowania toksyn i zanieczyszczeń gromadzących się na skórze, działa matująco, ściągająco i wysuszająco, ogranicza powstawanie niedoskonałości. Bogata w makro i mikroelementy, działa regenerująco i odżywczo na skórę, dostarczając jej całe bogactwo pierwiastków.
SOK Z ALOESU, bogaty witaminy A,B,C i E oraz minerały, długotrwale i głęboko nawilża, posiada niezwykłą zdolność gromadzenia wody, dzięki czemu zapobiega jej utracie z naskórka. . Wspomaga regenerację skóry, poprawia elastyczność , koi, łagodzi podrażnienia.
Pod kątem składu, najbardziej zaskoczyła mnie jedna rzecz. Użycie 3 typów glinki: Montmorylonit, Illit oraz Kaolin. Poszczególne typy różnią się między sobą siłą działania absorbującego toksyny, sebum oraz zanieczyszczenia, czyli zdolnością oczyszczania skóry. Najlepszy w tej roli jest Montmorylonit i tego typu glinki najlepiej oczyszczają skórę. Drugim typem jest Illit, a najsłabszy Kaolin :) Zresztą na końcu wpisu zostawię Wam link do ogólnego postu o glinkach. Żeby nie było zbyt różowo, są tutaj dwa składniki, których w mojej ocenie nie powinno być, zaznaczyłam je w składzie, na czerwono. Polysorbate 20 jest emulgatorem, jednak może być zanieczyszczony np. formaldehydem. Drugim składnikiem, na który powinnyście zwrócić uwagę, jest konserwant Disodium EDTA, dosyć kontrowersyjny, mogący podrażniać skórę.
Pasta do mycia twarzy z glinką zieloną Bielendy wizualnie jaka jest, każda z Was widzi :). W kwestii konsystencji nazwanie tego produktu pastą nijak się ma do rzeczywistości. Fizycznie jest to bardziej żel, lekko wodnisty i z żadnej strony nie przypomina pasty. Kolor zawdzięcza zielonej glince, ale także barwnikowi.
Zapach jest w sumie nijaki, ale i same glinki nie mają jakiegoś głębszego zapachu. Pachnie delikatnie, przyjemnie, może nieco glinkowo. W każdym bądź razie nikomu na pewno nie będzie przeszkadzał :). Pasta do mycia twarzy z glinką zieloną Bielendy ze względu na swoją wodnistą konsystencję bardzo łatwo nakłada się na skórę. Ja zazwyczaj najpierw aplikuję na skórę twarzy, a następnie wykonuję masaż, czy to palcami, czy jakimś gadżetem, to już różnie, zależy, po co sięgnę :P.
Mimo dosyć sporej zawartości glinki nie musicie obawiać się o ściągnięcie skóry. Jest to wodnisty produkt, a dodatkowo jest on kosmetykiem myjącym, a więc kontakt ze skórą ma dosyć krótki i w przeciwieństwie do maseczek z glinki nie ma prawa zaschnąć, a to właśnie ten stan powoduje mocne ściągnięcie oraz czasami wysuszenie skóry. Tutaj nic nie zasycha :). Zaraz po aplikacji skóra jest bardzo dobrze oczyszczona, może nie tak skrzypiąca, jak po maseczkach, czy np. czarnym mydle, ale czuć, że jest to dobre oczyszczenie.
Pasta Bielendy nie wysusza skóry, choć moim zdaniem nie wspomaga nawilżenia, jak sugeruje opis producenta. Skóra nie jest ściągnięta i bardzo dobrze przyjmuje kosmetyki pielęgnacyjne. Oczywiście jest to kosmetyk myjący, a więc po aplikacji nie możecie zapomnieć o toniku / hydrolacie :). Co z pozostałych efektów, jakie obiecuje nam producent? Pasta na pewno delikatnie matuje skórę, nie zauważyłam natomiast, aby ją koiła, choć nie jest to działanie, którego aktualnie wymaga moja cera i fizycznie nie bardzo ma co koić :).
Zapach jest w sumie nijaki, ale i same glinki nie mają jakiegoś głębszego zapachu. Pachnie delikatnie, przyjemnie, może nieco glinkowo. W każdym bądź razie nikomu na pewno nie będzie przeszkadzał :). Pasta do mycia twarzy z glinką zieloną Bielendy ze względu na swoją wodnistą konsystencję bardzo łatwo nakłada się na skórę. Ja zazwyczaj najpierw aplikuję na skórę twarzy, a następnie wykonuję masaż, czy to palcami, czy jakimś gadżetem, to już różnie, zależy, po co sięgnę :P.
Bielenda Botanical Clays Pasta do mycia twarzy z glinką zieloną |
Mimo dosyć sporej zawartości glinki nie musicie obawiać się o ściągnięcie skóry. Jest to wodnisty produkt, a dodatkowo jest on kosmetykiem myjącym, a więc kontakt ze skórą ma dosyć krótki i w przeciwieństwie do maseczek z glinki nie ma prawa zaschnąć, a to właśnie ten stan powoduje mocne ściągnięcie oraz czasami wysuszenie skóry. Tutaj nic nie zasycha :). Zaraz po aplikacji skóra jest bardzo dobrze oczyszczona, może nie tak skrzypiąca, jak po maseczkach, czy np. czarnym mydle, ale czuć, że jest to dobre oczyszczenie.
Bielenda Botanical Clays Pasta do mycia twarzy z glinką zieloną |
Pasta Bielendy nie wysusza skóry, choć moim zdaniem nie wspomaga nawilżenia, jak sugeruje opis producenta. Skóra nie jest ściągnięta i bardzo dobrze przyjmuje kosmetyki pielęgnacyjne. Oczywiście jest to kosmetyk myjący, a więc po aplikacji nie możecie zapomnieć o toniku / hydrolacie :). Co z pozostałych efektów, jakie obiecuje nam producent? Pasta na pewno delikatnie matuje skórę, nie zauważyłam natomiast, aby ją koiła, choć nie jest to działanie, którego aktualnie wymaga moja cera i fizycznie nie bardzo ma co koić :).
Jeśli ciekawi Was temat glinek, chciałybyście poznać ich działanie, właściwości oraz to, którą glinkę wybrać do swojej cery, polecam Wam kompletny wpis o glinkach, który stworzyłam :). Znajdziecie w nim odpowiedzi na wszystkie te pytania :).
❤ Rodzaje Glinek Kosmetycznych - Jak działają glinki, jak stosować glinki oraz najczęściej popełniane błędy.
Pasta do mycia twarzy z glinką zieloną Bielendy jest całkiem fajnym i skutecznym produktem. Szczególnie dla tych z Was, które lubią działanie glinek, ale nie lubią ich mieszać :). Cieszę się, że po nią sięgnęłam i myślę, że skuszę się jeszcze na któryś z kosmetyków Bielenda Clays z zieloną glinką. Pastę kupicie w drogeriach stacjonarnych oraz internetowych w cenie ok. 18 zł / 190 g.
Jak podoba Wam się seria Bielendy z glinkami? Miałyście okazję używać? Korzystacie z glinek w oczyszczaniu skóry? :)
Miłego dnia!
Bielenda Botanical Clays Pasta do mycia twarzy z glinką zieloną |
Pasta do mycia twarzy z glinką zieloną Bielendy jest całkiem fajnym i skutecznym produktem. Szczególnie dla tych z Was, które lubią działanie glinek, ale nie lubią ich mieszać :). Cieszę się, że po nią sięgnęłam i myślę, że skuszę się jeszcze na któryś z kosmetyków Bielenda Clays z zieloną glinką. Pastę kupicie w drogeriach stacjonarnych oraz internetowych w cenie ok. 18 zł / 190 g.
Jak podoba Wam się seria Bielendy z glinkami? Miałyście okazję używać? Korzystacie z glinek w oczyszczaniu skóry? :)
Miłego dnia!
Chyba po raz pierwszy spotykam się z tą pastą.
OdpowiedzUsuńMoże będziesz miała okazję wypróbować.
UsuńUżywam glinek, ale z Bielendy jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńTej seri jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuńJa glinki uwielbiam w formie maseczek do twarzy różnej maści, a ostatnio i w szamponie do włosów. Z tej serii Bielendy mnie akurat kuszą maseczki i właśnie o tej z zieloną glinką myślę 😉
OdpowiedzUsuńGlinki mają fajne działanie i wiele fajnych zastosowań.
UsuńJa akurat nie używam takich glinek.
OdpowiedzUsuńMi pasta kojarzy się z czymś bardziej gęstym a tutaj konsystencja typowo żelowa. Z chęcią przetestuję :)
OdpowiedzUsuńKonsystencja tutaj nie ma nic z pastą wspólnego.
UsuńZ tej serii mam maseczkę, ciekawe jak ją odbiorę, zwłaszcza w kwestii zapachu nijakiego ;D
OdpowiedzUsuńJedynie w maseczkach :)
OdpowiedzUsuńJa mam skórę na maksa wrażliwą więc nie wiem czy nadmiar glinki codziennie by mi służyła
OdpowiedzUsuńKusi mnie bardzo ta pasta, kiedyś na pewno się skuszę :) Z tej serii mam w zapasach tylko maseczki.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam kosmetyku z zielona glinka :)
OdpowiedzUsuńMoże jakiś Ci się trafi.:)
UsuńCiekawi mnie ta seria, ale chyba bardziej np. płyn micelarny :)
OdpowiedzUsuńPasta myjąca z glinkami to dla mnie nowość, którą koniecznie muszę poznać :)
OdpowiedzUsuńogólnie uwielbiam produkty bielendy :)
OdpowiedzUsuńJa się coraz bardziej do nich przekonuje. :)
UsuńChętnie wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńczasami sobie zrobię maseczkę z glinki, a ta pasta zapowiada się ciekawie ;) myślę że kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńGlinki same też lubię. :)
UsuńLubię glinki w kosmetykach ☺
OdpowiedzUsuńDopiero przede mną poznanie całej serii :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak inne produkty :)
Usuńi love clay,but i don't know this
OdpowiedzUsuńLubię tego typu produkty do mycia twarzy, ale tej pasty nie miałam. Bielenda tak szaleje z nowościami wprowadzanymi na rynek, że już przestałam za tą marką nadążać :D
OdpowiedzUsuńTroche tego wypuszczają. :)
Usuńwygląda bardzo kusząco:D
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nic z tej serii nie miałam :) Może kiedyś skuszę się na jakiś kosmetyk z zieloną glinką :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jest ta pasta, dla mnie moze nie do codziennego uzytku ale z pewnoscia raz na jakis czas by mi ladnie oczyscila skore :D
OdpowiedzUsuńChciałam ją kupić jakiś czas temu, bo była na promocji za 11zł, ale zrezygnowałam. Będę musiała nadrobić, bo widzę, że fajna jest :)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSpodziewałabym sie innego produktu, sądząc po jego nazwie tylko.
OdpowiedzUsuńNazwy czasami potrafią zmylić. :)
UsuńMyślę, że kiedyś się skuszę bo glinki jak najbardziej lubię ;)
OdpowiedzUsuńGeneralnie nie jestem fanką glinek, ale to raczej kwestia tego, że mam suchą cerę, więc nie potrzebuję silnego oczyszczenia :P Po glinki sięgam głównie latem, gdy cera zaczyna wydzielać więcej sebum :)
OdpowiedzUsuńMiałam maseczkę z tej serii i była całkiem spoko :) Po pastę też może kiedyś sięgnę :D Bielenda ostatnio zaskakuje :D
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować maseczkę. :)
UsuńNigdy nie używałam glinek :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kosmetyku:)
OdpowiedzUsuńMoże będziesz miała okazję poznać. :)
UsuńOstatnio zaniedbałam coś oczyszczanie cery samymi glinkami. Bielenda ostatnio mnie uczulała dlatego zaprzestałam po nią sięgać, ale czuję, że foch mi już mija więc nie wykluczone, że np: te glinkowe kosmetyki trafią do mnie.
OdpowiedzUsuńo kurcze! nie widziałam jeszcze tej pasty! musze wypróbowac w końcu :D!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zainteresował ten produkt jak go tylko zobaczyła. Niestety mam czym myć twarz, więc na razie się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńTrzeba wykorzystać to co się ma. :)
UsuńUżywam zarówno tej zielonej jak i różowej i jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńCzasem służy mi jako baza peelingu i świetnie się sprawdza.Pozdrawiam