Kiedy zwykłe oczyszczanie skóry nie wystarczająco oczyszcza pory, czasami trzeba sięgnąć po nieco mocniejszy arsenał. Pomocne mogą się okazać Plasterki głęboko oczyszczające pory Korean Energy. Choć z tego typu produktami bywa różnie, czasami warto dać im szansę :). Jak się sprawdziły?
Korean Energy, Plasterki na nos głęboko oczyszczające
Plasterki tego typu używałam już wcześniej, tak naprawdę, z różnym skutkiem. Próbowałam kilku marek, a nawet słynnej czarnej maski usuwającej zaskórniki Pilaten. Sprawdzały się w kratkę i wobec tych Marion Korean Energy nie miałam zbytnich wymagań i prawdę mówiąc, jakoś szczególnie na nie nie liczyłam, a okazały się całkiem niezłe, a przy tym bardzo tanie :).
Opakowaniem jest typowa saszetka, w której znajdziemy dwa plastry zapakowane w osobne folie, a więc ewentualnie na dwie aplikacje. Ich skład jest dosyć prosty i w dużej mierze bazuje na polimerze. Z ciekawszych składników mamy też węgiel aktywny, który obok mechanicznego działania plastrów, odpowiada za odpowiednie działanie produktu.
Głęboko oczyszczające plasterki na nos to innowacyjna formuła zawierająca naturalne substancje. Aktywny węgiel z bambusa usuwa zanieczyszczenia z naskórka oraz pochłania nadmiar sebum. Dzięki niemu skóra pozostaje czysta, gładka i matowa , a pory ściągnięte
Skład Korean Energy, Plasterki na nos głęboko oczyszczająceAqua, Polyvinyl Alcohol, Glycerin, Propylene Glycol, Dipottasium Glycyrrhizate, Charcoal Powder, Hammameli Virginiana Water, Methyl Acetete, Methylparaben
Plastry oczyszczające skórę Korean Energy są dobrze wyprofilowane i dostosowane do kształtu nosa. Dobrze przylegają do skóry, pokrywając skrzydełka oraz czubek nosa. Aplikacja jest bardzo prosta, nie ma tutaj zbytniej filozofii :). Plasterki na skórze sprawiają wrażenie, że są zrobione z delikatnej tkaniny i dają odczucie do złudzenia przypominające maseczkę w płachcie. Jak pachną? Zdecydowanie chemicznie, ciężko o porównanie do czegokolwiek, jednak na całe szczęście, nie jest to jakoś bardzo intensywny zapach i nie przeszkadza w aplikacji.
W działaniu są naprawdę całkiem niezłe, choć nie spodziewałam się po nich wiele i mając doświadczenie z tego typu produktami, raczej nastawiałam się na to, że będą zwyczajnie przeciętne. Tego typu plastry stosuję zawsze na otwarte pory, zazwyczaj po parówce, wtedy lepiej działają i są w stanie dokładniej oczyścić skórę. Plasterki przede wszystkim pochłaniają sebum, matują skórę, sprawiają, że jest gładka i przyjemna w dotyku. Całkiem nieźle oczyszczają pory, jednak jakiegoś efektu wow tutaj nie było.
Oczyszczające plastry na nos Korean Energy w dużym skrócie mogłabym opisać - przeciętne. Z jednej strony tanie i całkiem niezłe w działaniu, z drugiej jednak jakiegoś szału nie zrobiły. Jeden ich zdecydowany minus, to to, że zostają resztki plastrów na nosie i ciężko je zmyć. Znajdziecie je w owadzim dyskoncie, jednak nie pamiętam zupełnie, ile mnie kosztowały - napewno jednak mało :).
Stosujecie tego typu plasterki oczyszczające? Macie doświadczenie z tego typu produktami?
Miłego dnia!
Raczej się nie skuszę. Szkoda, że efekt nie jest bardziej spektakularny.
OdpowiedzUsuńWarto poszukać czegoś lepszego. :)
UsuńU mnie takie plasterki nie sprawdzają się :(
OdpowiedzUsuńU mnie niektóre się sprawdzają, ale tylko i wyłącznie z parówką.
UsuńUżywałam plasterki z Sephora Collection i muszę przyznać, że były całkiem niezłe, a nie spodziewałam się:)
OdpowiedzUsuńTych nie miałam okazji używać. :)
UsuńJa zazwyczaj wykonuje na nos maskę peel off :D
OdpowiedzUsuńTeż czasami używam. :)
UsuńKiedyś kupiłam podobne płatki, ale nic nie zdziałały, więc chyba dam sobie spokój ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe są te plasterki, mój nos pewnie by się ucieszył, choć nie wiem jak by było ze ściąganiem :D
OdpowiedzUsuńhaha z nimi nigdy nie wiadomo :D
UsuńZe dwa razy skusiłam się na tego typu plastry, ale wielkich efektów nie było.
OdpowiedzUsuńZawsze jakoś tak niepewnie podchodziłam do tego typu produktów
OdpowiedzUsuńJa z kolei zużyłam kilka opakowań tych plasterków i bardzo miło je wspominam :)
OdpowiedzUsuńO u każdego wszystko działa inaczej, wiec nie można od razu wszystkiego skreślać. :)
UsuńPrzyznam, że odkąd używam regularnie szczoteczki sonicznej do twarzy, problem z zaskórnikami mi się skończył. Podobnych plastrów używałam kiedyś z Bielendy i w sumie fajnie się sprawdzały...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Jeszcze nie używałam takich plastrów na nos :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będziesz miała okazję używać. :)
UsuńWitaj ♡
OdpowiedzUsuńNie stosowałam takich plasterków, ale kiedyś miałam okazję spróbować innych i raczej efekt mnie nie zadowolił. Pewnie dlatego, że efektu nie było :D Gdybym miała okazję, pewnie bym spróbowała :) Wspaniała recenzja!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Dziękuje bardzo. Pozdrawiam i życzę uśmiechu na twarzy. :)
UsuńKiedyś stosowałam inne. Muszę te wypróbować :-)
OdpowiedzUsuń