Kosmetyki Faceboom zwróciły moją uwagę już w momencie pojawienia się na półkach. Wpadający w kobiece oko design, fajne składy i ciekawe kosmetyki. Naturalnie musiałam się nimi zainteresować i co jakiś czas sięgam po kolejne ich produkty. Tym razem jest to Peeling Faceboom do ust intensywnie odżywczy :). Jak działa, co zawiera i jak się sprawdza?
Peeling Faceboom do ust Intensywnie odżywczy
Pielęgnacja ust jest dla mnie czymś, do czego przykładam dużą uwagę, takim moim oczkiem w głowie :). Jestem wielką fanką matowych pomadek do ust, a to wymaga dobrej pielęgnacji ust, aby pomadki wyglądały na nich tak, jak powinny. Po balsamy do ust, peelingi i inne tego typu produkty sięgam regularnie, zresztą lubię tę część pielęgnacji :). Pewnie Wy też macie takie etapy, które lubicie oraz te, które pomijacie bądź robicie, bo musicie :P.
Peeling Faceboom jest produktem naturalnym i tutaj już spełnia moje pierwsze kryterium w pielęgnacji tej części twarzy. Zupełnie nie jestem fanką balsamów czy peelingów do ust na parafinie itp. i na starcie je odrzucam :). Zwyczajnie w mojej ocenie nie są warte uwagi.
Jestem naturalnym, intensywnie odżywczym peelingiem do ust. Powstałem na bazie naturalnej, wegańskiej formuły. Dzięki mnie Twoje usta będą miękkie, delikatne i idealnie przygotowane do dalszej pielęgnacji lub makijażu. Kiedy mnie poznasz i przekonasz się co potrafię - staniemy się nierozłączni!
Zawieram Olej Abisyński, który wspomaga regenerację popękanych warg i łagodzi wszelkie podrażnienia. Oleje babassu i z orzecha brazylijskiego, wzmacniają ochronną warstwę hydrolipidową, a w połączeniu ze skrobią ryżową pobudzają ukrwienie, nadając Twoim ustom piękny koloryt. Betaina skutecznie nawilża odwodnioną skórę warg i łagodzi zaczerwienienia. Olej z Avokado szczególnie zatroszczy się o bardzo suche oraz wrażliwe usta i w duecie z Kalaminą ukoi łuszczącą się skórę. Glukoza połączona z cudownymi właściwościami masła shea zadba o utrzymanie odpowiedniego nawilżenia. Dodam, że dzięki drobinkom cukru jestem wyjątkowo słodki.
Skład jest dosyć prosty, naturalny i bardzo fajny :). Peeling jest bogaty w masła i oleje i jest to już połowa sukcesu dobrego działania, odżywienia i nawilżenia ust. Zamknięty jest w zakręcanym, plastikowym pojemniku w 100% z recyklingu, naklejki wykonane są z bio folii, kartonik z papieru z certyfikatem FSC, a sam peeling posiada certyfikat Viva! oraz PETA :).
Pachnie słodko, zresztą po samym opakowaniu można było się spodziewać, że tak będzie :). Zapach jest bardzo przyjemny i ja w nim czuję delikatną, malinową nutę. Peeling Faceboom jest gęsty, masełkowaty i średnioziarnisty. Drobinki cukru bardzo dobrze złuszczają, nie są jakoś wybitnie ostre i nie rysują ust, choć jeśli mocniej przyciśniecie, może być mocnym zdzierakiem :).
W działaniu jest bardzo fajny! Świetnie wygładza i zmiękcza usta. Pozostawia je mięciutkie, nawilżone oraz pokryte delikatnym, tłustym pielęgnacyjnym filmem. Najlepiej sięgnąć po niego w wieczornej pielęgnacji i zostawić tę warstwę na noc, do rana zniknie, a usta zdecydowanie na tym skorzystają :). Peeling Faceboom dobrze radzi sobie z usuwaniem suchych skórek, a po aplikacji uwydatnia naturalny kolor ust. Jest świetnym sprzymierzeńcem matowych pomadek i bardzo dobrze przygotowuje usta do ich aplikacji.
Regularne stosowanie w połączeniu z balsamem gwarantuje gładkie, nawilżone i odżywione usta, a to już połowa sukcesu. Druga połowa to fajna pomadka do ust, a same dobrze wiecie, że na dobrze wypielęgnowanych ustach, każda pomadka wygląda lepiej, szczególnie ta z matowym wykończeniem :). Peeling znajdziecie w wielu miejscach stacjonarnie oraz online w cenie ok 13-14 zł
Stosujecie regularnie peeling do ust? Jakich produktów używacie? :)
Miłego dnia!
Może się skuszę:) nigdy nie stosowałam peelingu do ust :)
OdpowiedzUsuńObecnie używam peelingu do ust marki mokosh. W kolejce stoi zestaw do pielęgnacji ust z Miyo we współpracy z Vanessą. Lubię jednak kosmetyki tej marki. Pięknie pachną. Z pewnością jak zużyję zapasy to po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze takiego peelingu do ust. Fajny.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie testowałam niczego z linii FaceBoom :)
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda, szczerze mówiąc nigdy nie używałam peelingu do ust :)
OdpowiedzUsuńUnikam matowych pomadek, ale peelingi do ust lubię :) Chętnie wypróbuję przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńKupiłam niedawno ten peeling i super się u mnie sprawdza jak na razie 😉
OdpowiedzUsuńAktualnie używam cukrowego peelingu z floslek. Chociaż ten też jest na mojej liście. Kusi opakowaniem i zapachem :)
OdpowiedzUsuńOo nawet nie wiedziałam, że mają peeling do ust. Lubię peelingi ale jakoś wolę wersję w sztyfcie niż w słoiczku a ciężko takie znaleźć bo większość marek stawia właśnie na tego typu opakowania .
OdpowiedzUsuńlubię peelingi do ust, a ten wygląda bardzo kusząco:)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że w ich ofercie jest taki peeling :)
OdpowiedzUsuńObecnie używam peelingu z floslek i jest spoko jednak przed nałożeniem pomadki lub na noc, gdyż efekty nie są zbyt długie.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że coraz łatwiej kupić fajny peeling do ust :) Teraz używam Hemp King, a w zapasach mam Mokosh :)
OdpowiedzUsuńOoo... Bardzo zaciekawił mnie ten peeling ;)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie taki sprawić :-)
OdpowiedzUsuńTaki gotowy peeling do ust nie jest czymś czego potrzebuję. Wystarcza mi skrystalizowany miód :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie niedawno wykończyłam peeling do ust, ale póki co radzę sobie szczoteczką do zębów :D
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń