Naturalne hydrolaty roślinne są świetnymi, wielofunkcyjnymi produktami, po które zdecydowanie warto sięgać :). Swoją przygodę z nimi zaczęłam kilka lat temu i stopniowo poznaję kolejne, a tym razem wybór padł na Hydrolat Nature Queen z Kocanki Włoskiej. Jesteście ciekawe, jak działa? :)
Hydrolat z kocanki włoskiej Nature Queen
Hydrolaty mają świetny wpływ na naszą skórę i poza samą regulacją pH po oczyszczaniu mają także inne właściwości, z których warto korzystać :). Ja akurat jestem zdecydowaną fanką naturalnych hydrolatów i co jakiś czas z chęcią poznaje kolejne. Mimo to mam swoje ulubione takiej jak hydrolat lawendowy, różany czy neroli. To moje hity od lat, które najlepiej się u mnie sprawdzają, ale szukam kolejnych, które dołączą do tego grona :).
Swego czasu pisałam Wam bardzo obszerny wpis na temat hydrolatów, zawierający powstawanie, działanie poszczególnych rodzai, a także to, na co warto zwrócić uwagę przy zakupach. Jednym z ważnych kryteriów jest skład! Producenci lubią kombinować i iść półśrodkami, aby jak najwięcej zarobić. Na całe szczęście Nature Queen nie idzie tą drogą i ich hydrolat z kocanki włoskiej jest naturalnym, czystym hydrolatem bez żadnych dodatków i po takie właśnie warto sięgać :).
Hydrolat z kocanki włoskiej polecany jest do cery suchej, dojrzałej, wrażliwej oraz naczynkowej. Jeśli borykacie się z trądzikiem różowatym, to jest to hydrolat, który może Wam pomóc. Tak naprawdę jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby posiadaczki innych cer nie mogły po niego sięgnąć. Moja jest typowo mieszana i nie miałam obiekcji przy zakupie :).
Wizualnie jest bardzo ładny i praktyczny :). Zamknięty w szklanej butelce z ciemnego szkła z dobrze działającym atomizerem, co jest zdecydowanie najlepszym opakowaniem dla hydrolatów. Ciemne szkło zabezpiecza przed światłem słonecznym, natomiast atomizer ułatwia aplikację. Hydrolat z kocanki włoskiej ma swój specyficzny zapach, który nie każdemu może się spodobać. Kojarzy mi się ze skoncentrowanym bukietem suszonych roślin. Początkowo niezbyt mi pasował, z czasem się do niego przyzwyczaiłam i jakoś poszło do końca opakowania :).
W przypadku cer naczynkowych hydrolat z kocanki włoskiej wykazuje działanie uszczelniające oraz obkurczające naczynka. Przynosi ukojenie zaczerwienionej oraz podrażnionej skórze, a także przyśpiesza regenerację i działa przeciwzapalnie. Stosować go można zarówno do skóry twarzy, jak i jako lotion do włosów, choć tego nie próbowałam :). Polecany jest także latem, gdy przesadzicie z kąpielami słonecznymi i jego właściwości przyniosą Wam ukojenie.
W przypadku mojej mieszanej cery byłam zadowolona z jego działania. Jakiekolwiek zaczerwienienia i delikatne podrażnienia szybko koił i łagodził. Bardzo fajnie sprawdzał się jako tonik do twarzy po oczyszczaniu skóry, kiedy różnymi detergentami zaburzamy naturalne pH skóry. Zaskoczeniem w działaniu był dla mnie wpływ na opuchnięcia i cienie pod oczami, które w fajny sposób zmniejszał, choć tutaj trzeba uważać, aby nie dostał się do oczu. Nie mam z tym dużego problemu, raczej delikatny i aż sama ciekawa jestem, jak by sobie poradził z mocniejszymi cieniami i opuchnięciami pod oczami :).
Hydrolat z kocanki włoskiej był bardzo fajną i miłą przygodą, choć do mojego grona ulubionych hydrolatów raczej go nie dopiszę :). Nie był to zły produkt, jednak w przypadku mojej cery i jej potrzeb, tamte zwyczajnie są lepsze. Warto jednak szukać i z pewnością będę sięgała po kolejne, naturalne hydrolaty :). Hydrolat Nature Queen znajdziecie w sklepach w cenie ok. 18-20 zł / 100 ml.
Stosujecie hydrolaty w swojej pielęgnacji? Jaki jest Wasz ulubiony? :)
Miłego dnia!
Muszę kupić w końcu jakiś hydrolat, jeszcze nigdy nie miałam :d
OdpowiedzUsuńKochana polecam Ci wypróbować jakiś, jest ich tyle, że na pewno znajdziesz odpowiedni dla swojej cery. :)
UsuńUżywam hydrolatów zamiennie z tonikami.Ulubieńca jednak nie mam, lubię rotacje:)
OdpowiedzUsuńznam tą firmę i miło wspominam :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię hydrolaty, ale lubię też te które ładnie pachną;).
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie najbardziej te ładnie pachnące, niektóre to takie śmierdziele, że nie da się używać :D
UsuńCoś dla mnie, tym bardziej, że lubię tę markę;)
OdpowiedzUsuńCena całkiem przystępna, więc może warto się skusić.
OdpowiedzUsuńUwielbiam hydrolaty, chętnie wypróbuję i ten :)
OdpowiedzUsuńPolecam, może akurat polubi się z Twoją skórą. :)
UsuńUwielbiam hydrolaty. Z tej marki miałam dwa inne i pamiętam, że były fajne :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym kosmetyku ; ) Ale dobrze wiedzieć i poczytać
OdpowiedzUsuńPozdrawiam : )
Lubię hydrolaty z tej firmy, ale tego jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJaki jest Twój ulubiony? :)
UsuńCiekawa jestem tego hydrolatu :)
OdpowiedzUsuńmarzy mi sie hydrolat
OdpowiedzUsuńKocham hydrolaty :)
OdpowiedzUsuńChętnie ten hydrolat bym przetestowała :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Może będziesz miała okazję. :)
UsuńBardzo ciekawa recenzja, tym bardziej, że nigdy wcześniej nie miałam podobnego produktu u siebie ;)
OdpowiedzUsuńja już jakiś czas temu rozkochałam się w hydrolatach Nature Queen ale tego z koncanki jeszcze nie miałam :) myślę, że mógłby się sprawdzić u mojej mamy, ponieważ miewa epizody trądziku różowatego. Jeśli jeszcze nie miałaś to ja Ci serdecznie polecam hydrolat z czarnego bzu. świetnie działa, koi, goi i reguluje skórę :) a magnolię polecę ze względu na jej piękny zapach <3
OdpowiedzUsuńPierwsza przygoda z hydrolantem jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię hydrolaty, chętnie je kupuję.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się! Chętnie go wypróbuję <3
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)