Naturalne kosmetyki coraz szerzej są promowane, coraz więcej marek wprowadza swoje naturalne serie kosmetyków do oferty, a sklepowe półki pełne są tego typu produktów. A czy słyszałyście kiedyś termin naturalne świeże kosmetyki? Poznajcie wyjątkowe naturalne kosmetyki z lodówki Fridge! Na dzisiaj mam dla Was Krem do twarzy Fridge 1.9 serum bomb rewitalizujący :). Jak się sprawdza, jak działa i co zawiera?
Krem Fridge 1.9 serum bomb rewitalizujący krem do twarzy
Marką Fridge zainteresowałam się już jakiś czas temu i kilkukrotnie czytałam o ich produktach. Bardzo lubię naturalne kosmetyki i byłam zwyczajnie ciekawa, czym są kosmetyki świeże :). Chciałam też przekonać się o ich działaniu, efektach, ale także sprawdzić, czym ewentualnie różnią się od zwykłych, naturalnych kosmetyków. W czym są lepsze, może gorsze, czego im brakuje, a może, jaką mają przewagę? Takie właśnie pytania przeplatały mi się w głowie, odkąd pierwszy raz usłyszałam o świeżych kosmetykach :).
Czym są kosmetyki świeże? Przede wszystkim produkowane na bieżąco, gdyż mają dosyć krótką datę ważności. W przypadku rewitalizującego kremu do twarzy Fridge 1.9 jest to 2,5 miesiąca od daty wyprodukowania. Przypomina o tym naklejka na opakowaniu, gdzie poza datą, do której musimy zużyć krem, znajduje się imię oraz nazwisko osoby, która stworzyła ten konkretny egzemplarz kremu :). Kosmetyki świeże należy przechowywać w lodówce, gdyż nie zawierają żadnych konserwantów oraz alkoholu za to pełne są składników aktywnych, które, aby utrzymały swoje właściwości, potrzebują niskiej temperatury oraz braku dostępu powietrza, co gwarantuje odpowiednie opakowanie.
Zatrzymajmy się przy opakowaniu, nie jest ono tutaj bez znaczenia i poza funkcją wizualną ma też spore znaczenie dla jakości i trwałości kosmetyków Fridge. Opakowaniem jest tutaj butelka typu airless z mrożonego, matowego szkła z zawieszoną kulką. Bardzo ładne, minimalistyczne i eleganckie. Chyba nie ma lepszego opakowania dla kosmetyków z lodówki prawda? :). Dodatkowo wpływa na trwałość składników aktywnych, a pamiętajcie, że są to kosmetyki świeże, bez konserwantów i trzeba je przechowywać w lodówce. Nie wolno rozszczelniać opakowania i na to zwróćcie uwagę, jeśli chcecie cieszyć się jego działaniem.
Jeśli jesteśmy przy działaniu, zobaczcie, co zawiera krem Fridge. Warto wiedzieć, że jest to krem w pełni naturalny, wegański oraz świeży. Nie zawiera alkoholu oraz składników niepolecanych w ciąży. Patrząc na jego zawartość, widać od razu wysoką jakość, bogactwo składników aktywnych oraz potwierdzenie tego, że jest to bomba witamin oraz minerałów dla skóry :).
Skład Krem Fridge 1.9 serum bomb rewitalizujący krem do twarzyAqua, Glycerin (and) Aqua (and) Ginkgo Biloba (Ginkgo) Extract, Rosa canina (Dog Rose) Fruit Oil, Fragaria Ananassa (Strawberry) Seed Oil, Glycerin (and) Aqua (and) Linum Usitatissimum (Flax) Seed Extract, Urea, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Rosa rugosa (Japanese Rose) Fruit Oil, Butyrospermum parkii (Shea) Fruit Butter, Glycerin (and) Aqua (and) Panax Ginseng Root Extract, Glycerin (and) Aqua (and) Citrus Grandis (Grapefruit) Seed Extract, Argania Spinosa (Argan) Kernel Oil, Mica, Titanium Dioxide, Xanthan Gum, Anthemis Nobilis (Chamomile) Flower Oil, Limonene*, Linalool*, Geraniol*, Citronellol*
Olej arganowy zapobiega ucieczce wody ze skóry i chroni ją przed czynnikami zewnętrznymi, oleje różane z dwóch gatunków róż działają przeciwzmarszczkowo i silnie odżywczo, a przy tym redukują drobne przebarwienia dzięki zawartości witaminy C. Olej z pestek truskawek ujędrnia, uelastycznia i rozjaśnia. Zawarty w kremie ekstrakt z miłorzębu ma działanie antyoksydacyjne. Ekstrakt z lnu nawilża i wygładza, a olejek rumiankowy koi, łagodzi podrażnienia oraz stany zapalne. Dodatek mocznika powoduje, że skóra jest nawilżona na długo po aplikacji kosmetyku
Krem do twarzy Fridge od samego początku zrobił na mnie duże wrażenie, na tyle, że pierwszego dnia już go zaczęłam używać. Odstawiłam dotychczasowy krem, mimo że go nie skończyłam. Wiem, nie jest to dobre i nie ma się czym chwalić, ale pokazuje, jak byłam go ciekawa :). Dedykowany teoretycznie jest do cery suchej, poszarzałej oraz zmęczonej. Według opisu ma działanie nawilżające, ujędrniające oraz regenerujące, czyli takie, jakiego akurat potrzebuje moja skóra. No może poza ujędrnieniem, tego jeszcze jej nie brakuje, choć warto działać zawczasu :).
Na początku zaskoczyła mnie konsystencja dosyć rzadkiego kremu. Prawdę mówiąc, spodziewałam się czegoś bardziej gęstego, a formę ma w zasadzie jak kremowe serum do twarzy. W niczym jednak nie przeszkadza, mam wrażenie, że dzięki temu po prostu lepiej się rozprowadza, a nie jest na tyle lejąca, aby uciekać przy aplikacji. Jak pachnie? Dla mnie taką świeżością, choć jest to zapach bardzo delikatny i wyczuwalny jedynie z bardzo bliskiej odległości :).
Krem Fridge 1.9 serum bomb bardzo łatwo rozprowadza się na skórze i bardzo szybko się wchłania. Nie pozostawia tłustej, klejącej powłoki. Trzymany w lodówce już sam w sobie powoduje ukojenie, zwłaszcza odczuwalne w ciepłe dni, których już trochę mieliśmy, a całe lato przed nami :). Najważniejszym dla mnie działaniem jest jednak regeneracja oraz nawilżenie skóry. Krem Fridge świetnie łagodzi, koi oraz niweluje wszelakiego rodzaju zaczerwienienia, które szybko znikają.
Największe wrażenie zrobił jednak na mnie nawilżeniem, jakie daje. Jeśli dotychczas miałam kremy nawilżające, to ten nazwałabym turbo nawilżaczem :). Rewitalizujący krem do twarzy Fridge 1.9 zapewnia skórze dużą dawkę trwałego nawilżenia, które nie znika zaraz po umyciu skóry. Nie spodziewałam się nawet, że krem może tak dobrze nawilżyć skórę :). Przez te wszystkie dni, które go stosuję, nie zauważyłam ani jednej suchej skórki, a peeling wykonałam jedynie raz, z przyzwyczajenia. Zapewnia głębokie, długotrwałe nawilżenie, skóra zyskuje naturalny blask, odżywienie oraz regenerację. Pozostawia skórę aksamitną, mega przyjemną w dotyku. Jeśli macie miejsca z AZS, poradzi sobie także z nimi - sprawdzone na moim narzeczonym :). Co najważniejsze dla mnie, jego działanie widzę długofalowo, a nie jedynie od aplikacji do zmycia i tym wszystkim zrobił na mnie mega wrażenie.
Stosuję go dwa razy dziennie, zarówno do porannej, jak i wieczornej pielęgnacji skóry. Jest to bardzo bogaty, pełny składników aktywnych krem, który świetnie działa na moją mieszaną cerę. Nie ma z tym problemu, a ze swojego działania wywiązuje się zarówno w tej suchej strefie, jak i bardziej problematycznej strefie T. W obu obszarach pokazuje swoją moc i działanie :). Mimo swojego bogatego składu nie zauważyłam, aby choć w minimalnym stopniu zapchał pory, nawet stosowany w połączeniu z serum Fridge dwa razy dziennie :).
Nie zawiódł mnie. Wręcz przeciwnie, zrobił na mnie duże wrażenie i szkoda mi będzie, gdy się skończy :). Mega doceniam jego skład oraz działanie i jestem bardzo zadowolona, że miałam okazję go poznać. Bloguję już ponad 6 lat i z czystym sumieniem mogę Wam powiedzieć, że pod względem działania i efektów jest to jeden z 2 najlepszych kremów do twarzy, jaki przez te wszystkie lata udało mi się poznać :). To z pewnością nie koniec kosmetyków Fridge na blogu, czeka jeszcze na publikację serum oraz perfumy. Krem Fridge 1.9 serum bomb rewitalizujący krem do twarzy kupić możecie w sklepie internetowym Fridge bądź w salonie w Warszawie w cenie 335 zł / 30g, bądź w formie próbki 4g / 60 zł.
Słyszałyście kiedyś o kosmetykach świeżych? A może miałyście okazję poznać kosmetyki Fridge? Co o nich sądzicie? :)
Miłego dnia!
Mam ochotę na kremy tej marki i bez żadnych wyrzutów też bym dla niego odstawiła tymczasowo poprzedni krem :)
OdpowiedzUsuńTeraz wiem, że dla tego kremu warto było odstawić inny. :)
Usuńten skład toż to czysta poezja:D chcę go dać na moją japę:D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ten krem. Zainteresował mnie.
OdpowiedzUsuńZnam tylko wirtualnie tę markę :)
OdpowiedzUsuńtrzeba poznać namacalnie:D
UsuńMoże poznasz i tak na twarzy :)
UsuńDużo dobrego słyszałam o tym kremie i w ogóle o produktach tej firmy, ale póki co nie mogę sobie pozwolić na zakup chociaż jednego ich kosmetyku. Ale mam nadzieję, że może kiedyś sięgnę chociaż po ten krem.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wpadnie on do Twojego koszyczka lub podsuniesz komuś jako prezent z jakiejś okazji :)
UsuńCoś dla mnie.
OdpowiedzUsuńChyba pierwszy raz go widzę :)
OdpowiedzUsuńMoże z czasem będziesz miała okazję wypróbować. :)
UsuńNie słyszałam wcześniej o kosmetykach, które trzeba trzymać w lodówce :) Krem bardzo zachęcająco się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńMarkę kojarzę z internetów, niestety mnie osobiście zabija cenami.
OdpowiedzUsuńCena nie mała, ale warto w niego zainwestować jeśli można sobie na niego pozwolić. Może ktoś Ci sprezentuje ich produkt w prezencie. :)
UsuńSuper skład :)
OdpowiedzUsuńSięgam najczęściej po kosmetyki naturalne, ale o tych świeżych jeszcze nie słyszałam.Zaskoczeniem jest dla mnie również podanie nazwiska laboranta. Musze koniecznie wypróbować ten krem. Skład idealny :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuńsłyszałam o tej marce bardzo dobre opinie, na pewno warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o fridge wiele dobrego. Kuszą mnie ich kremy od dawna. :)
OdpowiedzUsuńmialam w probce i bylo super
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o świeżych kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie już samym opakowaniem i przechowywaniem. To musi być fajny krem. Nie próbowałam go jeszcze na własnej skórze, ale dopisuję do listy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Warto się na niego skusić, na pewno cera na tym zyska. Smacznej kawusi. :)
UsuńWłaśnie kończy mi się krem więc być może się skuszę na to opakowanie
OdpowiedzUsuńWart wypróbowania :-)
OdpowiedzUsuńJuż sama nazwa mówi, że to bomba, na pewno ktoś rodziny ją stosuje :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten produkt :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Również pozdrawiam :)
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej marce kosmetycznej :) Miłe zaskoczenie :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego serum.
OdpowiedzUsuńO tej marce słyszałam wiele dobrego 💖
OdpowiedzUsuńTrzeba się wykosztować na kosmetyki tej marki, ale ciekawi mnie już od bardzo długiego czasu :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kosmetyki silnie rewitalizujące, z fajnym składem, to koniecznie sprawdź jeszcze serię Polany z Herbapolu. Ja jestem ogromną fanką ich produktów i naprawdę, wszystkie z nich sprawdziły mi się rewelacyjnie. Do tego są naturalne, na bazie czerwonej koniczyny :)
OdpowiedzUsuń