Matowe pomadki do ust wciąż mają swoje dosyć duże grono zwolenniczek, a ja, wśród nich, jestem gdzieś tam w pierwszym rzędzie :). Bardzo lubię takie wykończenie, choć jest dosyć wymagające. Ostatnio zdecydowałam się na pierwszą matową pomadkę Affect - Matowa pomadka do ust AFFECT Long Wear Expectation.
Matowa pomadka do ust Affect Long Wear Expectation
Matowe wykończenie jest jednym z moich ulubionych i dosyć często decyduję się właśnie na takie pomadki. Dobrze się w nich czuję, choć są to dosyć wymagające produkty. Matowe pomadki do ust wymagają szczególnej pielęgnacji, gdyż ze względu na swoją zastygającą, matową formułę uwydatnią każdą, nawet najmniejszą suchą skórkę. Taka ich specyfika :).
Aby się cieszyć z tego wykończenia i aby wyglądało ono przyzwoicie, trzeba poświęcić sporo uwagi pielęgnacji ust. Regularny peeling oraz dobre nawilżanie w zupełności wystarczą. W zasadzie możecie bez problemu połączyć obie te czynności, łącząc np. drobinki cukru np. z olejem kokosowym. Często sięgam po takie mieszanki, są proste, szybkie i bardzo skuteczne :). Po takiej pielęgnacji każda matowa pomadka będzie się prezentować efektownie na Waszych ustach.
Pierwszy raz zdecydowałam się na pomadkę Affect. Trochę o tej marce wcześniej czytałam i byłam jej nieco ciekawa, gdyż większość osób chwali ich produkty. Pomadka Long Wear Expectation jest połączeniem pigmentu oraz pudru matującego. Dosyć niespotykane połączenie i tym bardziej wydawało mi się ciekawe :).
Od strony technicznej jest całkiem zwykła, nic specjalnego :). Klasyczne, plastikowe opakowanie skrywa w sobie kremową, łatwo rozprowadzającą się na ustach pomadkę. Uprzyjemnia to zapach, gdyż pomadka Affect pachnie przyjemnie, słodko i tak budyniowo :). Zdecydowanie mi się podoba.
Expectation jest bardzo ładnym, różowo bordowym kolorem. Pod względem koloru bardzo mi się podoba, jest taka, jakie pomadki lubię najbardziej. Nieco mocne, intensywne kolory z dobrą pigmentacją, to wybór dla mnie idealny :). Choć nie jest to najlepiej napigmentowana matowa pomadka do ust, jaką mam i trochę jej brakuje np. do Zoevy, to naprawdę nie jest źle.
Wykończenie daje oczywiście matowe. Na ustach jest lekka, praktycznie nie wyczuwalna, nie wysusza ust, choć tutaj kłania się dobra pielęgnacja :). Nosi się ją komfortowo, jednak jej słabą stroną jest marna trwałość. Trzyma się na ustach do pierwszego, jakiegokolwiek jedzenia, czy picia, po czym mało estetycznie schodzi. Pod tym względem, jest to jedna ze słabszych, matowych pomadek do ust, jakie miałam.
Prawdę mówiąc, spodziewałam się po niej więcej, tym bardziej że nie jest wcale taka tania, a w drogeriach musicie zapłacić za nią ok. 45 zł. Czy jest tego warta? Zdecydowanie nie i to chyba koniec mojej przygody z matowymi pomadkami Affect. W tej cenie bez problemu znajdę lepsze produkty np. pomadki w płynie Golden Rose, które pod względem trwałość są kilka poziomów wyżej :).
Miałyście okazję poznać pomadki Affect? Jak Wasze wrażenia? Lubicie mat na ustach? :)
Miłego dnia!
Ja lubię maty, ale kocham tez błysk, odcień ma ładny :)
OdpowiedzUsuńprzepiękny kolor ;)
OdpowiedzUsuńTaki uniwersalny. :)
UsuńŚliczny kolor, bardzo lubię takie czerwone pomadki :)
OdpowiedzUsuńwolę pomadki matowe zastygające, one dłużej się trzymają na ustach :)
OdpowiedzUsuńNie znałam pomadek Affect, ale wydaje mi się, że pigment tej pomadki jest trochę słaby :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie jest warta swojej ceny..
UsuńKolor piękny, ale jak słaba to podziękuję :)
OdpowiedzUsuńOstatnio przyznaję, że rzadziej sięgam po matowe pomadki. Trzeba jednak przyznać, że kolorek piękny :)
OdpowiedzUsuńchyba nie mialam:)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś w jakimś boxie :) Piękny ma kolorek :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie po drodze mi z tą marką, chociaż podobają mi się niektóre produkty :) Kolorek bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że te pomadki Affectu nie robią wielkiego wrażenia. Golden Rose są zdecydowanie lepsze, tak jak mówisz :)
OdpowiedzUsuńGR to moi ulubieńcy :)
UsuńSzkoda, że się nie spisała, bo bardzo ładny kolor.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam : )
Bardziej wolę kremowe pomadki lub błyszczyki,ale kolor bardzo ładny 😀
OdpowiedzUsuńoj ja błyszczyków nie lubię :)
UsuńLubię mat na ustach, ale niestety często podkreśla suche skórki..
OdpowiedzUsuńNiestety, dlatego trzeba ich się pozbyć :)
UsuńPiękny kolor, ale na moich ustach taki gości raz do roku :) na co dzień stawiam na pomadkę ochronną, ewentualnie brudne róże
OdpowiedzUsuńMatowe pomadki to moje ulubione :) Piękny kolor ma ta pomadka :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie tania i jeszcze zawiodła..
OdpowiedzUsuńNiestety
UsuńLubię matowe wykończenia :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem na etapie szukania jakiejś pomadki :) Ta ma przepiękny kolor :)
OdpowiedzUsuńKolor cudny, ale skoro nie dorównuje golden rose, to sobie daruję. Miałam kiedyś GR matową w płynie i to było mistrzostwo matu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
GR są genialne :)
UsuńJa zdecydowanie najbardziej wolę właśnie matowe pomadki 😍
OdpowiedzUsuńBardzo lubię matowe pomadki. U mnie najlepiej sprawdzają się te w płynie od Myabelline.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor:)
OdpowiedzUsuńKolor piękny, ale jakoś maty nie przypadły mi do gustu, wolę, gdy usta wydają się nawilżone i lekko błyszczą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Nie znam i chyba nie sięgnę ;) Z GR są bardzo dobre, masz rację ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam matowe pomadki :)
OdpowiedzUsuńJa również :)
UsuńBardzo ładny kolor, uwielbiam czerwienie :)
OdpowiedzUsuńNie mialam kosmetykow tej firmy.Szkoda, ze nie pomadka nie sprawdzila sie u Ciebie.Przyznam ze jej opakowanie jest ladne i zwodzace ;-)
OdpowiedzUsuńKolor bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńkupiłam na promocji za 10zł, to juz chyba lepsza cena jak na jej jakość :D
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy to nie jestem za motem na ustach.
OdpowiedzUsuńmatem
OdpowiedzUsuń