Usta dla wielu z nas są centralnym punktem makijażu, na który często kładziemy największy nacisk i które często mocniej akcentujemy. Wymagają więc szczególnej pielęgnacji i troski, aby prezentowały się perfekcyjnie :). Wśród całej rzeczy kosmetyków do ust znalazłam dla siebie pewną nowość - kolagenową maseczkę do ust Pierre Rene. Jesteście ciekawe, jak działa i czy warto po nią sięgnąć? :)
Kolagenowa maseczka do ust Pierre Rene
W ostatniej edycji Pure Beauty Box Bright Harmony, o której niedawno Wam pisałam znalazłam kolagenową maseczkę do ust Pierre Rene. Nie ukrywam, byłam jej ciekawa :). O ile różnego rodzaju płatki pod oczy, także te żelowe i kolagenowe bardzo lubię i często po nie sięgam, o tyle maseczki do ust w takiej formie, jeszcze nie miałam. Ciekawość była więc spora i dosyć szybko zdecydowałam się na pierwsze użycie :).
Kolagenowa maska do ust z niskocząsteczkowym wypełniaczem hialuronowym, dzięki właściwościom wiązania wody i rekonstrukcji struktury skóry, wypełni twoje usta i sprawi, że będą one delikatne, miękkie i sprężyste. Maseczka do ust posiada kwas hialuronowy, który w połączeniu z kolagenem, poprawia elastyczność, jędrność oraz wygładza drobne zmarszczki wokół ust.Składniki aktywne: naturalny kolagen morski, kwas hialuronowy, peptyd kolagenowy.
Żelowe płatki pod oczy najchętniej stosuję prosto z lodówki, takie zimne dają fajne uczucie i mam wrażenie, że ten chłód w połączeniu z samymi płatkami daje lepsze działanie. Zastanawiałam się więc, czy kolagenowej maseczki do ust Pierre Rene także tak nie zastosować. Niestety miałam tylko jedno opakowanie, a więc jedną maseczkę i ostatecznie postawiłam na tradycyjną aplikację. Tutaj też zwrócę Waszą uwagę na fakt, że nie miałam możliwości dłuższego stosowania i to raczej takie pierwsze wrażenie z działania tego produktu. Pierre Rene jednak informuje o natychmiastowych efektach, więc nie powinien to być problem :).
Od strony technicznej wszystko jest w jak najlepszym porządku. W opakowaniu otrzymujemy żelową maseczkę w kształcie ust. Jest całkiem spora i nie miałam problemu, aby pokryła całe usta oraz skórę w ich pobliżu. Dobrze przylega i raczej trzyma się na swoim miejscu, choć wszelkie czynności na stojąco są dla niej przeszkodą i wtedy trochę ucieka. Zalecany więc pełny relaks :).
Maseczka do ust Pierre Rene jest tą z tych dobrze nasączonych. Trzymamy ją ok 20-30 minut, po czym nadmiar płynu wklepujemy w usta. Początkowo są nieco lepkie, ale po chwili to uczucie znika, gdy wchłonie się płyn. Zobaczcie, jak teoretycznie powinna działać, a jakie działanie dostrzegłam ja, po pierwszym użyciu :).
Natychmiastowe efekty, które zapewnia kolagenowa maska na usta: optycznie wypełnione usta, wyrazisty kształt ust, silnie nawilżona i jędrna skóra, wygładzone drobne zmarszczki i linie wokół ust.
Pierwszym efektem, jaki dostrzegłam, jest chłód, nawet wtedy, kiedy nie była trzymana w lodówce. Przyjemne uczucie :). Podczas trzymania na ustach w zasadzie nic więcej nie czułam. Po wklepaniu i wchłonięciu nadmiaru płynu z maseczki czuć zdecydowanie nawilżenie, a usta są miękkie i gładkie w dotyku. Dobrze radzi sobie z wysuszonymi, spierzchniętymi ustami. Myślę, że będzie fajnym produktem jeśli jesteście fankami matowych pomadek, które niestety w większości wymagają dobrze wypielęgnowanych ust oraz w nadchodzącym jesienno - zimowym sezonie, gdzie niekorzystne warunki atmosferyczne odbijają się na ich stanie.
Nie dostrzegłam jednak optycznego wypełnienia, zwiększenia jędrności oraz wygładzenia drobnych zmarszczek wokół ust. Nie liczyłam na to zbytnio, zdawałam sobie sprawę, że tego typu produkty raczej tak nie zadziałają, a ponadto miałam tylko jedną maseczkę. Choć producent informuje o natychmiastowych efektach :).
Jak oceniam kolagenową maseczkę do ust Pierre Rene? Nie jest zła, aczkolwiek jakiegoś wybitnego wrażenia na mnie nie zrobiła. Potraktowałabym ją jako dopełnienie domowego SPA i jako taki ratunek dla ust, bądź produkt przed większym wyjściem :). Podstawową pielęgnację ust oparłabym jednak na dobrych jakościowo masełkach, pomadkach itp. do ust. Kolagenową maseczkę do ust Pierre Rene znajdziecie w sklepach np. producenta w cenie ok 10 zł / szt.
Stosujecie tego typu maseczki do ust? W jaki sposób macie zamiar dbać o swoje usta w nadchodzącym jesienno - zimowym okresie? :)
Miłego dnia!
Nie miałam tej maseczki.
OdpowiedzUsuńMiałam i w sumie nic specjalnego 😀
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam tego typu maseczki na usta, preferuję raczej regularną pielęgnacje balsamem bądź odżywką:)
OdpowiedzUsuńFajna była ta maska, ale to taki bardziej doraźny produkt na przykład przed większym wyjściem :)
OdpowiedzUsuń