Codzienna pielęgnacja cery mimo wielu starań nie zawsze przynosi efekty, jakich oczekujemy. Czasem wystarczy drobna zmiana, wprowadzenie dodatkowego produktu i wszystko może się zmienić o 180 stopni :). Na dzisiaj mam dla Was bardzo ciekawy produkt - Maska całonocna do twarzy Biolaven. Zobaczcie, co zawiera, jak działa i czy jest w stanie wpłynąć pozytywnie na stan cery :).
Maska całonocna do twarzy Biolaven
Aktualna pogoda zdecydowanie nie sprzyja i nie wpływa pozytywnie na stan cery. Zimno, czasem wietrznie i deszczowo, natomiast w ogrzewanych pomieszczeniach mamy wyższą temperaturę oraz suche powietrze. To nie jest idealne połączenie dla naszej skóry i w tym okresie warto ją dodatkowo wspomagać. Niestety, niedługo nadejdzie mroźna zima i wcale łatwiej nie będzie. Warto więc już teraz zacząć wspomagać pielęgnację cery, a najłatwiejszym sposobem jest regularne stosowanie maseczek do twarzy :).
Marki Biolaven z pewnością nie trzeba Wam przedstawiać. Każdy zna, kojarzy i pewnie niejednokrotnie korzystał z ich produktów :). Sama kilka z nich poznałam, z różnymi efektami, aczkolwiek nigdy nic złego mi nie zrobiły. Czasami były jedynie nieco zbyt słabe, ale to tak na marginesie :). Maska całonocna do twarzy Biolaven jest oczywiście produktem naturalnym z całkiem ciekawym, bogatym składem. Zresztą zobaczcie same, co kryje się w tym niepozornym słoiczku.
Aqua, Vitis Vinifera Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Xylitol, Persea Gratissima Butter, Urea, Sorbian Stearate, Sucrose Cocoate, Glyceryl Stearate, Propanediol, Vitis Vinifera Juice Extract, Stearic Acid, Glycosphingolipids, Phospholipids, Cholesterol, Cetearyl Alcohol, Resveratrol, Vitis Vinifera Skin Powder, Sodium Hyaluronate, Tocopheryl Acetate, Lavandula Angustifolia Oil, Benzyl Alcohol, Xanthan Gum, Dehydroacetic Acid, Parfum, Geraniol, Linalool, Limonene
Maseczka całonocna do twarzy do zaawansowanej pielęgnacji każdego typu cery. Zawiera wyjątkowy ekstrakt z sycylijskich białych winogron, zawierający mieszaninę kwasów organicznych (AHA). W połączeniu z resweratrolem, kompleksem ceramidów, kwasem hialuronowym działa dwufunkcyjnie: rozjaśnia i rozświetla dzięki złuszczającym właściwościom kwasów oraz spłyca istniejące zmarszczki, silnie nawilża i znacznie uelastycznia skórę twarzy, szyi i dekoltu. Maseczka maksymalnie wykorzystuje zdolności regeneracyjne, zachodzące nocą we wszystkich warstwach skóry. Systematyczne stosowanie zapewnia jej jednolity koloryt i strukturę.
Maseczka do twarzy Biolaven nie jest typową, nawilżającą maseczką do twarzy. Łączy w sobie funkcje nawilżające oraz regenerujące, a dzięki zawartości kwasów owocowych ma działanie także złuszczające oraz rozjaśniające. Przeznaczona jest w zasadzie do każdego typu cery, w tym dla cer wrażliwych, delikatnych i trądzikowych. Kwasy owocowe AHA są składnikami delikatnymi i nie powinny nikomu zaszkodzić. Praktycznie wszystkie peelingi enzymatyczne dostępne w drogeriach bazują właśnie na tym składniku :).
Maska całonocna do twarzy Biolaven znajduje się w szklanym, wygodnym w aplikacji słoiczku. W środku znajdziemy 45 ml dosyć rzadkiej maseczki o bardzo ładnym, winogronowym zapachu z nutką lawendy. Przyjemny dla nosa i raczej nikomu nie powinien przeszkadzać :). Konsystencja, choć raczej taka wodnista, to bardzo wygodna w aplikacji i nie zdarzyło mi się, aby gdzieś spłynęła.
Maseczka jest typowym produktem całonocnym, a więc po wieczornym oczyszczaniu i tonizacji, nakładamy jak klasyczny krem do twarzy i tyle. Rano zmywamy i wracamy do swojej codziennej porannej pielęgnacji. Nie ma tu wielkiej filozofii :). Stosowałam ją w ostatnim czasie przeważnie dwa razy w tygodniu i była to w moim przypadku odpowiednia częstotliwość. Jeśli używacie na co dzień np. toników złuszczających, peelingów enzymatycznych, czy innych kosmetyków z kwasami lepiej nie przesadzać i nie dokładać zbyt często kolejnego, złuszczającego kosmetyku :).
Jak działa maseczka całonocna do twarzy Biolaven?
Po aplikacji całonocnej maseczki do twarzy Biolaven nie czułam praktycznie żadnej różnicy, zupełnie jak bym zaaplikowała zwykły krem. Dopiero po 5-10 minutach dało wyczuć się delikatne szczypanie. Skóra poczuła obecność kwasów AHA :). Po chwili takie odczucie znikało, a przy kolejnych aplikacjach było prawie niewyczuwalne. Skóra się zwyczajnie przyzwyczaiła i jest to zupełnie normalne. Ważne, aby nie stosować na podrażnioną skórę.
Z jej działania jestem jak najbardziej zadowolona. Skóra rano jest świetnie nawilżona, gładka i przyjemna w dotyku. Do tego mam wrażenie, że jest bardziej napięta i taka rozświetlona :). Dostrzegłam takie działanie przy każdej aplikacji, a myślę, że ogólnie także wpłynęła na odpowiedni poziom nawilżenia skóry w pozostałe dni. W żadnym wypadku nie dostrzegłam negatywnego działania i uważam ją za całkiem fajną i skuteczną maseczkę do twarzy. Kupicie ją w sklepach stacjonarnych oraz internetowych w cenie ok. 28 zł :).
Stosujecie maseczki całonocne? Jak wspomagacie swoją cerę podczas jesiennej aury? :)
Miłego dnia!
Czytałam już kilka pozytywnych opinii na temat tej maski. Coraz bardziej mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować. :)
UsuńBardzo polubiłam tę maskę właściwie od pierwszego użycia :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie słyszałam o tak rewolucyjnej masce!
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki całonocne, a to nie pierwsza pozytywna opinia na temat tego kosmetyku, więc muszę się zastanowić na zakupem ;) Niestety nie przepadam za zapachem linii Biolaven :P
OdpowiedzUsuńA to klops, bo jeśli nie lubisz to faktycznie tutaj zapach może Ci nie pasować.
Usuńja ją używam jako krem na noc i czasami i na dzień;D
OdpowiedzUsuńI jak się u Ciebie sprawdza? :)
UsuńDla mnie jest ok, dobrze się u mnie sprawdził
OdpowiedzUsuń